Poeci wczesnego humanizmu
Klemens Janicki
Biernat z Lublina
Mikołaj Rej
Jan Kochanowski
Łukasz Górnicki
Piotr Skarga
Szymon Szymonowic
Poeci "minorum gentium"
Andrzej Frycz Modrzewski
Literatura błazeńska
Proza
Dramat
Poezja anonimowa
Varia
Opracowania
Jan Kochanowski
46/50
PIEŚNI
Księgi wtóre
Pieśni
------------------------
Karta tytułowa
------------------------
Księgi pierwsze:
- Pieśń 1
- Pieśń 2
- Pieśń 3
- Pieśń 4
- Pieśń 5
- Pieśń 6
- Pieśń 7
- Pieśń 8
- Pieśń 9
- Pieśń 10
- Pieśń 11
- Pieśń 12
- Pieśń 13
- Pieśń 14
- Pieśń 15
- Pieśń 16
- Pieśń 17
- Pieśń 18
- Pieśń 19
- Pieśń 20
- Pieśń 21
- Pieśń 22
- Pieśń 23
- Pieśń 24
- Pieśń 25
------------------------
Księgi wtóre:
- Pieśń 1
- Pieśń 2
- Pieśń 3
- Pieśń 4
- Pieśń 5
- Pieśń 6
- Pieśń 7
- Pieśń 8
- Pieśń 9
- Pieśń 10
- Pieśń 11
- Pieśń 12
- Pieśń 13
- Pieśń 14
- Pieśń 15
- Pieśń 16
- Pieśń 17
- Pieśń 18
- Pieśń 19
- Pieśń 20
- Pieśń 21
- Pieśń 22
- Pieśń 23
- Pieśń 24
______________
Karta tytułowa
I
Księgi pierwsze
I
Księgi wtóre
PIEŚŃ 20
Jaką, rozumiesz, zazdrość zjednałeś sobie,
Zacny biskupie, w mojej małej osobie,
Żeś mię z domu wyciągnął w te dalsze strony
Od małych dziatek i od teskliwej żony?
Nie myśli-ć ona o tym, że ja przy tobie
Głowy nie ufrasuję by namniej sobie;
Że w twym pałacu mieszkam, że przy twym boku
Siadam; koń mój, sługa mój na twym obroku.
Rychlej, niesposobnego będąc świadoma
Zdrowia mego, frasuje swe serce doma,
Żebych jakiej choroby nagłej nie użył,
Nie mając, kto by mi w tym jej sercem służył.
Ciężar także domowy, społeczny nama,
Teraz w mej niebytności musi nieść sama,
Strzegąc w domu porządku, warując szkody,
Dziatek lichych pilnując, zakładów zgody.
Któż wie, jesli i tego przed się nie bierze
(Acz wątpić nie potrzeba o mojej wierze),
Że na świecie rodzą sie takowe zioła,
Których smak pamięć domu wygładza zgoła;
Że taka jest muzyka i takie strony,
Których człowiek słuchając już ani żony,
Ani dziatek nawiedzi, ale w niewoli
Pod pany sromotnymi wiecznie trwać woli.
To, i czego jest więcej, zawżdy w miłości
Serca trapi, chocia też zstawa ufności.
A ty nie bądź przyczyną, biskupie drogi,
Niczyjej, lubo słusznej, lub płonej trwogi.
Ale złącz, jakoś rozwiódł; bo acz oboje
Twój urząd niesie, wszakże wyroki twoje
Na ludzkiej chęci wiszą: i ja, i ona
Nie pragniewa do śmierci być rozdzielona.
<<
strona
[43]
[44]
[45]
[46]
[47]
[48]
[49]
[50]
>>