Pierwsze dziesięciolecia osiemnastego wieku upłynęły pod znakiem konfliktów i kataklizmów. Ogromne zniszczenia przyniosła wojna północna (1700-1721); wojska szwedzkie oraz rosyjskie przyczyniły się do rozprzestrzenienia na obszarze Litwy i Korony największej w dziejach I Rzeczypospolitej epidemii dżumy (1707-1712). Klęski nieurodzaju dodatkowo osłabiły społeczeństwo, upadło wiele gospodarstw, panował głód, odnotowywano przypadki kanibalizmu wśród chłopów1. Należy pamiętać, że stulecia XVII i XVIII to także czas degeneracji parlamentaryzmu polskiego, tryumfu kontrreformacji, warcholstwa dużej części szlachty; okres teatralizacji życia - także religijnego. Wobec takich realiów stanęli twórcy chcący wstrząsnąć czytelnikiem, poruszyć i skłonić do poprawy. Zdaniem Marka Prejsa już Myśli o wieczności Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, choć nawiązywały do tradycji psalmicznej, stały się obiektem poetyckich eksperymentów, których efektem miała być intensyfikacja emocjonalnej strony dzieła. Chciałoby się powiedzieć, że to już nie wołanie z "kałuży spornej grzechów", tylko [...] dziki "wrzask"- pisze badacz. Wzmocnienie wymowy tego dzieła uzyskał Lubomirski przez wprowadzenie brutalizmów oraz określeń obrzydzających cielesność. Myśli o wieczności zapowiadały brak umiaru i radykalizm poetów rzeczy ostatecznych z wieku osiemnastego2. Dla twórców czasów saskich poetyka dojrzałego baroku okazała się niewystarczająca, ponieważ odbiorca był inny niż wcześniej - oswojony z makabrycznymi widokami3, niewrażliwy na subtelności - dlatego zaczęli poszukiwać nowych rozwiązań artystycznych. Owi poeci eksperymentujący czerpiąc z tradycji ludowej4 wypracowali nowy model poezji - "nachalnej" i "agresywnej", nie bali się sięgać do drastycznych przedstawień. Przedstawicielami tego nurtu byli m.in. Alojzy Łaski, Karol Mikołaj Juniewicz, Hieronim Fałęcki5. Cechami charakterystycznymi ich twórczości stały się: nadanie iluzyjności funkcji perswazji6, ukazanie świata jako wielkiego organizmu skazanego na cierpienie7, brutalność i dosłowność przedstawień - szczególnie gnicia, rozkładu, śmierci, niespójność fabuły, eksperymenty wersyfikacyjne i stylistyczne.
Spadkobiercą i przedstawicielem drugiego pokolenia eksperymentatorów był epigoński mistrz8 - ksiądz Józef Baka. Urodzony w 1707 r. we wschodniej Polsce, wychował się w zamożnym domu szlacheckim. Do zakonu jezuitów wstąpił w 1723 r. Był cenionym misjonarzem i kaznodzieją, ale o jego pisarstwie mówiono niewiele. W 1766 r. wydano Uwagi rzeczy ostatecznych i złości grzechowej, podzielone na dwie bardzo różne części: pierwsza - Uwagi różne rzeczy ostatecznych to wybór tekstów osobistej liryki religijnej, poddany wymogom "poprawnej" poetyki, druga - Uwagi śmierci niechybnej9, uznana przez wielu za przykład zwyrodnienia barokowej estetyki, w niekonwencjonalny sposób podejmuje problematykę przemijania i śmierci, zbiór ten jest przedmiotem zainteresowania autorki niniejszej pracy. Jezuita dbał o jasność i zrozumiałość konceptu; by dotrzeć do niewykształconego odbiorcy wykorzystywał sytuacje i przedmioty znane przeciętnemu człowiekowi z życia codziennego. Bakowskie przedstawienia strasznej grobów pani, choć tkwiące korzeniami w jej średniowiecznym wizerunku, wykraczają poza dawne wyobrażenia, przybierając różne, nieraz bardziej przerażające, postaci.
