MIKOŁAJA SĘPA SZARZYŃSKIEGO
POETYCKI TRAKTAT O NATURZE I ŁASCE
1
Ożywienie katolicyzmu pod wpływem Soboru Trydenckiego i dzięki pracy apostolskiej Towarzystwa Jezusowego spowodowało w drugiej połowie XVI stulecia liczne konwersje. Przeżył ją również Mikołaj Sęp Szarzyński. ”Nawrócenie, to nie ulega wątpliwości“ – stwierdza Claude Backvis1. Wydaje się, że próba odczytania tomu poetyckiego Rytmy, abo wiersze polskie jako utworu świadczącego o duchowych poszukiwaniach konwertyty, przed którym stanęło zadanie uznania prawd Kościoła katolickiego nie tylko na płaszczyźnie intelektualnej, ale także wolitywnej i emocjonalnej, przynosi głębsze jego rozumienie. Kluczem do analizy Rytmów proponuję uczynić zasadniczą kontrowersję epoki – problem natury i łaski. Czy jest rzeczywiście tak, że w odczuciu poety natura ludzka jest grzeszna, a łaska Boża – niewystarczająca? Zagadnienie to poruszył Jerzy Ziomek. Z młodości – "jeśli to była młodość ciekawa nowin religijnych, pozostało poczucie konfliktu Natury i Łaski. Natura jest skażona, Łaska jest nadzieją niedoskonałego człowieka. Bóg jest niedocieczony, niedostępny i surowy, ale człowiek zwraca się do Niego w przekonaniu, że został osobiście odkupiony, i to nie dla własnej zasługi, ale z niezgłębionego miłosierdzia Bożego. Człowiek żyje cnotliwie nie tyle dla własnego zbawienia, ile dla chwały Bożej"2.
Jak więc przedstawia się poetycka teologia Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, jego charytologia, którą możemy zrekonstruować czytając Rytmy, abo wiersze polskie? Z pewnością nie ułoży się ona w zamknięty, spójny i konsekwentny system teologiczny. Mamy przecież - nie wolno o tym zapominać – do czynienia z prawdziwą poezją, a nie tylko z rymowaną teologią. Możemy jednak śledzić w Rytmach rozdarcie poety między odrzucaną (intelektualnie i wolitywnie, choć nie wiadomo, czy także i emocjonalnie) doktryną protestancką a akceptowaną (własnym wyborem) katolicką, a także paradoksy wynikające z tej drugiej i próby zaradzenia im, opanowania przez rozum i wiarą.
2
Człowiek Szarzyńskiego żyje w świecie, który jest – jak pisał Maciej Zalewski – światem pierwszego dnia stworzenia3:
Nieba machina tak zgodnie sprawiona,
Że mądrość Pańska, że moc nieskończona
Wiecznie ją rządzi, woła, a po wielkim
Świecie jest słyszny głos i uszom wszelkim.
(Pieśń I na Psalm Dawidów XIX, w. 13-16)4
Jest to świat doskonały, nie skażony przez zło. Jest on z samej swej definicji ładem, kosmosem, harmonią (choć, oczywiście, z teologicznego punktu widzenia nie jest i być nie może obrazem Boga). Człowiek Szarzyńskiego z zachwytem wpatruje się w ów kosmos, jak to czyniło wielu przed nim i po nim: Dawid, Dante, Loyola, Kant... W gwiazdach wraz z nimi dostrzega odbicie "czegoś w rodzaju Bożej Opatrzności"5:
Kto się, gdy nieba chmura nie zakrywa,
Patrząc na jasnych gwiazd blask nie zdumiwa?
Abo gdy światłem uderzy go w oczy
Słońce, ognistym gdy się kołem toczy?
