Maria Barłowska
Swada i milczenie.
Zbiory oratorskie XVII i XVIII wieku –
prolegomena filologiczne
Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego
Katowice 2010
O książce
Książka jest pierwszą próbą całościowego spojrzenia na tradycję oratorską zachowaną w rękopisach XVII – poł. XVIII w., dokonaną na podstawie badań źródłowych, obejmujących ponad 140 manuskryptów. Podstawowe dla rozprawy jest przekonanie, że nie objęte dotąd systematycznym badaniem źródła rękopiśmienne stanowią pierwszy i najbogatszy zasób przekazów zabytków oratorskich. Analiza wybranych inwentarzy bibliotecznych z XVII i XVIII w. dowiodła istnienia odrębnego typu rękopiśmiennej księgi oratorskiej, grupującej teksty jednego autora lub stanowiącej różnorodnie porządkowane zbiory wieloautorskie i wzorcowe.
Rozdział pierwszy pt. "Zbiory jednego autora" poświęcony został prezentacji rękopiśmiennych kolekcji mów Andrzeja Chryzostoma Załuskiego, Michała Kazimierza Radziwiłła, Franciszka Załuskiego, Antoniego Sebastiana Dembowskego, Franciszka Dembińskiego, Jakuba Sobieskiego, Jana Gnińskiego, Rafała Leszczyńskiego i Krzysztofa Stanisława Zawiszy. Przykłady te są ilustracją nie tylko różnych, zależnie od szczegółowych okoliczności, koncepcji realizacji autorskiego zbioru oratorskiego (od autografu po antologię jednego autora), ale także pokazują szersze problemy. Ważniejsze z nich to pytania o relację między drukowanym zbiorem autorskim i rękopiśmiennym, o możliwość odtworzenia bibliografii danego mówcy, o metodę scalania spuścizny w sytuacji zachowania jedynie rozproszonych bloków oracji przypuszczalnego zbioru autorskiego.
W rozdziale "Zbiory wtórnie uporządkowane" zostały poddane opisowi najcenniejsze ze względu na bogactwo materiałowe księgi oratorskie, reprezentujące różne sposoby dalszego już funkcjonowania tekstów w obiegu rękopiśmiennym. Znalazły się tu użytkowe kolekcje porządkujące teksty wedle działów oratorstwa, związane ze środowiskiem dworskim (np. radziwiłłowskim AHWil op. 1135 2/40) lub szkolnym (BCz 1881 I związany z osobą jezuickiego profesora retoryki, Jakuba Hennickiego), a także zbiory wyspecjalizowane, gromadzące czy to mowy wyłącznie polityczne (np. AGAD AR II ks 1), czy weselne (BOss 4502). Istotnym problemem funkcjonowania oratorskiej tradycji okazało się przechodzenie tekstów historycznych do kategorii wzorców retorycznych (np. szczególnie ważny przypadek kolekcji mów pogrzebowych z początku XVII w., zawierającej teksty Szczęsnego Kryskiego), a możliwość śledzenia jego różnych etapów i gromadzenia tekstów w różnych środowiskach pozwoliła zaobserwować przejawy nawarstwiania się tradycji i jej kontynuacji.
Osobnym zagadnieniem, podjętym w rozdziale pt. "Oratorskie fragmenta – sylwy" jest funkcjonowanie materii oratorskiej w obrębie większych rękopiśmiennych całości. Przedmiotem szczególnego zainteresowania stały się trzy sylwy: Adama Żychlińskiego, Stanisława Rakowskiego i Wojciecha Iłowskiego. Różni je nie tylko stopień ujawniania się osoby twórcy (w dwu ostatnich przypadkach konieczne było zidentyfikowanie autora), ale także ukazujące się w doborze tekstów oratorskich i sposobach ich zapisów praktyczne i prywatne cele rękopiśmiennej księgi. Sylwy to jednocześnie jedyne rękopisy przynoszące także zabytki oratorskie rzadkie i całkowicie prywatne.
Kolejny rozdział: "Próba zbliżenia: Andrzej Moskorzowski – "wielki nieobecny"? potraktowany został jako sprawdzian metody statystycznej w odniesieniu do szczegółowej problematyki. Wynikająca z liczby przekazów hipoteza popularności Moskorzowskiego jako mówcy została skonfrontowana ze szczegółową analizą ich charakteru. Doprowadziło to do nakreślenia pokrewieństwa ogromnych kolekcji oratorskich i udowodnienia ich związku ze środowiskiem ariańskim (AHWil op. 1135 2/46, BOZ 823, Oss 3563, BK 1195). Jednocześnie odmienne funkcjonowanie przekazów oracji Moskorzowskiego poza nimi (tzn. anonimowe, w rozproszeniu, bądź ograniczone do jednego tekstu – polemicznej odpowiedzi na mowę żałobną Jerzego Ossolińskiego podczas pogrzebu arianina, Stanisława Cikowskiego) doprowadziło do wniosku o ograniczeniu krasomówczej sławy Moskorzowskiego do środowiska arian i możliwego wpływu motywacji religijnej na recepcję jego oratorstwa.
Ostatni rozdział pt. "Między drukiem i rękopisem" ukazuje drukowane zbiory oratorskie od pierwszego z nich: Kasjana Sakowicza (1625 r.) do Mówcy polskiego Jana Pisarskiego (1668, t. 2. 1676) z perspektywy ich związku z tradycją rękopiśmienną. Zostało udowodnione (K. Sakowicz) i szerzej udokumentowane (Antoni Wosiński, Marcin Filipowski) nie tylko korzystanie przez twórców popularnych wzorników retorycznych z mów historycznych, ale specyficzne wykorzystywanie przez nich przekazów oracji należących prawdopodobnie do ukształtowanego już w tradycji rękopiśmiennej wzorcowego zbioru, który częściowo zatracił swój historyczny charakter (np. mowy Sz. Kryskiego w Spiżarni aktów rozmaitych M. Filipowskiego). Odczytanie Oratora politycznego Kazimierza Jana Wojsznarowicza w kontekście tradycji rękopiśmiennej pozwoliło zidentyfikować niektóre wskazywane przez niego źródła i pokazać stosowane przez niego metody imitacji. Mówca polski J. Pisarskiego skonfrontowany z zachowanym w rękopisach obrazem tradycji oratorskiej pierwszej połowy XVII w. okazał się, zgodnie z zapowiedzią autora, pierwszą historyczną antologią ukazującą kanon mówców sarmackich, jednak wyraźnie wykluczającą zeń innowierców (np. znacząca nieobecność Krzysztofa Radziwiłła) i ograniczoną do mówców Korony, z pominięciem przedstawicieli Wielkiego Księstwa Litewskiego, oczywiście także wykorzystującą przekazy tekstów przejęte z rękopiśmiennej tradycji.
Spojrzenie na oratorstwo staropolskie z perspektywy rękopisów potwierdziło jej prymarny charakter, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla przyszłych działań edytorskich, i ukazało ogrom czekających na dalsze badania obszarów staropolskiej prozy, wśród których znajdują się teksty przez współczesnych traktowane jako kanoniczne i które dziś również powinny odzyskać należne miejsce w obrazie tradycji piśmiennictwa epoki baroku.