1. Śmierć szydercza
Bakowska rzeczywistość jest przestrzenią harców Śmierci, która pozwala człowiekowi na beztroskę, rozkoszowanie się przyjemnościami, by w najmniej oczekiwanym momencie przerwać ten stan:
Gry hazardowe na dobre zadomowiły się w Polsce na przełomie XVII i XVIII w., zarówno wśród szlachty, jak i rzemieślników. Za czasów panowania dynastii Sasów były powszechnie lubianą rozrywką, stając się problemem społecznym11. Jezuita z pewnością nieraz obserwował takie zabawy, wiedział, że hazardziści są gotowi poświęcić wszystko dla wygranej, dlatego też ganił takie postępowanie, starał się naznaczyć Śmiercią, jak zresztą wszystkie dostępne człowiekowi baroku przyjemności.
Ludzie zajęci żartami czy grą w karty nieświadomie biorą udział w o wiele ważniejszej grze, której wodzirejem jest Śmierć. W tej zabawie nie mają prawa głosu, na nic nie zdadzą się im sztuczki pomagające w ziemskich rozgrywkach, są niczym marionetki, bo to stojąca nad nimi cmentarna dama pociąga za sznurki, naigrywając się z ludzi, ona decyduje o początku i końcu gry:
Panie Niemcze,
[...]
Nic "Was, was!
Der, die das".
Śmierć rauz! rauz!
Kumerauz!
[C]
Potrafi też zepsuć nawet najszczęśliwsze chwile człowieka. Największą satysfakcję daje jej niszczenie dzieciństwa, młodości, wesela. Widok zrozpaczonych ludzi, którzy w swoich planach nie uwzględnili jej jest dla niej największą nagrodą. Napawa się ona nieszczęściem, łzami, jednak też uczy innych, pokazuje, że nie może przyjść o każdej porze, że trzeba o niej myśleć cały czas:
Łopata
Przeplata
Wesele
W łez wiele
[MU]
Świat jest zabawką Śmierci, bąkiem, który raz wprawiony w ruch kręci się i wiruje nieustannie:
Dzień z nocą
Karocą
Tąż dąży
Świat krąży
[MU]
Wrażenie okrężnego ruchu i dynamiczności potęguje wyraźny rytm utworów. Niemal wszystkie wiersze składające się na zbiór Uwag śmierci niechybnej, są zbudowane z krótkich, zazwyczaj 3- lub 4- zgłoskowych wersów, przerywanych 8-zgłoskowymi dystychami, będącymi zazwyczaj aforyzmami, pointami, czy przekształconymi przysłowiami. Większość tekstu zbudowana jest na zasadzie przemienności dwóch, najczęściej występujących w języku polskim stóp metrycznych - trocheja i amfibrachu, dzięki czemu rytm jest dobrze słyszalny nawet przez mniej wprawne ucho. Występujące w każdym wersie rymy paroksytoniczne sąsiadujące jakby "zbliżały się do siebie": w 8-zgłoskowcach ze średniówką po 4. sylabie są dość oddalone, w 4- zgłoskowcach znajdują się blisko, a w 3- zgłoskowcach zajmują już pół wersu, co sprawia wrażenie przyspieszenia i kołowego ruchu12.
Bawiąca się śmierć przypomina okrutne dziecko trzymające w jednej ręce człowieka i jego świat, czyli "zabawki", a w drugiej- narzędzie tortur. Jest tak samo nieuważna, bawiąca się wszystkim, co ma w zasięgu wzroku, niezwracająca uwagi na żadne hierarchie, wciąż chcąca więcej. Nawet rytm i krótkość wersów zdają się oddawać metrum wyliczanki, również charakterystyczne dla dziecięcej mowy jest, częste w tej poezji, przekształcanie zasłyszanych zdań czy przysłów, nieraz w taki sposób, że tracą one sens.