(Pieśń I na Psalm Dawidów XIX, w. 21-24)
Ten świat idealny pozwala poecie – przez kontrast – lepiej poznać kondycją człowieka. Ale to poznanie prowadzi go do spostrzeżenia, że świat, niestety, też jest chory! Pojawiają się więc inne obrazy świata, którego "łakome marności / O nasze pilno czynią zepsowanie" (Sonet IV. O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem, w. 3-4). Sytuacja jest więc ambiwalentna. W Sonecie III. Do Najświętszej Panny czytamy, iż wprawdzie dokonało się już zbawienie obiektywne, spełniła się protoewangelia Księgi Rodzaju (3, 15: "Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej; ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.", czy – jak w duchu maryjnym tłumaczy Wulgata – "ipsa conteret [ona zmiażdży]")6:
Ty, głowę starwszy smoka okrutnego,
Którego jadem świat był wszystek chory,
Wziętaś jest w niebo nad wysokie chory,
Chwalebna, szczęścia używasz szczyrego.
[w. 5-8]
Jednak pozostały "świata łakome marności", bo – jak mówi Ewangelia św. Jana – świat jest nadal na usługach Szatana, "księcia tego świata" ukrywającego się za marnościami.
Paradoks dwu wizji świata w utworach Sępa można interpretować następująco. Światu brakuje tej części jego doskonałości, którą miał mu nadać człowiek – jedyny byt na ziemi stworzony na obraz i podobieństwo Boże – zgodnie z pierwszym rozkazem Boga: "Czyńcie sobie ziemię poddaną" (zob. Rdz 2, 26-31). W świecie tym jest więc dobro, świadczące o Stwórcy. Mówi o tym parafrazowany przez Sępa Psalm XIX (inc. "Caeli enarrant gloriam Dei"). Łaska zaś do tego stopnia objawia się przez dzieła Boże, że człowiek na sam widok świata – kosmosu milknie w pokornym akcie uwielbienia Boga (zob. cytowaną już tu Pieśń I na Psalm Dawidów XIX, w. 21-24). Ale jest w tym świecie także grzech, zło, niewierność, nienawiść. Z powodu swego rozdarcia między dobro i zło, wzniosłość i grzech, Boga i Szatana, nie może on człowiekowi dać nic trwałego. Z tak rozumianym "światem", który kierując się pychą i grzechem, nie przyjmuje daru Bożego, poeta będzie chciał walczyć.
Jaki w tym rozdwojonym świecie jest człowiek? Także rozdwojony, czy – jak chce Błoński – rozmnożony7.Sprzeniewierza się swej prawdziwej, pierwotnej naturze, zgodnie z którą miał chwalić Boga, być z nim we wspólnocie. Tymczasem jest on "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie" (Sonet IV, w. 10), skłonny zarazem podążać ku sprawom Bożym, jak i pokusom "świata, szatana i ciała"8:
[...] On srogi ciemności
Hetman i świata łakome marności
O nasze pilno czynią zepsowanie.
Nie dosyć na tym, o nasz możny Panie!
Ten nasz dom – ciało, dla zbiegłych lubości
Niebacznie zajźrząc duchowi zwierzchności,
Upaść na wieku żądać nie przestanie.
(Sonet IV, w. 2-8)
Jak powiedziano, świat był chory, zaistniało Odkupienie (Sonet III), ale w świecie tym jest nadal jad – grzech i śmierć – "córa grzechowa / świat skazić gotowa" (Napis na statuę abo na obraz śmierci, w. 1-2). Jest to więc świat nieprzyjazny człowiekowi, nie można go opanować intelektualnie9 . To, co on proponuje, to fałszywy pokój:
Co na świecie, chyba błąd? kłopoty? marności?
Imię tylko pokoju snadź i szczęśliwości,
Którą widzi, a nie zna duch, chciwy lepszego,
Będąc jakmiarz związany od sługi swojego.
(Pieśń IX, w. 5-8)
Człowiek nie czuje się wolny. Jest skrępowany przez siebie samego. Przez to, co w jego planach, marzeniach, czynach jest przyziemne – przez "ciało". Nie może mu wystarczyć pokój "tego świata", "pokój – szczęśliwość". Jest on zły, niewolący, polega na zaspokojeniu ludzkich pragnień przez wartości materialne, intelektualne, duchowe etc., ale nie przez samego Boga. Jak zobaczymy, zawarte w Sonecie IV stwierdzenie: "pokój – szczęśliwość, ale bojowanie / Byt nasz podniebny" – jest także polemiką z Erazmem z Rotterdamu.
