Rafał Wójcik "Opusculum de arte memorativa"
Jana Szklarka.
Bernardyński traktat mnemotechniczny
z 1504 roku
Poznań 2006
ZE WSTĘPU
"Dziwactwo tej bogatej w dziwactwa epoki" – pisze o sztuce pamięci Kazimierz Morawski, historyk Akademii Krakowskiej. Wtóruje mu inny wybitny historyk, Henryk Barycz, który uznał mnemotechnikę za "wyskok i dziwaczną kreację nauki średniowiecznej". Mylą się, bowiem ars memorativa odgrywała bardzo istotną rolę w kształtowaniu średniowiecznej i nowożytnej Europy. Przenikała wszelkie dziedziny życia, służąc nie tylko ludziom niepiśmiennym, ale również tak wielkim artystom, jak Giotto czy Dante. Uwagę poświęcali jej najwięksi myśliciele średniowiecza: św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu, św. Albert, bł. Rajmund Lull i Hugo od św. Wiktora.
W 1504 roku w krakowskiej oficynie Kaspra Hochfedera ukazało się dzieło bernardyna Jana Szklarka. Ozdobione 40 drzeworytami Opusculum de arte memorativa to szczytowe osiągnięcie średniowiecznej sztuki pamięci w Polsce. Ten bardzo wczesny druk polski stanowi ważne źródło do badań nad nauczaniem w średniowiecznej Polsce oraz fascynujący zbiór średniowiecznych przepisów na środki usprawniające pamięć. Zdziwienie budzić to, że dotąd nie zainteresował on żadnego badacza polskich wieków średnich.
Niniejsza książka jest pierwszą próbą przedstawienia mnemotechniki w Polsce średniowiecznej, co, przy braku jakichkolwiek rodzimych wzorów, stawia jej autora przed trudnym zadaniem. Choć ostatnie badania, szczególnie prowadzone na Zachodzie, pokazały inne, ważne oblicze artis memorativae, trudności przysporzył fakt, iż dotąd nie sporządzono szczegółowego komentarza do przekładu jakiegokolwiek całego łacińskiego traktatu o sztuce pamięci (dodajmy – średniowiecznego). Dotychczasowe edycje traktatów łacińskich pozbawione były wnikliwych przypisów odnoszących się do treści, zaś prace z literatury przedmiotu omawiające treść, z reguły pozbawione były tekstu oryginalnego. Zadaniem tej pracy jest udostępnienie czytelnikowi zarówno tekstu oryginalnego, przekładu z komentarzem, jak i ogólnego wstępu, umożliwiającego zrozumienie traktatu. [...]
Praca składa się z dwóch części. Pierwszą stanowi obszerny wstęp podzielony na trzy rozdziały. Ponieważ, jak wspomnieliśmy, aby zrozumieć traktat Jana Szklarka, trzeba znać choćby pobieżnie kontekst kulturowy, z jakiego wyrosły traktaty mnemoniczne, w tym Opusculum de arte memorativa, głównym zadaniem rozdziału pierwszego jest skrótowe przybliżenie dziejów mnemotechniki w kulturze europejskiej z okresu poprzedzającego wynalazek druku. Rozdział drugi mówi o obecności sztuki pamięci w Polsce średniowiecznej, zwłaszcza na Akademii Krakowskiej. Omówiono w nim znanych krakowskich nauczycieli artis memorativae, zarówno przybyłych z zagranicy, jak i rodzimych. Szczególnie rozdział drugi wydaje się istotny i w pewnym stopniu pionierski, ponieważ dotąd nikt nie poświęcił temu zagadnieniu należnej uwagi. Konstruując ten rozdział musiałem zastanowić się, co istotnego wniosła mnemotechnika do kultury Polski średniowiecznej. Rozdział trzeci traktuje o Janie Szklarku, autorze krakowskiego druku. Przedstawiono w nim znane fakty z życia bernardyna oraz jego zachowany dorobek. W rozdziale tym omówiono także zagadnienie dotąd niepewnego autorstwa Opusculum de arte memorativa. W czwartym rozdziale zawarto przedstawienie treści traktatu, by ułatwić jego zrozumienie współczesnemu czytelnikowi. Rozdział ten kończy się próbą umiejscowienia Opusculum w rodzinie traktatów mnemotechnicznych XV wieku. Traktat ten należy bowiem zaliczyć do rozpraw piętnastowiecznych, pomimo, iż wydany został na początku wieku XVI. Rewolucyjny wynalazek Gutenberga oraz upowszechnienie papieru sprawiły, że dzieło Jana Szklarka, choć czytane przez współczesnych, nie było kontynuowane.
Część drugą stanowi edycja łacińskiego tekstu Opusculum de arte memorativa oraz przekład traktatu Szklarka opatrzony szczegółowymi przypisami. Przyjęte jest, że w krytycznych edycjach przypisy z komentarzem umieszczane są przy tekście łacińskim. Zdając sobie jednak sprawę ze śladowej znajomości łaciny wśród większości czytelników (do tekstu oryginalnego zajrzą zapewne wyłącznie specjaliści), zdecydowałem się umieścić przypisy dotyczące treści traktatu przy jego tłumaczeniu. Podstawą wydania jest druk z Biblioteki Narodowej o sygn. BN XVI Qu 270, tzw. egzemplarz Zamoyskich, wariant A.