2. Śmierć biesiadna
Nieraz w Uwagach śmieci niechybnej występuje kulinarne słownictwo, jest ono pierwszym sygnałem dla czytelnika, że należy do menu Śmierci. Mówi się o bułkach, rybach, ponpuszkach, grzybach, wędlinach, czyli powszednich pokarmach średniozamożnego człowieka baroku. Śmierć jest jednocześnie kucharzem i biesiadnikiem, sama przygotowuje potrawy głównie z ludzkiego mięsa, potrafi też zadbać o składniki i odpowiednie ich przygotowanie:
Twe moździerze
Jak pęcherze
Rozdziera,
Otwiera,
[RU]
Jej przysmakiem jest młodzież - jeszcze niewinna i beztroska, określana mianem pączka, ponpuszka, rydza, a więc pokarmów bardzo delikatnych i dobrych; młode osoby mają dodatkowe atuty - nie tylko smakowe, ale też wizualne, co podwaja przyjemność zarówno gotowania, jak i jedzenia:
Na ząb bierze
W cudnej cerze
[...]
Panienki
W trumienki.
[UD]
Katafalk czy trumna staje się stołem, zmarły daniem, wieńce i ozdoby - dodatkami mającymi uatrakcyjnić potrawę. Śmierć nie gardzi strojnie ubranymi, bogatymi ludźmi, chowanymi z zachowaniem wszelkich zasad osiemnastowiecznej pompae funebris13; zmarłych malowano, zakładano im peruki, jednak stwarzanie pozorów życia nie było w stanie wskrzesić:
Peruka
Oszuka,
Na włosy
Są kosy
[SU]
Badacz kultury staropolskiej, Zbigniew Kuchowicz, opisując sarmackie pogrzeby podkreślał, że przypominały one patetyczne teatralne widowiska, ciągnęły się nieraz przez wiele dni, uświetniane przez bogate biesiady, długie panegiryczne kazania, wielość znamienitych gości14. Grobów pani musiała przypaść do gustu tak bogata oprawa jej uczty.
Ten wizerunek Śmierci zdaje się być drugą odsłoną jej dziecięcego wcielenia. Jest łapczywa i jednocześnie wybredna - zjada tylko to, co najlepsze, ale przedtem wszystko wkłada do ust i zgładza gryząc, zaś niesmaczne części wypluwa, zostawiając je robakom oraz szczurom - ulubieńcom i towarzyszom zabawy; zazwyczaj są to kości, twarze, ubrania, włosy.
3. Śmierć drapieżna
Jedną z ulubionych rozrywek cmentarnej damy jest polowanie, bywa wytrawnym myśliwym, zastawia sidła, jest cierpliwa, czerpie przyjemność z powolnego zniewalania ofiary:
Śmierć niezbita
Niepolita
Powoli
Niewoli
[P]
Według rozróżnienia Edwarda Szałapka15 , polowanie Śmierci należy do typu łowiectwa indywidualnego, dostarczającego najcenniejszych przeżyć. Taki myśliwy poruszając się w łowisku nie chce niepokoić zwierzyny, chowa się przed nią, unika też dostarczania silnego powiatu, czyli niekorzystnego dla myśliwego wiatru wiejącego w kierunku podchodzącej lub uchodzącej zwierzyny, wycofuje się ze sfery, w której byłby widzialny czy wyczuwalny, jednak cały czas obserwuje ofiarę, by w odpowiednim momencie ją zabić. Jednak nie stroni też od łatwej zdobyczy, a gdy taka się napatoczy - działa błyskawicznie i skutecznie - jak zwierzę:
Śmierć jak kot
Wpadnie w lot
[MU]
Kpi sobie z bogaczy, którzy zamiast żyć pobożnie dali się zwieść pozornym wartościom i hołdują skarbowi - bożkowi, są po prostu kolejnymi, niewymagającymi dużego nakładu sił z jej strony, ofiarami:
W złocie chodzisz,
[...]