3
Sępowe rozważania o bojowaniu to oczywiście nic innego, jak podjęcie przez poetę koncepcji "rycerza Chrystusowego". O tym, że życie ludzkie jest bojowaniem, wiedział już Hiob, od którego Szarzyński zapożycza swe wyznanie ("Bojowaniem jest żywot człowieczy na ziemi, a jako dni najemnika dni jego." Hi 7, 11). Św. Paweł Apostoł kilkakrotnie nawiązuje do obrazu Boga-Wojownika z Księgi Izajasza (Iz 59, 17-23, por. Mdr 5, 17) i mówi o chrześcijaninie jako o człowieku gotowym do walki:
"Ty więc, synu mój – napomina Tymoteusza – wzmacniaj się w łasce,
która jest w Chrystusie Jezusie i co słyszałeś ode mnie przez wielu
świadków, to przekazuj wiernym ludziom, którzy będą zdolni i innych
nauczać. Pracuj jak dobry żołnierz Chrystusa Jezusa. Służąc jak żołnierz
Bogu, nikt nie wikła się w sprawy świeckie, aby się podobał temu,
któremu się oddał. Kto bowiem i w zawodach walczy, nie bierze wieńca,
tylko gdy należycie walczy." (2 Tm 2, 1-5)10
Błoński stwierdza, iż omawiany motyw został przez poetę zapożyczony od św. Ignacego Loyoli, który prawdopodobnie przejął go od Erazma z Rotterdamu11 . Czy jednak rzeczywiście założyciel Towarzystwa Jezusowego był tu uczniem holenderskiego humanisty? Niewątpliwie jest prawdą, że Ignacy znał Enchiridion militis chrisłiani. Czytał go mniej więcej w latach 1525-152612 . Jednakże już wówczas istniał, napisany w Manresie w r. 1522, zasadniczy zrąb jego Ćwiczeń duchownych, a na pewno medytacja o wezwaniu Króla oraz Rozmyślanie o Dwóch sztandarach, które zawierają Ignacjańską wersją interesującego nas motywu13. Nieprawdopodobna wreszcie wydaje się korekta Ćwiczeń pod wpływem lektury Erazma, gdyż – jak sam Ignacy przyznawał – spowodowała w nim ona "dziwne ostudzenie ducha pobożności"14. A w końcu Loyola zakazał członkom Towarzystwa Jezusowego czytania dzieł Rotterdamczyka.
Według wielkiego znawcy duchowości ignacjańskiej, Hugo Rahnera, "Erazm i Ignacy to dwaj żołnierze Chrystusa, ale dzieli ich cały świat"15. Spróbujmy uchwycić zasadnicze różnice między tymi koncepcjami.
Erazmowy rycerz jest postacią statyczną i bierną. Żyje w świecie, który jest dlań najwyższą wartością. Nie walczy on z wrogami – "szatanem, światem i ciałem". "Pełni jedynie ustawiczną straż, zachowując czujność na drodze życia"16. W Enchiridionie czytamy: "Żebyśmy zawsze byli pod bronią, żąda od nas Paweł nakazując nam modlić się nieustannie"17. Postawa ta wynika z humanistycznej wizji człowieka – jest on na tyle rozumny i wolny, że może sam uchronić się od grzechu, który nie jest tylko złem uczynionym wobec Boga, ale też niszczy tę niezwykłą godność człowieka. Może on ponadto sam decydować o wyborze między dobrem a złem18.
Erazm omawia "chwyty zapaśnicze", "zasadę i sztukę nowej służby wojskowej, dzięki której [...] [człowiek mógłby] o b w a r o w a ć się przeciwko kiełkującym ustawicznie na nowo grzechom dawnego życia"19. Jak się wydaje, istotą owych "zasad" jest słowo "p o w i n i e n e ś". Bycie rycerzem Chrystusowym opiera się przede wszystkim na decyzji człowieka. Erazm nie wspomina o łasce. Jest tak wielkim optymistą, iż wydaje mu się, że można "Egipt" – grzechy porzucić raz na zawsze, że już się do nich nie wróci. Chrystus jest dlań przede wszystkim wzorem, chociaż – jak przyznaje – trzeba mu ufać bezgranicznie, naśladując jego postępowanie20.
