Macierzyństwo jest kolejną fazą rozwoju Śmierci, po zabawie i polowaniu przyszedł czas na bycie matką; choć jej rola jest odwrócona, bo przecież nie rodzi, ale zabija. Jeśli jednak rozumieć akt umierania jako przechodzenie do innego świata, to jawi się ona jako matka rodząca - ale właśnie dla tej pozaziemskiej rzeczywistości, umieranie staje się jednocześnie rodzeniem. Zazwyczaj przedstawiona jest jako matka wyrodna:
Śmierć matula
Nas przytula
Głaszcze, wabi,
Nim zadłabi
[UP]
Z człowiekiem łączy ją sadystyczna więź - połączenie miłości i okrucieństwa, czułości i przebiegłości. Przytula go, głaszcze, by omamić, a w końcu - pozbawić życia; zabija powoli i okrutnie, napawa się przemocą:
Wałkiem wali
Z miłości
Aż kości
Wylazą
Z urazą
[UP]
Wałek jest przedmiotem niejako przypisanym matce czy żonie, kojarzącym się raczej z gotowaniem dla ukochanej osoby, rodziny, niż z przyrządzaniem z niej potrawy, z ogniskiem domowym niż z agresją, tutaj zyskuje nowe zastosowanie i znaczenie.
5. Śmierć "ślepo-widząca"
Bywa niewidoma, ale nie traci swojej zwinności i przebiegłości, wzrok okazuje się zbędny, bez niego także potrafi przechytrzyć ludzi:
Śmierć ślepucha,
Koło ucha
Śmiało chodzi,
Wielu zwodzi.
[UPR]
Śmierć ukazana w tej postaci jest jakby w wieku starczym, którego ślepota bywa cechą; jednak mimo pozornej niesprawności jest zwinna, przypomina staruszkę podstępną, chytrą, złośliwą. To "kalectwo" sprawia, że choć okrutna, jest sprawiedliwa niczym Temida:
A śmierć ślepa
[...]
Nic nie zważa,
Nie poważa
[UD]
Jej ofiary również są ślepe - duchowo i moralnie, ale przy tym nieporadne, ich oczy zakrywa grzech, zabawa, beztroska. Dlatego są łatwą zdobyczą, kurczowo trzymając się życia i jego uroków, starają się zapomnieć o nieuchronnym końcu lub w ogóle o nim nie myślą, dotyczy to zarówno starych, jak i młodych:
Cny młodziku,
[...]
Ślepowidzu
[MU]
Starzec ślepy oraz głuchy
[SU]
Opilstwo było istotnym problemem społecznym czasów saskich dla wielu przedstawicieli okres ten był pasmem zabaw i pijatyk: Za panowania Augusta III kraj cały nie wytrzeźwiał jeszcze, rozpojony przez Augusta II; [...]Na fundamencie pierwszego wszystkie najważniejsze interesa tak publiczne jak i prywatne, między świeckimi jako i duchownymi, robiły się przy kielichach16. Dlatego Baka w swojej poezji ukazał wielbicieli trunków jako najbardziej zaślepionych, za widzących tylko szklanki, nie zwracających uwagi na rzeczy istotniejsze:
Kuflów smoku, obiboku!
Przetrzyj oczy w życia zmroku!
[UZ]
Marnują życie w gospodzie zamiast dbać o swoje zbawienie, by zwrócić uwagę takich ludzi Baka często stosuje dość prymitywne apostrofy, by jak w kazaniach skierowanych do ludu17,upomnieć; niemalże krzyczy do słuchaczy: mój staruszku, cny młodziku, katoliku. Utwory jezuity mają być pobudką, nawoływać do zmiany, ich adresatami są grzesznicy, którzy, mimo iż poznali nauczanie Chrystusa, zapomnieli o nim, nadal otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją18, dlatego trzeba ich poruszyć i wskazać błędy.
6. Śmierć wszechwładna
Jezuita przedstawia negatywną wizję człowieka i otaczającej go rzeczywistości. Życie to wojna niespokojna, świat jest tylko worem plew, otwartą puszką Pandory:
Bied, plag, płaczów świat jest skrzynia,
Coraz chorób, szkód przyczynia.
[UWS]
Wszędzie czekają na człowieka pokusy, a wraz z nimi ból i cierpienie. Dosadniej określono jednostkę ludzką:
Człek wór gnoju.
