Pseudo-Albert Wielki
O sekretach białogłowskich
oprac. Jerzy Kroczak i Joanna Zagożdżon
wstęp Joanna Zagożdżon
Wrocław 2012
Oficyna Wydawnicza ATUT
Wrocławskie Wydawnictwo Oświatowe
ZE WSTĘPU
Prezentowane w niniejszej edycji dzieło O sekretach białogłowskich stanowi XVII-wieczny przekład łacińskiego oryginału De secretis mulierum, który powstał przypuszczalnie pod koniec XIII albo na początku XIV wieku. Ten anonimowy traktat powszechnie uznawany był za pracę doktora Kościoła, znakomitego filozofa, teologa i naukowca Alberta Wielkiego (ur. ok. 1193, zm. 15 XI 1280), chociaż faktycznie spisany został przez jego ucznia zwanego Pseudo-Albertem. Omawiany utwór zasługuje na uwagę z wielu powodów. Wypada go uznać za jeden z najbardziej wpływowych dokumentów w historii średniowiecznej wiedzy o naturze niewieściej. Zainteresowanie rozrodczymi funkcjami ciała kobiety i próby ujawnienia sekretnych ciemności materii, skrywającej się pod postacią lepkich i kleistych substancji ustroju ludzkiego, mogło być wypowiedziane jedynie językiem teratologicznych porównań. W O sekretach białogłowskich jest mowa o kobiecej naturze i ciele, gdzie dokonują się do końca nieuchwytne procesy naszej prokreacji. Większą część pracy zajęły informacje o planetarnych wpływach na kształtowanie się płodu i jego kompleksji, jak również zagadnienie partycypacji męskiego i żeńskiego nasienia w tworzącym się zarodku, problemy wytwarzania spermy, natury miesiączki, okresu ciąży, powikłań porodowych, objawów poczęcia, narodzin potworków, żyworództwa zwierząt oraz niewieścich czarów. Trudno o równie osobliwy tekst, który budziłby tak duże zainteresowanie, prowokując do dyskusji. Należy sądzić, że w przekonaniu autora prezentowane wywody o kobietach wiązały traktat zwłaszcza ze sferą medycyny. Właściwie od momentu powstania to średniowieczne dziełko cieszyło się niesłabnącym zainteresowaniem, budząc wiele emocji w męskim gronie odbiorców. Trudno też stwierdzić, czy kres ekscytacji niniejszym traktatem kiedykolwiek nastąpił. Jego zawartość pozwala na uchwycenie prastarego wątku fascynacji kobiecym ciałem, którego początków wypada szukać w odległej starożytności. Kontrowersyjny charakter utworu z pewnością wymyka się wszelkim jednoznacznym ocenom i klasyfikacjom. Nawet tak wielki miłośnik przeszłości, jak Benedykt Chmielowski, nie powstrzymał się przy jego lekturze od słów niepohamowanego oburzenia, wystawiając dziełku opinię wielce niepochlebną. W Nowych Atenach, w części pod tytułem „Katalog osób pamięci godnych”, pisał o karygodnym wykroczeniu polegającym na przedstawianiu Alberta Wielkiego jako autora O sekretach białogłowskich:
Jakiś drugi pod tegoż ś[więtego] człeka imieniem wydał światu opus De secretis mulierum, co wszystko nie jest Albertusa ś[więtego], ale jakiegoś rozpustnika niegodziwa lukubracyja.
Dzieje recepcji utworu wydają się równie niezwykłe, jak jego zawartość. Margaret Schleissner zdołała zidentyfikować 83 rękopiśmienne kopie utworu. Dziełko istnieje w wielu postaciach zawierających różne warianty tekstu, z których przeszło pięćdziesiąt zostało wydanych drukiem w XV wieku, a ponad siedemdziesiąt w następnym stuleciu. [...]