Gdy po swoim nawróceniu Ignacy tworzył Ćwiczenia duchowne, przede wszystkim rozumiał to, co jest istotą rycerstwa:
"Była nią wierność ideałowi i lojalność względem danej osoby.
W Chrystusieznalazł osobę, która była również doskonałym ideałem.
To jest sekret jego powodzenia." - stwierdza jeden z jego duchowych
synów, Parmanda Divarkar21.
Dlatego najważniejszą medytacją Ignacjańskich Ćwiczeń jest Rozmyślanie o Dwóch sztandarach. "Jeden – dodaje Loyola – jest Chrystusa, najwyższego Wodza i Pana naszego, drugi zaś Lucyfera, śmiertelnego wroga natury ludzkiej" (CD 136)22. Należy owo rozmyślanie czytać (a właściwie k o n t e m p l o w a ć) w kontekście ćwiczenia o wezwaniu Króla:
"Prosić Pana naszego o tę łaskę, żebym nie był głuchy na jego wezwanie, lecz skory i pilny do wypełnienia jego najświętszej woli" (CD 91).
Natomiast w rozmowie końcowej z medytacji o dwóch sztandarach modlący się prosi Maryję o uzyskanie "u Syna i Pana swego łaski, aby [...] [go] przyjął pod swój sztandar" (CD 147).
Tak więc u Ignacego, by stać się rycerzem Chrystusa, trzeba najpierw uznać go za swojego Króla, usłyszeć jego wezwanie, uczynić jego sprawy swoimi, pragnąć stać się uczestnikiem jego zwycięstwa, jak się było uczestnikiem jego trudów (CD 92). Następnie należy odtworzyć w swej wyobraźni, rozważyć i głęboko przeżyć wizją dwóch sztandarów, które są obrazem walki toczonej między Chrystusem a Szatanem zarówno w każdej duszy ludzkiej, jak i w wymiarze kosmicznym. A wreszcie dokonać wyboru między tymi przeciwnikami i prosić o ł a s k ę przyjęcia pod sztandar Chrystusa. Znamienne jest, że w duchowości ignacjańskiej służba pod tym sztandarem jest właśnie łaską (n a j w y ż s z ą ł a s k ą !), a nie jedynie decyzją ludzkiej woli, jak u Erazma. To bowiem, do czego wzywa Chrystus-Król jest trudne i godzi w naszą rozdartą przez grzech naturę. Nie jesteśmy w stanie sami pokonać jej buntów. Stąd Ignacy zaleca, byśmy prosili, aby Chrystus złamał ten opór i dokonał w nas tego, czego pragnie23.
Z drugiej zaś strony musimy dokładać tu wszelkich wysiłków:
Tak ufaj Bogu, jakby całe powodzenie spraw zależało tylko od Boga, a nie od ciebie; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał to wszystko zdziałać, a Bóg zgoła nic24.
Im bardziej się trudzimy w naszym boju ku chwale Boskiego Majestatu, tym większe otrzymujemy wsparcie. Inaczej niż u Erazma!
Inną istotną różnicą między tymi dwiema koncepcjami, a także powodem zakazu czytania pism Rotterdamczyka w Towarzystwie Jezusowym, jest odmienne rozumienie relacji człowiek – Kościół. Erazmowi Kościół jest potrzebny jako instrument, który przekazuje nieskażoną prawdę Ewangelii. Kościół nie jest dlań celem samoistnym25. Natomiast dla Ignacego wierność Chrystusowi oznacza wierność Kościołowi – także wtedy, gdy ten przechodzi swój największy kryzys26.
