WIDZENIA SENNE W "MORSKIEJ NAWIGACYJEJ DO LUBEKA" MARCINA BORZYMOWSKIEGO
Wprowadzenie
Morska nawigacyja do Lubeka1, wydana w Lublinie w 1662 r.2, jest jedynym znanym dziełem Borzymowskiego3. Wrażenia z podróży z Gdańska do Lubeki, którą poeta odbył drogą morską w 1651 r., posłużyły za tworzywo poematu. W siedmiu wierszowanych, opatrzonych marginaliami rozdziałach, poprzedzonych argumentami prozą, autor przedstawił autentyczne doznania wiążące się z żeglugą oraz relację z bitwy pod Beresteczkiem i opowieść o ścięciu Karola I, pobyt na wyspie w Stokhopie i w Roztoku (Rostocku), a w ostatniej części - dzieje Arnolfa i Praksedy.
Tekst ów rzadko zajmował historyków literatury, którzy nie doceniali przedstawionych w nim snów. Morska nawigacyja zawiera opisy dwu widzeń - Sen auktorów i Sen Fryderyków4. W dalszych rozważaniach interesować mnie będą treść i sposób osadzenia pierwszej z wizji w fabule oraz jej charakter i kształt artystyczny.
Literacki motyw snu czerpie z dwu źródeł kultury europejskiej: grecko-rzymskiego oraz judeochrześcijańskiego. Z zasobów odziedziczonych przez barok po epokach wcześniejszych jego twórcy wyzyskiwali skonwencjonalizowane ujęcia tematu, co stanowiło kanon postępowania poetyckiego w XVII stuleciu, czasem jednak stawało się czynnikiem pobudzania inwencji, wynajdywania chwytów odświeżających schemat5. Tak dzieje się w poemacie Borzymowskiego.
"Historia w historii"
Stematyzowaną informację o śnie6 przynosi już Argument rozdziału pierwszego: "[...] auktor sen swój, przez który widział świętą Annę i Naświętszą Pannę, która się żeglujących prowadzić ofiarowała, opisuje i przed towarzystwem opowiada" (s. 38)7. Kolejne sygnały stanowią tytuliki na marginesach dotyczące treści snu, jego zakończenia i związanych z nim zdarzeń. Przyśnione obrazy współtworzą świat przedstawiony utworu jako sen autora, narratora i bohatera w jednej osobie8. Zostały włączone w strukturę marynistycznego poematu na zasadzie "historii w historii"9.
"Auktor"10 z towarzyszami wsiadł na okręt, pojednawszy się z Bogiem. Odpływający żegnali ląd pełni obaw. Wkrótce po wypłynięciu niesprzyjający wiatr spowodował, że statek kilkakroć zawracał. Ciszy morska wywołała równie niepomyślne skutki: "Leniwiej żółwia okręt postępuje, / Kiedy biczyka na żaglach nie czuje" (I, 151-152). A gdy na płynącym przy pogodnym niebie żaglowcu rozpoczęły się zabawy, nastąpiła wywołana nimi (I, 267-269) zaskakująca zmiana aury: "Morze się samo rozigrało" (marg., s. 47). Żywioł szalał trzy godziny. Ucierpiał ładunek, doznali obrażeń ludzie. Uspokojenie się morza przyniosło ulgę, ale żeglarze nie mogli zasnąć: "Nas sen nierychło w miętkie wabił piora, / Trudno się bojaźń da wczasować która!" (I, 298-299)11. "Auktor" usnął przed wschodem słońca (I, 308-309)12. Jego myśl wniknęła w sferę niedostępną zmysłowemu poznaniu - ujrzał niebo. Obchodzono tam "fest Ś. Anny", którą zobaczył w towarzystwie aniołów i niewiast, sławiących ją w pieśniach. Bohater zwrócił się do "czystych chorów" z prośbą, by błagały Annę o opiekę nad żeglującymi i wstawiennictwo u Chrystusa; zobowiązał się do dziękczynnych ofiar. "Święta Pani" zapewniła go, że szczęśliwie zakończą podróż. Obiecała, iż będzie się modlić do Boga, wezwała też "ku pomocy płynących" Matkę Bożą. Przebudziwszy się, bohater spostrzegł modlących się towarzyszy. Zdziwionemu wyjaśnili, że czczą św. Annę w wigilię jej święta. Gdy opowiedział im własny sen, postanowili przygotować się do dnia patronki żeglarzy13 przez post i jeszcze gorętsze nabożeństwo. Z zachowania bohaterów wynika, że sen odbierają jako znak od Boga14, ale rychło zapominają o świętej. Nękani kolejnymi burzami morskimi, wzywać będą pomocy Stwórcy oraz Przenajświętszej Panny.