[UD]
To porównanie nie jest pomysłem Baki ani jego epoki, tego typu określenia pojawiały się także w średniowieczu. Johan Huizinga przywołuje w Jesieni średniowiecza wypowiedź Oda z Cluny: Piękno ciała tkwi wyłącznie w skórze.[...] jeśli nie możemy nawet czubkiem palca dotknąć flegmy czy kału, jak przeto możemy pragnąć, by obejmować worek łajna.19 Jednak ksiądz mianem gnoju określa też zepsucie moralne, nie tylko nieczystość ciała. Każdy zły uczynek przyczynia się do rozkładu duszy, do toczenia jej przez robactwo. Przyczynia się też do potępienia na Sądzie Ostatecznym i spędzenia wieczności w piekielnych kaźniach.
Z tematyką śmierci nierozerwalnie łączy się motyw ubi sunt. Wszystkie dobra materiale są niczym wobec upływu czasu, dziś człowiek spędza czas bawiąc się i rozkoszując ziemskimi przyjemnościami, nie myśląc o mogącym w każdej chwili nadejść końcu, odkładając żal za grzechy i pokutę na później, jutro czeka go ból i potępienie. Baka, by bardziej przemówić do przeciętnego odbiorcy, skupia się na opisie cierpień fizycznych, dość rzadko mówiąc o przyszłej, pośmiertnej egzystencji duszy:
Dzisiaj rozkosz i bogactwo,
Jutro ropa i robactwo
[UNS]
Największe wrażenie na czytelniku robił opis rozkładającego się kobiecego ciała, będący częstym motywem już w średniowiecznych utworach, czego znanym przykładem są Żale piękney płatnerki dobrze już sięgniętej przez starość z Wielkiego Testamentu Franciszka Villona20. Baka wzmacnia ten obraz przez podanie go w skondensowanej, bardziej oddziaływującej na wyobraźnię, formie:
Salopy
Od ropy
Zbutwieją
Struchleją.
[...]
Przybierze
W ofierze
Much rojem,
Rop zdrojem
[UD]
Odbiorca atakowany agresywnym i budzącym obrzydzenie opisem podanym w taki sposób, nawet niechcący zapamiętuje go; o to księdzu chodziło, by swój przekaz jak najbardziej "wwiercić" w myśli słuchaczy.
Śmierć nie zna podziałów stanowych, wszyscy jednako są jej zabawkami, ofiarami - bez względu na posiadany majątek czy tytuły. Zabiera ich do swojego makabrycznego korowodu:
Nic bogactwa, nic fortuny,
Żebrak, bogacz wpadnie w truny
[UNS]
Pani grobów jest uosobiona mizantropijnie, kieruje się nie tylko przeciw grzesznikom publicznym, czyli strojnisiom, pijakom i ich ziomkom, lecz również przeciw starcom, a nawet dzieciom i młodzieży. Zgon jest nieuchronny, dotknie każdego. Spod władzy Śmierci nikt nie jest wyjęty, nawet duchowni, także na nich czeka "pudełko"- trumna:
Mości księże, pieścidełko,
Proszę zgadnąć, gdzie pudełko
[...]
Co księży
Mitręży
[D]
Ludzi zrównuje także jednaki strach przed niechybnym końcem, poeta ukazuje to używając 2. osoby liczby mnogiej czasownika, niezbyt często przez niego używanej w porównaniu do 2. osoby liczby pojedynczej czasownika:
Śmierć jedna
Nas trwoży,
Strach mnoży
[RU]
Baka i tym razem, przedstawiając danse macabre oraz niejednokrotnie przypominając o ciągłej obecności Śmierci, sięga do średniowiecznej tradycji.
