Poeci wczesnego humanizmu
Klemens Janicki
Biernat z Lublina
Mikołaj Rej
Jan Kochanowski
Łukasz Górnicki
Piotr Skarga
Szymon Szymonowic
Poeci "minorum gentium"
Andrzej Frycz Modrzewski
Literatura błazeńska
Proza
Dramat
Poezja anonimowa
Varia
Opracowania
Jan Kochanowski
22/50
PIE¦NI
Księgi pierwsze
Pie¶ni
------------------------
Karta tytułowa
------------------------
Księgi pierwsze:
- Pie¶ń 1
- Pie¶ń 2
- Pie¶ń 3
- Pie¶ń 4
- Pie¶ń 5
- Pie¶ń 6
- Pie¶ń 7
- Pie¶ń 8
- Pie¶ń 9
- Pie¶ń 10
- Pie¶ń 11
- Pie¶ń 12
- Pie¶ń 13
- Pie¶ń 14
- Pie¶ń 15
- Pie¶ń 16
- Pie¶ń 17
- Pie¶ń 18
- Pie¶ń 19
- Pie¶ń 20
- Pie¶ń 21
- Pie¶ń 22
- Pie¶ń 23
- Pie¶ń 24
- Pie¶ń 25
------------------------
Księgi wtóre:
- Pie¶ń 1
- Pie¶ń 2
- Pie¶ń 3
- Pie¶ń 4
- Pie¶ń 5
- Pie¶ń 6
- Pie¶ń 7
- Pie¶ń 8
- Pie¶ń 9
- Pie¶ń 10
- Pie¶ń 11
- Pie¶ń 12
- Pie¶ń 13
- Pie¶ń 14
- Pie¶ń 15
- Pie¶ń 16
- Pie¶ń 17
- Pie¶ń 18
- Pie¶ń 19
- Pie¶ń 20
- Pie¶ń 21
- Pie¶ń 22
- Pie¶ń 23
- Pie¶ń 24
______________
Karta tytułowa
I
Księgi pierwsze
I
Księgi wtóre
PIE¦Ń 21
Ty spisz, a ja sam na dworze
Jeszcze od wieczornej zorze
Cierpię nocne niepogody;
Użałuj się mojej szkody!
Słuchaj, jako bije w ¶ciany
Z gwałtownym dżdżem grad zmieszany,
Ockni sie, a przemów słowo,
Nieużyta białagłowo!
Nie na żadn± kradzież godzę,
Chocia tak po nocy chodzę;
Wzi±łbych przedsię, by co dano -
Łupiestwo czartu porwano.
Nigdziej miejsca mniej hardo¶ci
Nie najdziesz jako w miło¶ci;
Gładko¶ć wprawdzie sługi daje,
Ale dzierż± obyczaje.
Słuchasz, czy mój głos nie może
Dolecieć na twoje łoże?
Słuchajcie wy, nocne cienie,
I nieumowne kamienie.
Do Amfijonowej lutnie
¦pieszyły sie lasy chutnie,
A niezwyczajne opoki
¦cisnęły sie w mur szeroki.
Orfeowych stron słuchały
Srogie jędze i płakały,
Gdy miło¶ci± utrapiony
I pod ziemi± szukał żony.
Jego pie¶ni żało¶ciwe
Zjęły bogi nieżyczliwe;
I miał w ręku, co miłował,
By był, nędznik, lepiej chował.
Ale nie strzymał umowy,
Więc przyszedł o smutek nowy;
Bo Ľle się obejĽrzał - ali
Czarci pani± za¶ porwali.
Czekać już, nieboże, było.
Ale gdy co komu miło,
Trudno wytrwać i czas mały:
Godzina tam jak rok cały.
A ja długo mam bić w strony?
Już u mnichów słyszę dzwony.
Dziwnosmy sie pomieszali:
Jam nie spał, a ci już wstali.
Dobr± noc, jesli kto słyszy.
A mój wieniec w tej złej ciszy
Niechaj wisi do ¶witania,
¦wiadek mego niewyspania.
<<
strona
[13]
[14]
[15]
[16]
[17]
[18]
[19]
[20]
[21]
[22]
~
>>