Wyraz barokowego światopoglądu
W czasach baroku istniało powszechne przekonanie o wpływie Boga na życie ludzkie; stosunek człowieka do sił nadprzyrodzonych miał charakter utylitarny (modlono się, aby uzyskać przychylność Nieba) i emocjonalny (w Bogu, Bożej Rodzicielce oraz świętych widziano szafarzy łask czy orędowników)15. Oddawanie czci Maryi stanowiło jeden z podstawowych składników XVII-wiecznej religijności (przesłoniło kult innych świętych, a nawet samego Stworzyciela)16.
Dla ówczesnego człowieka morze było żywiołem obcym i groźnym, budzącym uzasadnione przerażenie: "Sroższe jest morze niżeli bój krwawy, [...] / Pod macedońskim nie wszyscy żelazem / Giną - a w morzu wszyscy toną razem [...]" (I, 183, 185-186). Zagrożenie śmiercią w odmętach pogłębiało przekonanie o niepewności ludzkiej egzystencji. Przeżycia związane ze sferą sacrum stawały się nieraz jedynym oparciem dla żeglujących. W Morskiej nawigacyjej znajdujemy tego dobitny wyraz, gdy mowa o przystąpieniu do sakramentów, śpiewaniu psalmów i pieśni oraz poście. Bóg traktowany jest jako siła sprawcza. Na bawiącą się "kompaniją", zmamioną perspektywą rychłego przybycia do Lubeki, zsyła on burzę (II, 289-293). Innym razem uspokaja żywioły, ulitowawszy się nad rozpaczającym Fryderykiem (V, 333-336). Jednak przyczyny ocalenia upatruje poeta przede wszystkim w opiece Matki Boskiej. Do "Gwiazdy zarannej" zwraca się w inwokacji, prosząc o wsparcie w opisywaniu trudów wyprawy17, bo doznał łask Najświętszej Panny w czasie rejsu. "Jutrzenka", muza i adresatka błagalnych modłów bohaterów, jest też postacią działającą: w sennym widzeniu "auktora" i w ostatniej części poematu. Największe rozmiary ingerencja sił wyższych w świat ziemski przybiera w rozdziale siódmym. Niebiosa, mszcząc się za grzech Arnolfa, wywołują na morzu "szturmy". Plan boski współtworzą u Borzymowskiego mitologiczne (schrystianizowane) bóstwa mórz i wiatrów, jednakże epik nie przedstawił podniebnej walki "Gwiazdy zarannej" z owymi mocami. Samo jej wzejście kładzie kres ostatniej burzy (VII, 692-700). Ukazane tu jako bezpośredni rezultat modlitwy Brzeskiego działania "Jutrzenki" uznać należy za spełnienie wyrażonej w Śnie auktorowym prośby matki (św. Anny). To za pomocą snu zostaje po raz pierwszy nawiązana łączność między planem nadprzyrodzonym i ludzkim. Przedmiot wizji, jak i to, że jej treść powstaje niezależnie od zachodzących na okręcie faktów (modłów do św. Anny), wskazuje, że jest znakiem Opatrzności, elementem machiny epickiej. Zgodzić się wypada z Pollakiem, że pozostała ona "wątła i nierozbudowana"18, ale trzeba pamiętać, iż mamy do czynienia nie z epopeją, lecz z literacką relacją z podróży morskiej.
Sen i rozmowa "auktora" z towarzyszami to w tekście Morskiej nawigacyjej jedyne miejsce, w którym Borzymowski wprowadza na scenę siebie jako postać główną ("I ja sam zawarł ciemnemi powieki / Oczy [...]" - I, 307-308) i używa (tak jak w inwokacji i zakończeniu19) pierwszej osoby liczby pojedynczej: "Widziałem przez sen [...]". Stara się powagą autora potwierdzić jego wiarygodność, jednak Sen auktorów nie jest opisem autentycznej wizji, lecz w całości konstrukcją literacką20.