Polska wersja dzieła Pseudo-Alberta Wielkiego O sekretach białogłowskich, którą prezentujemy poniżej, jest przekładem anonimowym, wydrukowanym pod koniec wieku XVII. Pierwsze wydanie polskojęzyczne tego tekstu pojawiło się w Amsterdamie, w drukarni polskiej pod znakiem Orła Białego w roku 1695 jako: Albertus Magnus o sekretach białogłowskich, mocy ziół, kamieni i źwierząt osobliwych przetłumaczony. Książka ta oprócz tekstu O sekretach białogłowskich zawierała Księgę sekretów Alberti Magni o cnotach ziół, kamieni i źwierząt niektórych oraz traktat Michała Szkota Sekrety przyrodzone. Następne edycje staropolskie po roku 1695, jakie odnotowuje Karol Estreicher w Bibliografii polskiej (t. XII, s. 98), są przedrukami tej pierwszej rodzimej wersji; ukazały się one w latach 1698, 1714, 1741 i 1742 również w Amsterdamie. Mnogość tych wydań zaświadcza o popularności w Polsce traktatu Pseudo-Alberta, co jest o tyle ciekawe, że przyrodnicza wiedza tu zawarta była zapewne dla wielu XVIII-wiecznych czytelników wykształconych w nowy już sposób nieaktualna i dawno przebrzmiała. Co więcej: przytoczona wyżej surowa ocena z Nowych Aten Benedykta Chmielowskiego wymownie świadczy, że także wśród odbiorców zakorzenionych w tradycyjnej kulturze i w barokowym modelu nauki dzieło O sekretach białogłowskich wzbudzało poważne kontrowersje.
Pseudo-Albert Wielki, O sekretach białogłowskich (fragmenty)
Rozdział VIII O znakach, czy-li chłopiec, czy dziewczyna jest w żywocie
[Tekst]
Potrzeba teraz obaczyć znaki, czy mężczyzna, czy-li białogłowa jest w żywocie. A tego są znaki te pewne, które następują. Podczas poczęcia się mężczyzny cera na twarzy jest czerwona, poruszanie zaś lekkie.
[Komentarz]
Tu autor kładzie sześć znaków, czy-li w żywocie mężczyzna jest poczęty, czy-li białogłowa. Przyczyna pierwszego znaku jest: bo cera rumiana jest znakiem wielkiego ciepła; a gdy jest ciepło wielkie w macicy, wtedy moc jest doskonała do spłodzenia mężczyzny, a wtenczas niewiasta lekko się rusza, bo ciepło jest początkiem żywota.
[Tekst]
Inszy znak: jeżeli żywot podnosi się na prawej stronie i okrągły staje – i to jest znak mężczyzny.
[Komentarz]
Przyczyna tego drugiego znaku jest: bo w prawej stronie leży mężczyzna, jako w części mocniejszej i cieplejszej, i wtenczas się żywot okrągły czyni z tamtej strony; bo się rozciąga i rozszerza.
[Tekst]
Inszy: jeżeli mleko płynące z piersi jest gęste i dobrze strawione, tak że gdyby wlane było na naczynie jakie czyste, nie rozłączałoby się, ale części jego skupione by były i nie rozpłynęłyby się – znak jest mężczyzny.
[Komentarz]
Przyczyna tego znaku jest: że ono mleko ciepło stwardziło i ścisnęło ugęszczając, skąd ciepło ma wiele uczynków; czyni bowiem rzecz twardszą i subtelniejszą, i psuje wilgoć wprowadzając gorącość.
[Tekst]
Inszy: jeżeli takie mleko niewiasty ciężarnej abo kropla krwi jej z prawego boku wypuszczona wlana by była w źrzódło przeźrzoczyste abo w urynę jej-że – gdy na dno upada prosto na dół idąc, znak jest mężczyzny; gdyby zaś na wierzchu pływała, znak jest białejgłowy. Podobnym sposobem: jeżeli pierś prawą ma więtszą – znak jest mężczyzny; jeżeli zaś lewą – znak jest białogłowy.
[Komentarz]
Przyczyna tego znaku czwartego jest: jeżeli mleko upada na dół prosto, to jest znak, że dobrze jest stwardniałe i spiekłe od ciepła przyrodzonego. Dla czego prosta jest linija kamieni, że prosto w wodę idą i czynią dwa kąty proste na fundamencie, na który upadają.
[Tekst]
Znowu sól położona na wierzchu piersi nie rozpuszczająca się – znak jest mężczyzny.
[Komentarz]
Przyczyna tego piątego znaku jest: bo piersi są gorące, tedy ta gorącość czyni, aby się nie rozpuszczała sól; stąd sól dla ciepła zostaje w częściach, bo sól rodzi się z wody grubej i barzo gęstej, tak że osobliwa woda jest do soli. Dla czego gorącość ognia wyciąga z wody subtelnejsze części i czyni, aby ekshalowały one części, a wtenczas tamże zostają części ziemne grubsze i wilgotniejsze, i sól przez gorącość staje się. A tego znak jest, że pod czas wilgotny sól topnieje w statku. Skąd w ks. 4 Metaph. mówi: jeżeli sól ma się rezolwować w materyją i formę pierwszą, wprzód się rezolwuje w wodę i tak się rozpływa. Dla czego jeżeli byś sól położył w ogniu, poczyna się psować i śliznąć, bo przeciwność znajduje.