Przypisy
1 C. Backvis, "Manieryzm", czyli barok u schyłku XVI wieku na przykładzie Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Przełożyła E. Radziwiłłowa. W: Szkice o kulturze staropolskiej. Wybór tekstów i opracowanie A. Biernacki. Warszawa 1975, s. 176. Zob. też J. Błoński, Mikołaj Sap Szarzyński a początki polskiego baroku. Kraków 1967, s. 20 n. Natomiast A. Borowski ("Rytmy" Mikołaja Sępa Szarzyńskiego jako autoportret liryczny. "Pamiętnik Literacki" 1983, z. 3, s. 11 n.) widzi przełom duchowy Sępa raczej jako odrodzenie systemu religijnego lub religijno-światopoglądowego niż jako konwersje, ze wszystkimi jej konsekwencjami. 2 J. Ziomek, Renesans. Warszawa 1980, s. 332. 3 M. Zalewski, Człowiek zbuntowany. O poezji Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. W zbiorze: Polska liryka religijna. Lublin 1983, s. 69. 4 S. Wszystkie utwory poety cytuję z wyd.: M. Sęp Szarzyński, Rytmy, abo wiersze polskie oraz cykl erotyków. Opracował i wstępem poprzedził J. Krzyżanowski. Wrocław 1973. BN I 118. 5 J.S. Gruchała, Mikołaj Sęp Szarzyński. Kraków 1987, s. 31. 6Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. W przekładzie z języków oryginalnych. Opracował zespół biblistów polskich [...]. (Biblia Tysiąclecia). Wydanie 3, poprawione. Poznań-Warszawa 1980, s. 26. W przekładzie J. Wujka fragment ten brzmi następująco: "Położę nieprzyjaźń między tobą, a niewiastą i między potomstwem twoim, a potomstwem jej; ona zetrze twoją głowę, a ty czyhać będziesz na piętę jej". Wszystkie cytaty biblijne – o ile nie podano inaczej – według wyd.: Pismo święte Starego i Nowego Testamentu [...]. Przełożył J. Wujek. Wyd. 3, poprawione. Kraków 1962. Sigla biblijne według Biblii Tysiąclecia. 7 Błoński, op. cit., s. 63. 8 Koniecznie trzeba tu pamiętać o biblijnej semantyce "świata" i "ciała". Zob. hasła: X. Leon-Dufour, Ciało, oraz C. Lesquivit i P. Grelot, Świat w Słowniku teologii biblijnej. (Przetłumaczył i opracował K. Romaniuk. Poznań 1985.) Zob. też K. Romaniuk, Soteriologia św. Pawła. Warszawa 1983, s. 172-176. 9 W. Weintraub, Do charakterystyki stylu Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. W: Od Reja do Boya. Warszawa 1977, s. 61. 10 Inne miejsca nowo testament owe, na które warto zwrócić uwagę w tym kontekście, to: Flp l, 27; Koi l, 29; l Tm 4, 10; Rz 7, 23; 2 Kor 10, 3; Ef 6, 14; Flp l, 30; Jud 2 ("walka", "walczyć"); 2 Kor 10. 4 ("bojowanie"). Zob. K. Grela, Konkordancja Nowego Testamentu A – Ż. T. 1-2. Kraków 1987.
O rozwoju koncepcji rycerza chrześcijańskiego pisze m.in. J. Malicki w pracy Słowa i rzeczy. Twórczość Wacława Potockiego wobec polskiej tradycji literackiej. (Katowice 1980, s. 156-182).
11 Błoński, op. cit., s. 208. Podobnego zdania jest też Malicki (op. cit., s. 168). Wydaje się., że pewne próby interpretacji duchowości Ignacjańskiej, zawarte w monografii Błońskiego, są dość sporne:
"Loyola nie ufał człowiekowi, ale chciał go zmusić do heroicznego działania: kazał mu być czystym posłuszeństwem, lecz zarazem godził się na milczenie rozkazodawcy! Wola Boga stawała się więc wolą Kościoła, zakon zaś - kijem w ręku starca; grożącą pustkę serca wypełniała gorączkowa działalność kościelna i polityczna, otwierająca drogą nadużyciom i kompromisom, podobnie zresztą jak potężnym, bohaterskim przedsięwzięciom" (s. 210).
"Doktryna ignacjańska mogła wydać się Sępowi sposobem uniknięcia przepaści, uwolnienia się od sprzeczności ja własnego i osiągnięcia dyscypliny, bez której groził chaos duchowy" (s. 211).