Bohaterowi w czasie snu dane było oglądać dopuszczonych do chwały niebieskiej. Skorzystał z możliwości rozmowy z świętymi w bezpośrednim z nimi obcowaniu, by zapewnić sobie i towarzyszom podróży pomoc skutecznych orędowników. Rozpoczyna swą prośbę uroczyście, apostrofą sławiącą bożą potęgę, której symbolem jest niebo21 (I, 343-345,348-354). Mowa, którą "auktor" odważył się przerwać obchody święta patronki żeglarzy22, wpłynęła na przebieg wydarzeń w sennej wizji. Z ust świętej Anny padają niezwykle istotne dla bohaterów słowa: "Nie są tak nieba twarde jak opoki; / Ludzki głos prędko przenika obłoki"23 (I, 367-368). Są one nie tylko podkreśleniem wartości modlitwy, dowodem miłosierdzia, ale potwierdzeniem słuszności powierzenia się bożej opiece: "Zaczym was ręka Boska poprowadzi, / Nic wam na srogiej wodzie nie zawadzi [...]" (I, 371-372).
Objawiająca ludziom zasady, jakimi rządzą się nieba, oraz przyszłość - pomyślne (warunkowane wytrwałością) zakończenie żeglugi, św. Anna pełni rolę łączniczki między Bogiem a śmiertelnikami (I, 377-382). "Święta Pani" realizacją swego zobowiązania rozpoczyna natychmiast. Chociaż w "suplice" "auktora" Matka Boska nie była wymieniona, do niej udaje się z prośbą, aby wspomagała żeglujących: "Prowadź [...] tych, co mię żądają / Mieć za patronkę, gdy morzem pływają" (I, 395-396). Maryja przypomina swojej matce: "[...] Syn mój Twym prośbom i ja miejsce daję. / Wszak wiesz, że Twoje nie bywały próżne / U Syna mego prośby za podróżne [...] (I, 418-420).
O mentalności człowieka polskiego baroku świadczą wyobrażenia dotyczące pośredników wypraszających łaski u Boga, jakim pisarz dał wyraz w Śnie auktorowym. Różny jest stopień uczestnictwa w chwale niebieskiej - o przysługującej poszczególnym "wybranym" pozycji decyduje charakter zasług24. W obowiązującej tu hierarchii najniżej znajdują się pomniejsze święte, wyżej - "wielka" święta, Anna. Tradycyjnie najwyższe stanowisko zajmuje Wszechpośredniczka - Najświętsza Panna. Szczególne miejsce swej córki akcentuje św. Anna: "[...] Nie ma nic nad Cię wszytkich niebios koło!" (I, 389). Aniołowie i święci to gwiazdy. Najjaśniej spośród nich świeci "Gwiazda zaranna" - Maryja25. Epitety i tytuły, za pomocą których Borzymowski ilustruje wyjątkową pozycję Matki Bożej, należą w większości do zwyczajowych. Do takich zalicza się określenie "Jutrzenka" - popularne miano planety Wenus, którą widać na horyzoncie przed wschodem Słońca26. W symbolice chrześcijańskiej Chrystus to Słońce; ta, która go porodziła, jak Jutrzenka, poprzedza jego nadejście27. Na owe symbole wskazuje autor, mówiąc w przedmowie: "[...] z tego tytułu, którym napisał (Słońcu sprawiedliwości i przed niem wynikającej Jutrzence na cześć i chwałę) wyrozumieć możesz, że ja tę ubogą pracę moją Bogu i Naświętszej Pannie ofiarowałem [...]". Poeta dla oddania bliskich mu wyobrażeń religijnych posłużył się wierzeniami starożytnych (por. inwokacja - I, 1-4): Eos/Jutrzenka to bogini zorzy porannej, która przed świtem wyjeżdża na rydwanie znad oceanu, poprzedzając boga słońca; Helios/Tytan - woźnica złotego rydwanu boga słońca-Apollona/Febusa, z którym go utożsamiano. Pogańskie bóstwo symbolizuje Chrystusa, miano Matki Boskiej jest imieniem mitycznej bogini. To barokowy przejaw chrzczenia antyku.