Śmierć w rzeczywistości wykreowanej przez autora Uwag jest wszędzie, prześladuje człowieka, nie opuszcza go ani na krok, zwycięża z nim, bo w każdej sekundzie zabiera mu życie. Świat Uwag śmierci niechybnej kojarzy się z obrazem Piotra Bruegela Starszego pt. Tryumf Śmierci21 - w obu dziełach przedstawione są postaci należące do różnych stanów, nad którymi niepodzielnie panuje najstraszliwsza z dam. Warto zwrócić uwagę na załączone do pracy powiększenie fragmentu Tryumfu, pokazujące Śmierć, która jakby wdarła się na zabawę, a raczej - kończyła ludzką biesiadę, a rozpoczynała własną. Interesujące jest podobieństwo scen, co jednak nie świadczy o tym, że Bakę zainspirował wspomniany obraz. Warto zauważyć, że oba przestawienia cechuje groteskowość, posiadają wiele z wymienionych przez Wolfganga Kaysera22 elementarnych jej cech, jak m.in. ukazywanie nierealnych postaci - Śmierci i jej pomocników, groźnych i kojarzących się źle zwierząt - u Baki są to szczury, robaki, sępy, wrony, u Bruegela - wychudzone psy, szkapy, ważki, kruki; stwarzanie atmosfery koszmaru - otaczający ludzi świat nabiera znamion obcości i wrogości, malarz ukazuje jakby piekielną pustynię, pełną kikutów drzew, jaskiń, szubienic i trupów, ziemski padół opisany w Uwagach śmierci niechybnej jest siedliskiem grzechu, nikczemności; poeta postrzeganym pozytywnie przedmiotom czy zwierzętom przypisuje cechy istot złych i niebezpiecznych, np. porównuje Śmierć do niegroźnego z pozoru jeża. Wrażenie grozy potęguje przedstawianie żywych postaci w taki sposób, że postrzegane zostają jako marionetki. U Baki groteskowe jest także ujęcie poważnych, eschatologicznych tematów w zabawną formę "wyliczanki" z dużym udziałem słownictwa potocznego, wykorzystywanie do tego celu przysłów czy swoistych aforyzmów, zawołań i point - w każdym wierszu można znaleźć ich kilka. Utwory składające się na omawiany zbiór sprawiają wrażenie skarbnicy wiedzy ludowej, choć często przekazują inne, zazwyczaj mające zastraszyć czytelnika treści:
Wszak poranek od wieczoru
Niedaleki bez pozoru
[MU]
Ach, rozdziału duszy z ciałem
Nie zasłoni cehauz wałem!
[RU]
Ej, do nieba
Nam potrzeba!v
[UWS]
Uwagi śmierci niechybnej uważane były za dzieło nieudane, wskazywano głównie na "dziwne", "niepoetyckie" metrum i sposób obrazowania. Krytyczną recepcję twórczości jezuity zapoczątkowali romantycy. Pozytywnie dzieło ocenił Józef Ignacy Kraszewski, widząc w nim przedstawienie swojskiego tańca śmierci, pisał: [...] scena się zmienia - tam z dala widać młodzieńca w sile wieku; [...] idzie, bieży wesoło - i pada. I widziem drugiego w tańcu [...]- i on idzie, a na progu śmierć szyperskim uśmiechem ściska go i porywa23. Pejoratywnie pisał o Bace Władysław Syrokomla, porównując jego utwory do dość prymitywnych siedemnastowiecznych sztandarów kościelnych, jakby nie zauważając, że jezuita potrafił pisać też poezję "poprawną" - jak na przykład zacytowany poniżej wiersz Do czytelnika, napisany 11- zgłoskowcem ze średniówką po 5. sylabie. Znano wtedy tylko Uwagi śmierci niechybnej. Dopiero w 1936 r. Stanisław Estreicher odkrył Uwagi różne rzeczy ostatecznych, które zostały uznane, m.in. przez Wacława Borowego24, za dzieło ciekawe i poprawne pod względem stylistycznym, przeznaczone dla elitarnego grona odbiorców. Badacz, chwaląc świeżo odnalezione utwory, odbierał wartości estetyczne wierszom skierowanym do szerszych mas - Uwagom śmierci niechybnej, uważając je za rymowanki. Współcześni badacze poezji księdza Baki - Antoni Czyż oraz Aleksander Nawarecki - interesują się głównie drugą, ich zdaniem ciekawszą, częścią zbioru. Dopatrują się różnych zjawisk w tej, niewielkiej przecież, liczbie wierszy. Wystarczy wymienić tytuły niektórych ich prac: Sarmacki kanibalizm księdza Baki, Poetycka machina perswazji, Baka - poezja kiczu czy Groteska w poezji księdza Baki. Również we współczesnych recenzjach zauważana jest transowość i moc oddziaływania poezji jezuity25.
