Klemens Janicjusz (Ianicius) to jeden z najtragiczniejszych poetów staropolskich. Kiedy umierał pokonany przez trawiącą go wiele lat puchlinę wodną (hydrops) miał zaledwie 26 lat. Urodził się w rodzinie chłopskiej 17 listopada 1516 roku we wsi Januszkowo koło Żnina. Kilka miesięcy przed jego urodzeniem wszystkie dzieci rodziców Klemensa zmarły podczas zarazy. Po ukończeniu szkoły elementarnej w Żninie uczył się w humanistycznym Kolegium Lubrańskiego w Poznaniu. Tutaj na uroczystości ku czci założyciela szkoły, biskupa Jana Lubrańskiego, przedstawił wiersz łaciński o nim. W 1536 roku mecenasem Janicjusza został poeta polsko–łaciński, prymas Andrzej Krzycki. Na jego dworze Janicjusz poznał Jana Dantyszka i Stanisława Hozjusza. Po śmierci Krzyckiego zaopiekował się Klemensem Piotr Kmita, wówczas marszałek wielki koronny i kasztelan krakowski. Wiosną 1538 roku Janicjusz wyruszył do Włoch, na studia do Padwy. Tutaj słuchał wykładów Lazarra Bonamico, wybitnego hellenisty i latynisty. To właśnie dzięki protekcji Bonamico oraz Pietra Bembo – dyplomaty, filologa, historyka, poety i prawnika, przyznano Janicjuszowi tytuły doktora nauk wyzwolonych i filozofii oraz poety uwieńczonego (poeta laureatus), zdobiąc skronie młodego twórcy symbolem sławy poetyckiej 22 lipca 1540 roku.
Jesienią 1540 roku Janicjusz wrócił do Krakowa. Zerwał z Kmitą i znalazł się w kręgu dworu królewskiego. Opiekował się nim nadworny lekarz królów polskich Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta, przyjaciel Erazma z Rotterdamu, Węgier – Jan Antonin. Zacieśniły się związki poety z przyjaciółmi: Marcinem Kromerem i mieszczaninem z Wielunia Augustynem Rotundusem. Stali się oni później egzekutorami testamentu poety.
Janicjusz zmarł w Krakowie pod koniec 1542 roku lub (tę datę znajdujemy częściej w literaturze przedmiotu ) na początku 1543 roku. Zapoczątkował długą i tragiczną listę pisarzy polskich, którzy zmarli młodo. Mikołaj Sęp Szarzyński, Juliusz Słowacki, Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy, Andrzej Bursa, Marek Hłasko, Edward Stachura...
Przed śmiercią przygotował do druku książkę zawierającą trzy cykle utworów: Księgę żalów, Księgę elegii różnych i Księgę epigramatów. Opublikowano ją w 1542 roku. Antonin i Rotundus, wydając już po śmierci Janicjusza w oficynie Unglerowej kilka utworów poety (m.in. epitalamia, a więc pieśni weselne z okazji ślubu Zygmunta Augusta z Elżbietą), napisali we wstępie do tej edycji:
"W najcięższej chorobie tak był w tej pracy pogrążony, iż nie oszczędzając zdrowia śmierć nią sobie przyśpieszył".
Zostawił po sobie stosunkowo niewielki ilościowo dorobek literacki napisany w całości w języku łacińskim (nieco ponad 1300 wersów). Wśród jego utworów dominowały elegie i epigramaty. Janicjusz napisał również sporo tekstów okolicznościowych związanych z napaścią Turków na Węgry, oraz politycznych (Skarga Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego, Dialog przeciwko różnorodności i zmienności polskich strojów). Z inspiracji Krzyckiego powstał cykl 43 epigramatów – Żywoty arcybiskupów gnieźnieńskich. Z inspiracji Kmity zrodziły się natomiast Żywoty królów polskich – cykl 44 epigramatów opisujących władców od Lecha I do Zygmunta I Starego. Dane historyczne czerpał poeta z kronik Galla Anonima, Wincentego Kadłubka, a zwłaszcza Macieja z Miechowa. Po raz pierwszy zbiór ukazał się drukiem w 1563 roku w Antwerpii, później wielokrotnie wznawiano go i parafrazowano.
Janicjusz wprowadził do literatury polskiej elegię. Nawiązywał do twórczości rzymskiego elegika Owidiusza. Najsłynniejszą spośród jego elegii stał się utwór autobiograficzny zatytułowany De se ipso posteritatem – O sobie samym do potomności:
Ty, co pomyślisz o mnie i zapragniesz
Kiedyś, w przyszłości, poznać moje życie,
Przeczytaj wiersze dyktowane śpiesznie,
Gdy mnie puchlina spychała w toń Lete.
Wysoko leży wieś nad żnińskim bagnem,
Od niejakiego Januszka nazwana;
Tamtędy ponoć jeździli od Gniezna
Nasi królowie do swych pruskich włości.
Tę glebę pługiem przewracał mój ojciec,
Człowiek szlachetny w swej ubogiej doli.
Gdy opłakiwał dzieci utracone
W srogiej zarazie, mnie urodzonego
Pośród żałoby ujrzał; był bezdzietny
Tylko przez dziesięć miesięcy. A światło
Zabłysło dla mnie w dniu czwartym po Idach
Listopadowych, w niedzielę, w południe [...]
Zaledwie miałem pięć lat, na naukę
Byłem posłany, przed pierwsze Muz progi,
Ojciec mój bowiem tak mnie umiłował,
Że nie chciał, aby pośród ciężkiej pracy
Twardy pług ranił moje wątłe dłonie,
A upał spalał lica [...].
W elegiach Janicjusza (panegirycznych, autobiograficznych, moralno–politycznych) dominuje uczucie smutku, cierpienia fizycznego. Klemens Janicjusz jako pierwszy w literaturze staropolskiej pozwolił sobie – zmagając się z cierpieniem i przemijaniem – na tak osobisty, autobiograficzny ton. Był niewątpliwie najwybitniejszym poetą polskiego renesansu piszącym wyłącznie w języku łacińskim.
Wybór literatury
J. S. Gruchała, Klemens Janicjusz – "O sobie samym do potomności", w: Lektury polonistyczne. Średniowiecze – Renesans– Barok, red. A. Borowski, J. S. Gruchała, t. 2, Kraków 1993 (lub wyd. nast).
E. Kotarski, Klemens Janicki, w: Pisarze staropolscy. Sylwetki, red. S. Grzeszczuk, t. 1, Warszawa 1991.