12 Św. Ignacy Loyola, Pisma wybrane. Komentarze. T. 2. Opracował M. Bednarz przy współpracy A. Bobera i R. Skórki. Kraków 1968, s. 592, Słownik osób, hasło: Erazm Dezyderiusz z Rotteredamu 13 Zob. H. Rahner, Geneza i duch pobożności ignacjańskiej. W: Św. Ignacy Loyola, op. cit., t. l (opracował M. Bednarz przy współpracy S. Filipowicza i R. Skórki), s. 632. O fakcie istnienia w tym czasie owych medytacji świadczy cytowany przez Rahnera (ibidem) o. Oliver Manare, jeden z najbliższych towarzyszy Ignacego:
"Od początku swego nawrócenia i powołania, gdy udał się do Montserratu i do miejsca samotnego <Manresy>, oddawał się przede wszystkim dwom ćwiczeniom, mianowicie o Dwóch sztandarach i o Królu przygotowującym się do wojny przeciw nieprzyjacielowi piekielnemu i przeciw światu".
14 Rahner, op. cit., s. 661 i przypis 190. 15lbidem, s. 661-662. 16 Malicki, op. cit., s. 161. 17 Desiderius Erasmus Rotterdamus, Podręcznik żołnierza Chrystusowego nauk zbawiennych pełny. Przełożył J. Domański. Warszawa 1965, s. 20. 18 Malicki, op. cit., s. 161. Zob. też słynną interpretację ryciny Albrechta Dürera Rycerz, Śmierć i Diabeł: E. Panofsky, Trzy ryciny Albrechta Durera: "Rycerz, Śmierć i Diabeł", " Sw. Hieronim w pracowni", "Melancholia I". Przełożyła P. Rotkowska. W: Studia z historii sztuki. Wybrał, opracował i opatrzył posłowiem J. Białostocki. Warszawa 1971. Za Erazmem Dürer proponuje nie walkę ze Śmiercią i Szatanem, ale uznanie ich za coś nierzeczywistego, za zjawy, upiory, "godne jedynie lekceważenia. Rycerz mija ich [Śmierć i Szatan] w drodze jakby nie dostrzegając ich wcale, i spokojnie podąża naprzód, wzrok swój kierując wytrwale i pewnie na samą rzecz" (s. 272). 19Rotterdamus. op. cit., s. 257. Podkreśl. P.U. 20Ibidem, s. 179. 21 P. Divarkar. Droga wewnętrznego poznania. O "ćwiczeniach duchownych" św. Ignacego Loyoli. Przełożył B. Steczek. Kraków 1987, s. 157. 22 Wszystkie cytaty z Ćwiczeń duchownych św. Ignacego Loyoli w przekładzie M. Bednarza (rewizji przekładu dokonał J. Sieg). W: Pisma wybrane. Komentarze. T. 2. Pozostawiam występującą w tej edycji – nie zawsze konsekwentną – ortografię. (wielkie litery, zwłaszcza w tytułach). Podany w tekście po skrócie CD numer odnosi się do powszechnie przyjmowanego podziału tekstu Ćwiczeń. 23 Współczesne komentarze do omówionych medytacji podane są np. w pracach: R. Machnik, Wezwanie pomocne do kontemplowania Króla Wiecznego Fundamentem drugiego tygodnia. W zbiorze: Wybór Jezusa. O drugim tygodniu "Ćwiczeń duchownych" św. Ignacego Loyoli. Materiały z X Kursu Duchowości Ignacjańskiej. Czechowice-Dziedzice 1991. – C. Filipo, Kontemplacja Królestwa. Przełożył P. Kostyło. "Zeszyty Ignacjańskie" t. 4 (Gdynia 1992). – C. Viard, Wyobraźnia jako miejsce walki. Medytacja o Dwóch Sztandarach w "Ćwiczeniach duchownych". Przełożył P. Kostyło. W: jw. 24 Św. Ignacy Loyola, op. cit., t. 1, s. 588. 25 Zob. L. Kołakowski, Erazm i jego Bóg. W: Rotterdamus, op. cit., s. XVI-XVII. 26 Zob. zawarte w zakończeniu Ćwiczeń tzw. Reguły o trzymaniu z Kościołem (CD 352-370), zwłaszcza regułę 13 (CD 365).