Wydaje się, że Bace zależało nie tyle na "poetyckości", ile na funkcji dydaktycznej tej twórczości:
Czytajże chętnie, miły czytelniku,
A śmierć uprzedzaj cnotą, katoliku
[DCz]
Stąd też silna rytmizacja i krótkie wersy przypominające łatwo wpadające w ucho i w pamięć ludowe utwory. Dzięki zawrotnemu tempu poeta narzuca czytelnikowi przekaz wierszy, nie pozwala na refleksję atakując szybko kolejnym wersem. Zastanawiający jest fakt, że niewiele mówi poeta o nagrodzie za dobre życie, raczej epatuje drastycznymi obrazami, usiłuje przestraszyć i porazić odbiorcę. Nie pokazuje pozytywnych wzorców, jego argumentami są lęk i obrzydzenie. Świadomie stwarza groteskowy świat - domenę Śmierci, który dzięki przerysowaniu jest bardziej przerażający, "nachalny", obcy i wrogi dla człowieka. Czyż jednak rzeczywistości, w jakiej przyszło żyć temu poecie daleko było do groteski? Czy - przynajmniej po części - nie przypominała wielkiego teatru, operowego przedstawienia? Kręgi szlacheckie i po części mieszczańskie, z którymi Baka, także pracując wśród ludu, miał kontakt, lubowały się w przepychu, sztuczności, wystawności życia, nawet - a może przede wszystkim - praktyk religijnych26. Poeta krytykuje to zjawisko dość często, m.in. w Uwadze prawdy z rozrywką czy w Starym uwaga.
W dziele księdza Józefa Baki Śmierć przedstawiona jest w różnych "stadiach rozwoju", nieraz w jednym utworze występuje pod kilkoma postaciami. Przechodzi podobne etapy "życia" do ludzkich, ale jest od człowieka silniejsza, szybsza, przebieglejsza i - co najważniejsze - nieśmiertelna. Może z łatwością zmieniać postaci - być dzieckiem, młodą łowczynią, matką, staruszką, a jednocześnie - wodzirejem, kucharzem, biesiadnikiem, myśliwym, ślepcem. Może być wszystkim. Zaatakować w każdej chwili. I to chyba najbardziej przeraża, najbardziej przemawia do czytelnika. Memento mori - w groteskowej formie. Jezuita zdaje się sugerować, że najstraszniejsza z dam nie jest tylko zewnętrznym zagrożeniem, ale też egzystuje w każdym, przyczajona czeka tylko na odpowiedni moment - chwilę zapomnienia i wtedy: drze, psuje, tratuje [RU].
Przypisy
16 A. Moszczyński: Pamiętniki. Cyt. za: Kuchowicz Z.: Obyczaje staropolskie. Łódź 1975, s. 65.. 17 Por.: J. Krzyżanowski: Z dziejów kaznodziejstwa barokowego.Jacek Mijakowski i jego kazanie o kokoszy. [W:] Tegoż: Paralele. Studia z pogranicza literatury i folkloru. Warszawa 1997. 18 Cyt. Ewangelia według św. Mateusza 13, 13. [W:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Oprac. Zespół Biblistów Polskich. Poznań - Warszawa 1987, s. 1138. 19 J. Huizinga: Jesień średniowiecza. Warszawa 1961, s. 179. 20 Por. opis starzejącej się kobiety: Czoło zmarszczone, włosy siwe, / Brwi oszedziałe, oczy szkliste, / [...] / Nos zakrzywiony, szpetny zgoła, / Uszy kosmate y pobladłe, / Gardziel obwisła, iak u woła, / Broda y usta w głąb zapadłe. Cyt. F. Villon: Wielki Testament. Kraków 2005, s. 21. 21Piotr Bruegel Starszy: Tryumf Śmierci 22 Zob.: W. Kayser.: Próba określenia istoty groteskowości. "Pamiętnik Literacki" 1979, z. 4, s. 271-280. 23 Cyt. za: A. Nawarecki: Sarmacki kanibalizm księdza Baki. "Pamiętnik Literacki" 1981, z. 3. 24 Por. W. Borowy: Baka. [W:] Tegoż: O poezji polskiej w wieku XVIII. Warszawa 1978, s. 67-74. 25 Zob. Cz. S. Kowal: Uwaga zabawnym czy zatrudnionym chmielem głowom, czyli o twórczości ks. Józefa Baki. "Tygodnik Powszechny" 1976, nr 52. 26 Wymienić tu można m.in. związane z żołnierskimi pogrzebami "kruszenie kopii", polegające na tym, że do kościoła wpadał rycerz w pełnym rynsztunku i przed katafalkiem kruszył kopię, po czym padał na posadzkę. Por. Z. Kuchowicz: Człowiek polskiego baroku, s. 332-349.