Pisarze staropolscy chętnie przedstawiali niebo jako dwór monarszy28. U Borzymowskiego nie jest to obraz rozbudowany, a jedynie zasugerowany nazwaniem Maryi ("królowa niebieska") i peryfrastycznym wyrażeniem określającym Annę ("Święta Przeczystej Panny ochmistrzyni"); aniołowie i święte są "niebieską" świtą ("orszakiem"). W niebiosach panują też stosunki rodzinne. Anna odwołuje się do posłuszeństwa należnego rodzicielce, choć nie wie, czy córka jest do niego zobowiązana. Ta, która dała życie Chrystusowi, odpowiada:
[...] "Anno, mej młodości
Matko i mojej źrzenico czystości,
Lubom królową niebieską została
Trzeba, żebym cię jak córka słuchała.
Pod płaszczem Twojej zwirzchności zostaję,
[.................................................],
Czegoż dla Ciebie Twój Wnuk nie uczyni
Albo i jego w niebie gospodyni?"
(I, 413-417, 423-424)
Fakt, że w ujęciu symboliki "rodzinnej" jest babką Jezusa, to zasadnicza przyczyna skuteczności orędownictwa i powód oddawania czci świętej, o czym traktuje wysławiająca ją podniosła pieśń "czystych chorów"(I, 331-336).
W opisie widzenia sennego "auktora" dochodzi do głosu retoryczna maniera epoki, przejawiająca się patetycznością stylu, licznymi apostrofami pełnymi wyszukanych peryfraz. Ich zastosowania wymagała kształtująca charakter fragmentu atmosfera boskości i prowadzone przez święte i z nimi dialogi, mogące z tego względu razić sztucznością (celuje w tym względzie mimo to wzruszająca scena, w której boskie niewiasty czynią wyznania dotyczące łączących je zależności).
Barokowy wizerunek nieba
"Świętą krainę", siedzibę Boga, aniołów i świętych, umieścił poeta (zgodnie z wyobrażeniami chrześcijan) nad ziemią. Niebo u Borzymowskiego to świątynia ("niebieska świątnica"), gmach ("niebieska machina"). Pisarz opiera się na przekazie starotestamentowym (PS 68, 17; Iz 2, 2 i n.). Góra Syjon, którą Bóg obrał sobie na mieszkanie, jest owej siedziby symbolem. Jedyne wyposażenie niebios stanowi oznaczający majestat złoty tron Anny (miejsce przysługujące samemu Bogu). Bardzo ubogi w szczegóły jest ten opis Empireum. Niebo tworzy w Śnie auktorowym właściwie scenerię zdarzeń. "Niebios koło" zapełniają obłoki, po których przechadzają się święte niewiasty i aniołowie. Nad ich głowami rozbłyska gwiazda - wschodzi "Jutrzenka". Kreując wizję niebios, pisarz posiłkował się bliskimi sobie i czytelnikom realiami. Odbywający się w "niebieskiej świątnicy" "fest" ku czci św. Anny przypomina widowiskowe uroczystości kościelne. Procesja ze świecami, kadzidłami, pochwalnymi śpiewami i modłami przeniesione zostały w zaświaty29.
Borzymowski oddziałuje na wyobraźnię odbiorców, łącząc elementy akustyczne i wizualne30. Ilość wrażeń słuchowych jest jednakże niewielka: obchody uświetnia "tryjumf głośny" "niebieskiej kapelli", przemowie Przenajświętszej Panny towarzyszy cisza. Poeta angażuje przede wszystkim zmysł wzroku odbiorców. Barokowe upodobanie do przepychu oddaje (za pomocą hiperboli, którą współtworzą epitety i porównanie-eksklamacja, wzbudzające zachwyt widza-czytelnika) w opisie baldachimu. Mieni się on blaskiem promieni i klejnotów31, piękniejszych od orientalnych kamieni, oszałamia bogactwem (I, 321-324). Wskutek zastosowania dużej liczby epitetów oraz kilku porównań określających subtelne tony kolorów i światła odnosi się wrażenie, że cały obraz nieba wyszedł spod pędzla wrażliwego na barwy artysty32. Malowane odcieniami zieleni, niebieskiego i żółci, "ognisto"-"turkusowo"-"smaragdowe"(!) obłoki stanowią tło dla jaśniejącej słoneczną światłością Anny (I, 311-318). Autor kieruje uwagę przede wszystkim na piękno niewiast (I, 363-364). Dotyczy to w szczególności "ślicznej Panny" - jej portret urzeka migotliwością:
Wszytka złocistym warkoczem odziana,
Twarz Jej jako śnieg z różą przeplatana;
Ani farb wdzięcznych tęcza ma tak wiele,
Ile się krasy mija na jej ciele.