Trup w szatach,
[BO]
Człowiek nie pozostaje bierny, stara się obronić przed przemijaniem i zgonem, przywdziewa różne stroje, maskuje starość, jednak jego zabiegi są z góry skazane na niepowodzenie, nie uchronią go ani przed upływem czasu, ani przed Śmiercią, bo ona jest silniejsza, potrafi zniszczyć bez żadnego wysiłku nawet jedne z najtrwalszych broni:
Pancerze
Jak pierze
Drze, psuje,
Tratuje
[RU]
Śmierć drapieżna przywodzi na myśl zwinnego młodzieńca - lub, jeśli pozostać przy wyobrażeniu kobiecym, młodą łowczynię, jest szybka i sprawna, jej działania nie są już nieporadne, nieprzemyślane, wybiera konkretną ofiarę, by po chwili zaatakować następną, chce zgładzić jak największą liczbę stworzeń. Jej nienasycenie, zawziętość i wielkie ambicje kojarzą się z młodym wiekiem.
Przypisy
1 Zob.: Kronika polska. Red. A. Nowak. Warszawa 2000, ss. 303-320. Bogucka M.: Dzieje kultury polskiej do 1918 roku. Wrocław 1987, s. 217. 2 Por. M. Prejs: Poezja późnego baroku. Główne kierunki przemian. Warszawa 1989, s. 22-23. 3 Wystarczy wspomnieć o drastycznych karach, jak np. łamanie kołem, czy publicznych egzekucjach; ludzie baroku zafascynowani byli okrucieństwem. 4 Na rolę tradycji ludowej w poezji czasów saskich zwrócił uwagę Czesław Hernas. Por. Cz. Hernas: Formalne i polemiczne eksperymenty. [W:] Tegoż: W kalinowym lesie. Warszawa 1965. T. 1. 5 Por. M. Prejs: Poezja późnego baroku. Warszawa 1989. Cz. Hernas: Formalne i polemiczne eksperymenty. [W:] Tegoż: W kalinowym lesie. Warszawa 1965, ss. 127-130. Z. Libera: Poezja czasów saskich. [W:] Tegoż: Poezja XVIII wieku. Warszawa 1883, s. 5-23. 6 Por. M. Prejs: Poezja emocji. "Przegląd Humanistyczny" 1981, nr 3, s. 106-107. 7 Interesujący jest fakt, że poezja czasów saskich często pokazuje świat coś sobą wyrażający, jakby sam, naturalny, nie był godzien opisu. Por. M. Prejs: Poezja emocji,s. 118-119. 8 Określenie Czesława Hernasa. Por. Cz. Hernas: Barok. Warszawa 1978, s. 518. 9 W pierwszym wydaniu tytuł brzmiał: Uwaga śmierci wszystkim stanom służąca. Por. A. Czyż: Groteska w poezji księdza Baki. "Przegląd Humanistyczny" 1981, nr 3. 10 Cytaty za: J. Baka: Poezje. Oprac. i wstęp: A. Czyż, A. Nawarecki. Warszawa 1986. Stosowane przeze mnie skróty: DCz - Do czytelnika, UWS - Uwaga wszystkim stanom służąca, SU - Starym Uwaga, MU - Młodym Uwaga, BO - Bogaczom ciemnym oświecenie, PU- Panom uwaga, UD - Uwaga damom, RU - Rycerzom uwaga, D - Duchownym, DM - Dworskiej młodzi, P - Patriotom Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, C - Cudzoziemcom, PD - Panom dysydentom, MO - Miasta obywatelom, NK - Nędznym tu kmieciom, UZ - Uwaga zabawnym czy zatrudnionym chmielem głowom, UPR - Uwaga prawdy z rozrywką, UNS - Uwaga nikczemności świata, RS - Rytm o światowej marności. 11 Cyt. Z. Kuchowicz: Człowiek polskiego baroku. Łódż 1992, s. 154. 12 Por. A. Nawarecki: Sarmacki kanibalizm księdza Baki. "Pamiętnik Literacki", 1981, z. 3, s. 39-59. 13 M. Bogucka: Dzieje kultury polskiej do 1918 roku. Wrocław 1987, s. 205-207. 14 Por. Z. Kuchowicz: Człowiek polskiego baroku. Łódź 1992, s. 332-349. 15 Zob. E. Szałapek: Opisanie łowów, godnych obyczajów myśliwskich i przekazu tradycji. Wrocław 1988.