[Tekst]
Znak inszy: jeżeli niewiasta wprzód rusza nogę prawą, znak jest mężczyzny. A przeciwnym sposobem się ma, jeżeli białogłowa się poczęła, natenczas jest ociężała i blada, i żywot ma podługowaty, a po lewej stronie okrągły, pierś na lewej stronie czernieje i mleko jej sinie będzie, nie strawione, surowe i wodniste, i wylane na statek położony rozdzielają się części jego oczywiście, a wlane w źrzódło abo w urynę – pływa; i tak o inszych. Także, jeżeli ból jest w lewej stronie, zawsze jest białogłowa, jeżeli zaś z prawej – mężczyzna jest.
Znowu insze doświadczenie, które wiem, że jest prawdziwe i doświadczone; jeżeliby kto chciał wiedzieć, czy-li białogłowa jest ciężarna, czy-li nie: daj jej pić wody z mellikratem; jeżli natenczas uczuje kłucie około pępka, tedy ta zstąpiła płodem, jeżeli zaś nie uczuje, nie poczęła. Mellicratum zaś zowie się napój, który staje się z miodu i wody, a robią go tym sposobem: mają się wziąć dwie łyżki wody, a jedna miodu – z taką proporcyją mają się zmieszać wespół i dać białejgłowie wypić przed weściem do łóżka abo zaraz po tym. A podobno niewiasty ostrożne rzekłyby co przeciwnego. A przeto kiedy kto chce się doświadczyć, nie ma jej nic mówić o płodzie. I jeżeliby ona skarżyła się na ból głowy abo inszej części, jako często zwykły czynić, tedy człowiek ma mówić, że to służy przeciw takiemu abo takiemu bólu, dla czego jej ten napój chce dać. A z rana ma się pytać, czy-li ją co bolało, a jeżeli mówi, że około pępka, znak jest, że płodem zaszła, jeżeli zaś nie, tedy nie poczęła. Ale niektóre niewiasty są frantówki i uważające ten kunszt, nie chcą powiedzieć prawdy, ale zawsze co inszego, nie jak się ma w rzeczy samej.
[Komentarz]
Tu autor kładzie dobry znak prawdziwego poczęcia w żywocie i doświadczenie doskonałe, które zrozumiesz z tekstu. Stąd notuj, że przyczyna tej eksperyencyjej jest, że miód zatyka żyły i przechody, i dlatego powstaje ból około pępka. Znowu ta słodycz nie jest zdrowa, bo wszelka tłustość słodka jest zła, a rybia jest nagorsza dla klejowacizny. Stąd słodkość pływa w żołądku. Lecz ponieważ natenczas ciepło żołądka dla płodu jest słabe, dlatego napiwszy się takiej wody z miodem białogłowa boleje około pępka.
Rozdział IX O znakach zepsowania panieństwa
[Tekst]
Po tym trzeba notować znaki stracenia panieństwa. Na co notować trzeba, że podczas panny ciężko się psują, tak że ich przyrodzenie barzo się rozszerza przy pierwszym obcowaniu z mężczyzną w członkach swoich rosłym, gdyż białogłowa tak się w kroku rozszerza, aby potym mężczyzna bez trudności mógł z nią obcować, gdy przedtym jest zepsowana; i tać przyczyna jest, dla której młode białegłowy jak skoro się zepsują, boleją na czas w kroku – bo się rozszerzył sposobiąc się do lubieżności. Insza zaś przyczyna jest pomagająca: bo jest jedna skórka w kroku i macharzyna, która się przerywa; i im więcej się spółkują, tym barziej w tym igrzysku umocnione bywają niewiasty.
[Komentarz]
Tu autor pisze o znakach zepsowanego panieństwa i dosyć jawne jest w tekście. Ale okrom tekstu inszy jest znak: że żywot panieński zawsze jest zamknięty, ale niewieści zawsze otwarty jest, dlatego panna wyżej mocz puszcza niż niewiasta.
Notuj: jeżeli chcesz doznać, jeżeli panna jest zepsowana, zetrzej na proch kwiatki lilijej żółtoczerwonej, które są między kwiatami, i daj jej zjeść on proszek, a jeżeli jest zepsowana, zaraz mocz puszcza. Znowu przywiedź ją do tego, aby mocz puściła na jedno ziele, które się zowie pospolicie malwa, z rana – jeżeli staje się sucha, tedy jest zepsowana. Abo weź owoc sałaty i połóż przed nosem jej, tedy jeżeli jest zepsowana, zaraz puści mocz.