(I, 407-410)
Barwy i blaski łączą się harmonijnie, wzajem się uwydatniają. Bijący od włosów "Jutrzenki" (złoty) i ciała (wielobarwny) blask tworzy meandrolę, która przysługuje tylko Chrystusowi i Jego Matce33. Przywołanie w tym kontekście tęczy odsyła do niej także jako symbolu Maryi-Pośredniczki łask i pojednania34. Słońce i gwiazdy były dla ówczesnych symbolami doskonałego piękna. Symbolika astralna pełniła ważną funkcję w obrazowaniu fizycznej urody "Panny w czystości jasnej nieprzejrzanej"35. W Śnie auktorowym czytamy: "[...] Jutrzenko nad słońce cudniejsza, / Nie ma nic nad cię wszystkich niebios koło! / Twoją ślicznością Bóg swe zdobi czoło [...]" (I, 388-390).
Wizerunek nieba ze Snu auktorowego nie ma charakteru statycznego, choć czasowników wyrażających ruch odnajdziemy w nim niewiele. Jak przystało na miejsce święte, słowa są podniosłe, gesty majestatyczne, kroki dostojne. Pisarz ożywia je, ukazując niezwykłą przemianę "Jutrzenki" w Maryję Pannę, która po chwili wraca do poprzednich kształtów. W jej opisie znalazło odbicie barokowe upodobanie do zmienności trwania i przeobrażenia formy (I, 403-406, 425-426). Tytuł i symbolika wyraźnie zainspirowały poetę do stworzenia obrazu, w którym gwiazda stanowi inną formę istnienia Matki Bożej36. Pomysł wydaje się oryginalny, a przy tym udatnie zrealizowany. Symbolika maryjna podkreśla rolę kultu i czyni zadość barokowemu smakowi i estetyce religijnej37.
Sen - konwencja literacka
Zmierzający do nadania swej relacji walorów literackości Borzymowski starał się urozmaicić i uniezwyklić fabułę utworu. Włączanie w nią snów, wróżb, objawień itp. należało do wskazywanych przez poetyki38 sposobów rozbudzania zainteresowania czytelnika. Pisarz mógł czerpać z wzorów, jakie dawała literatura od najdawniejszych czasów wykorzystująca motyw snu dla ukazania tajemnic "tamtego" świata, doczesnej i pośmiertnej przyszłości w drodze objawienia czy podczas wędrówki bohatera po zaświatach w towarzystwie przewodnika. Widzenia Borzymowskiego nie można zaliczyć do snów znanych z literatury wizyjnej39. Autor wykorzystał kreacyjne możliwości snu dla kształtowania wyobrażeń odbiorców o niebie. Starał się uzmysłowić moc i dobroć Boga, opisując piękno (w szerokim tego słowa znaczeniu) "niebieskiej krainy" i jej mieszkańców. Opis tła i wyglądu bożych wysłanniczek różni Sen auktorów, twór barokowej wyobraźni poetyckiej, od milczących w tym względzie snów objawieniowych40Nowego Testamentu. W porównaniu z literaturą wizyjną czy Pieśnią XI z Oblężenia obraz zaświatów w Śnie auktorowym nie jest rozbudowany. Pisarz uwzględnia w nim jedynie te elementy, które mogą służyć realizowaniu jego założeń artystycznych.
"Auktor" za sprawą "siły dusznej", w stanie poza świadomością, wejrzał w tę część nieba, w której przebywali aniołowie i święte. Stał się świadkiem szczególnej teofanii. Sen tego typu odsyła do tradycji biblijnej - snów Nowego Testamentu, które w przeciwieństwie do alegorycznych, wymagających wykładu snów starotestamentowych, pouczają wprost (ukazujący się śniącemu Bóg, anioł lub człowiek przekazuje mu wiadomość lub rozkaz). Św. Anna daje bohaterowi zapewnienia o opiece i rady co do dalszego postępowania podróżnych. Nie poznaje on szczegółów przyszłości, z rozmowy między matką i córką może wywnioskować jednak, że cel podróży osiągną. To pozwala zaklasyfikować omawiane widzenie senne do snów wróżebnych typu oraculum. Prócz tego w wypowiedziach świętych pojawiają się elementy "rewelacji"41 (gdy głoszą prawdy o wartości modlitwy, miłosierdziu Stwórcy, panujących w niebiosach stosunkach). Charakter "rewelacyjny" mają nie tylko słowa, ale i obrazy. Niebiańska procesja wskazuje, że życie na ziemi ma pewne analogie w życiu wiecznym.
Podsumowanie
Analiza tekstu Morskiej nawigacyjej, która ujawnia liczne różnice pomiędzy Snem auktorowym a Snem Fryderykowym, dowodzi zarazem pełnienia przez nie w utworze analogicznych funkcji: służą urozmaicaniu fabuły i podtrzymywaniu zainteresowania odbiorców. Wpisane głęboko w wymowę ideową dzieła, integralnie związane z ukazywanymi w poetyckiej relacji niebezpieczeństwami morskiej żeglugi, akcentują rolę boskiej opieki, której podróżni zawdzięczają ocalenie. Borzymowski podziwiany może być jako marynista. Groźne żywioły interesują go jak żadnego z pisarzy staropolskich, czego dowodem treść obu snów i wyjaśnienie drugiego z nich. Sięgnięcie po literacką konwencję snu świadczy o erudycji poety. Zawartość wizji oraz metoda jej prezentowania są jednak własnym dokonaniem autora, wytworem kreacyjnej wyobraźni, która znajduje oparcie w sposobie widzenia i ujmowania świata właściwym epoce. Widowiskowy, dekoracyjny i retoryczny styl życia kościelnego i religijnego XVII wieku odbił się na kształcie artystycznym utworu. Sny Morskiej nawigacyjej nie psują poematu, jak twierdził Pollak42, traktujący je na równi z obszernym epizodem o wojnach kozackich i historią króla angielskiego, ale poprzez malarską wizję "niebieskiej świątnicy" i aurę cudowności oddziałują na wyobraźnię czytelników. Powiązanie inwokacji, snu, modlitwy Brzeskiego i zakończenia postacią Matki Boga -"Jutrzenki" przez antycypację i zastosowanie snu proroczego teorematycznego oraz operowanie jednolitą tytulaturą i symboliką maryjną (astralną i morską) pozwala mówić o misternej, spójnej konstrukcji dzieła.
Przypisy
1Jej pełny tytuł brzmi: Morska nawigacyja do Lubeka. Przez pewną tak polskiej jako i niemieckiej nacyjey kompaniją (z którą pospołu niżej pomieniony Autor zostawał) w Roku Pańskim M. DC. LI. czyniona. Na siedm rozdziałów ułożona. W każdym rozdziale rozmaite rzeczy: mianowicie niebezpieczeństwa i nawałności morskie, różne ludzkie afekty i transakcyje, krótki buntu kozackiego początek, ekspedycyja z okazyjey Beresteczka, narzekania, strachy, suplikacyje i występki pewnych osób wierszem polskim są opisane przez Marcina na Borzymach Borzymowskiego. 2Dublet z Cesarskiej Biblioteki Publicznej w Petersburgu, odnaleziony przez A. Brücknera i przekazany Bibliotece Narodowej, który spłonął w 1944 r., był podstawą reedycji dzieła (M. Borzymowski: Morska nawigacya do Lubeka. Z pierwodruku 1662 r. wydał R. Pollak. Gdańsk 1938. Dalej oznaczam to wydanie skrótem MB 1). Cytaty wg: M. Borzymowski: Morska nawigacyja do Lubeka. Wstęp i objaśnienia R. Pollak. Gdańsk 1971. Dalej stosuję skrót MB 2. 3Informacje o życiu poety są skąpe. Urodził się ok. 1630 r., uzyskał wykształcenie na poziomie ówczesnej szkoły średniej, data śmierci nie jest znana. Por. R. Pollak: Wstęp. W: MB 2, s. 9, 19-20; Idem: Marcin Borzymowski. W: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny. T. I. Warszawa 1985, s. 98. 4Tytuły fragmentów: pierwszy na podstawie marginaliów, drugi - wzorowany na jego formie gramatycznej. 5B. Falęcka: Podmiot autorski w poezji kunsztownej polskiego baroku. Wrocław 1983, s. 27-29. Studia Staropolskie. T. LI. 6Opis snu obejmuje w. 311-432 Nawigacyjej morskiej rozdziału pierwszego. 7W przypadku argumentów i marginaliów podaję numery stron, cytując tekst wierszowany - numery rozdziałów (cyfra rzymska) i wersów (arabska). 8Układ autor-narrator-bohater jest typowy dla relacji mających walory autentyzmu. Zob. E. Kotarski: U progu marynistyki polskiej. XVI-XVIl wiek. Gdańsk 1978. 9Zob. A. Okopień-Sławińska: Sny i poetyka. "Teksty" 1973, z. 2, s. 7-23 (termin s. 8-10). Autorka omawia trzy strategie transponowania zjawisk sennych na literackie (sen jako szczególnie motywowana anegdota - układ obrazów i wydarzeń rządzących się swoimi prawami, sen jako model wizji poetyckiej oraz sen jako temat wypowiedzi). Pierwsza i trzecia posłużą mi do opisu poezji barokowej. 10Nazywam tak postać literacką w odróżnieniu od autora-konstruktora świata przedstawionego. 11W mitologii greckiej boga snu przedstawiano jako skrzydlatego młodzieńca. Zob. W. Kopaliński: Słownik mitów i tradycji kultury. Warszawa 1995, s. 393. 12Sny między północą a świtem uznawano za szczególnie znaczące zapowiedzi przyszłych wydarzeń. Por. W. Kopaliński: Słownik symboli. Warszawa 1990, s. 369. 13Św. Annę czczą matki, wdowy, kobiety rodzące, żeglarze. Por. H. Fros SI, F. Sowa: Twoje imię. Przewodnik onomastyczno-hagiograficzny. Kraków 1975, s. 102. 14Od najdawniejszych czasów sny traktowano jako zsyłane przez bogów, przypisując im charakter wróżebny. Por. I. Wiśniewski: Sny - tajemniczy dar bogów. "Wiadomości" 1972, nr 2, s. 3. W biblijnej i chrześcijańskiej teorii snów pojawia się refleksja nad kryteriami odróżniania snów zwykłych i inspirowanych przez Boga. Por. B. Otwinowska: Sen w poezji Jana Kochanowskiego. W zbiorze: Jan Kochanowski 1584-1984. Epoka - twórczość - recepcja. Red. J. Pelc, P. Buchwald-Pelcowa, B. Otwinowska. T. I. Lublin 1989, s. 412, przypis 24. 15Z. Kuchowicz: Człowiek polskiego baroku. Łódź 1992, s. 229-243. 16Por. Ibidem, s. 259. 17I, 1-34. Autor nazwą Bożej Rodzicielki zastąpił przywoływane w tym miejscu w eposach muzy. Taką zamianę zaleca K. Sarbiewski: O poezji doskonałej, czyli Wergiliusz i Homer (De perfecta poesi, sive Vergilius et Homerus). Przeł. M. Plezia. Oprac. S. Skimina. Wrocław 1954, s.164 (328-329). 18R. Pollak: Wstęp. W: MB 2, s. 15. 19Sarbiewski (za Arystotelesem) zaleca poetom, by unikali wypowiedzi odautorskich poza inwokacją, apostrofami itp. Por. Idem: op. cit., s.17 (34-35). Morskiej nawigacyjej obcy jest obiektywizm i dystans do świata przedstawionego typowy dla epiki heroicznej. Ujawniający swe uczucia i myśli narrator mieści się w tradycjach relacji z podróży. Zob. E. Kotarski: op. cit., s.105. 20Z poematu wynikałoby, że poeta wypłynął do Lubeki dwie doby przed dniem św. Anny, 24 lipca. W 1651 r. był to czwartek, w utworze mówi się o piątku. Kwestii nie wyjaśniają sugestie dotyczące wiktorii beresteckiej, o której w Lubece było głośno 8 lipca - Borzymowski dowiedział się o niej podczas rejsu. Przygotowania do "festu Ś. Anny" na statku i widzenie senne mają więc charakter fikcyjny. 21J. T. Maciuszko: Symbole w religijności polskiej doby baroku i kontrreformacji. Warszawa 1986, s.121. 22Fakt, że odważył się rozmawiać ze świętymi i nazywanie Jezusa "Wnukiem", świadczy o znamiennym dla baroku spoufaleniu ze świętymi. 23Wyróżnienia w cytatach moje - A. D. 24Por. J. Sokolski: Staropolskie zaświaty. Obraz piekła, czyśćca i nieba w renesansowej i barokowej literaturze polskiej wobec tradycji średniowiecznej. Wrocław 1994, s. 280. 25D. Forstner: Świat symboliki chrześcijańskiej. Przeł. i oprac. W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Turzyński. Warszawa 1990, s. 104. 26Encyklopedia Powszechna PWN. T. II. Warszawa 1974, s. 150. 27D. Forstner: op. cit., s. 96, 104. 28J. Sokolski: op. cit., s. 280. 29W utworach staropolskich przedstawiano niebieskie procesje, ale przewodziła im Matka Boża. Ibidem, s. 284. 30Angażowanie wyobraźni czytelnika poprzez zmysły wzroku, słuchu, dotyku to przejawy barokowego sensualizmu. 31Złoto i klejnoty są w staropolskich opisach Królestwa Niebieskiego stałym elementem, mającym swe źródło w Apokalipsie. J. Sokolski: op. cit., s. 276. 32"Trudno [...] stwierdzić, czy literackie opisy więcej dostarczały materiału artystom, czy też same więcej zawdzięczały im w sferze obrazowania". Ibidem, s. 297. 33D. Forstner: op. cit., s. 97. 34Ibidem, s. 107, 109. 35J. T. Maciuszko: op. cit., s. 160-161. 36Przypisana zostaje jej właściwość bogów pogańskich - możliwość zmiany kształtów. 37J. T. Maciuszko: op. cit., s. 150. 38Por. K. Sarbiewski: op. cit., s. 215 (430-431)-216 (432-433). 39Teksty te posługiwały się swoistym kodem fabularnym: 1) przedostanie się do sfery nadprzyrodzonej duszy w śnie lub w inny cudowny sposób, 2) zwiedzanie pod przewodem anioła miejsc kary oraz nagrody, 3) powrót do stanu świadomości lub do życia, 4) przekazanie ludziom wiedzy o tym, co dzieje się z duszą po śmierci. Por. T. Michałowska: "Dusza z ciała wyleciała". Próba interpretacji. "Pamiętnik Literacki" 1989, z. 2, s. 11. 40Z rozważań nad istotą snów zrodziła się ich stoicka typologia ze względu na kryterium prawdziwości, znana z pracy Artemidorosa (II w. n. e.), który rozróżnia sny nic nie znaczące oraz sny właściwe: marzenia/widzenia senne teorematyczne (objawieniowe, epifaniczne), ukazujące to, co się zdarzy, wprost, i alegoryczne (symboliczne), wymagające wyjaśnienia. Zob. A. Krawczuk: Sennik Artemidora. Wrocław 1972, s. 72-74. Podział ów spopularyzował Macrobius, wyszczególniając sny niewróżebne: insomnia (przypomnieniowe, pragnieniowe i lękowe) i visus (marzenia przedsenne) oraz sny wróżebne: somnia (o ukrytym znaczeniu), visiones (antycypacje faktów, które będą miały miejsce w formie, w jakiej ukazały się śpiącemu) i oracula (proroctwa lub rady wypowiadane przez pojawiające się we śnie bóstwo lub wiarygodną postać ludzką - krewnych, świętego). Jego definicje snów streszcza m. in. J. Dąmbska: Zagadnienie marzeń sennych w greckiej filozofii starożytnej. W: Charisteria. Rozprawy filozoficzne złożone w darze Władysławowi Tatarkiewiczowi w siedemdziesiątą rocznicę urodzin. Red J. Czeżowski. Warszawa 1960, s. 36-37. Język polski nie oddaje tak szerokiej skali pojęć, stąd konieczność posługiwania się powyższymi terminami. 41B. Otwinowska (op. cit., s. 401) wyodrębnia jeszcze jeden rodzaj snów prawdziwych, "rewelacyjny" - objawienie prawd z innego niż ludzka rzeczywistość wymiaru. 42R. Pollak: Wstęp. W: MB 2, s. 19.