Choć Rej wypowiadał się tylko po polsku, jeśli chodzi o zakres zainteresowań (choć nie o ocenę poruszanych zagadnień), był autorem pokrewnym i Orzechowskiemu, i Fryczowi. Zaświadczają o tym już najwcześniejsze jego teksty, z Krótką rozprawą na czele, odzwierciedlającą problemy nurtujące społeczeństwo schyłku I połowy XVI wieku. Choć jest ona najbardziej znanym, także dzięki i przynależności do szkolnej lektury tekstem Reja, a sama idea szlachectwa jako byt osobny się w niej nie pojawia, to już tutaj znaleźć można elementy, które są z nią powiązane. Do najważniejszych należało pojęcie Rzeczypospolitej oraz jej części składowych. To u Reja, szczególnie w końcowej skardze Rzeczypospolitej, pojawiła się ona po raz pierwszy w piśmiennictwie polskojęzycznym jako osobna idea1. Rzeczpospolita Reja miała postać archaiczną wobec dyskursu lat sześćdziesiątych, była bowiem sumą duchowieństwa, oraczy oraz "ekwitów". Sam jednak fakt, że tematem wypowiedzi nie stał się król, świadczy o przesunięciu się środka ciężkości myślenia o państwie z monarchy na obywateli czyli stan szlachecki. To Rzeczpospolita, a nie władca, była u Reja bytem domagającym się dla siebie lojalności. Choć teoretycznie powinien był się pojawić monarcha, to wcale go tutaj nie ma. Został on wykluczony z dyskursu publicznego. Nie tylko on; nie ma także mieszczaństwa, którego umiejscowienie poza społeczno-politycznym układem zwanym Rzeczą Pospolitą jasne musiało być dla Nagłowiczanina, skoro nie uwzględnił go w swoim projekcie. Jak pamiętamy, u Orzechowskiego zawężenie poszło o wiele dalej, bo wykluczył on całą "klasę pracującą"2.
Znamienne jest także, że Rzeczpospolita pojawiła się tutaj na dwadzieścia pięć lat przed Unią Lubelską, która realną Rzeczpospolitą ustanowiła. Postawić można zatem hipotezę, że nim Rzeczpospolita Obojga Narodów przyjęła ciało, narodziła się jako idea w umysłach ludzi wieku XVI, w tym w umyśle Reja, jako suma szlachty, duchowieństwa i jeszcze wówczas – chłopów3. Dysputa o obowiązkach tych trzech grup zdaje się być zapowiedzią koncepcji szlachectwa jako archaicznej formy obywatelstwa.
Problematyka szlachectwa u Reja szerzej pojawiła się w Źwierzyńcu, przede wszystkim w postaci pośredniej, ponieważ pokaźną część zawartych tam epigramatów stanowiły takie, które nawiązywały do dyskursu genealogicznego stanowiącego część ideologii ze szlachectwem związanej, nieposiadającego jednak jeszcze uporządkowanej wykładni, która stała się faktem dopiero dzięki dziełom Paprockiego. Treści tej ideologii nie były tu jednak ewokowane bezpośrednio, bo – można by rzec – nie zostały jeszcze uświadomione, a nawet może jeszcze do końca się nie ukształtowały. Nie powinno to dziwić, skoro jej rozwój wiązał się bezpośrednio z kształtowaniem się wyobrażenia o modelu społeczeństwa, wypracowanego w miarę rozwoju myśli politycznej wieku XVI.
Do kategorii nawiązań genealogicznych możemy przede wszystkim zaliczyć zawarte w Źwierzyńcu portrety poszczególnych rodzin, a czasem i postaci, wypełniające drugi rozdział zbioru4. Rej wytyczył tu kierunek, w którym dyskurs o szlachectwie poszedł później. Ten rozdział Źwierzyńca zapowiadał herbarze schyłku wieku, chociaż pisarz nie umieścił w nim ani genealogii, ani legend herbowych, ani też nie poświęcał uwagi herbom jako takim, analizując ich ukryte znaczenia, jak czynił to w połowie wieku XVII Okolski5. Idea ogólna była jednak już zbliżona, ponieważ Rej stworzył rodzaj katalogu szlachty, który objął prawie 170 portretów tak jednostek, jak i rodów szlacheckich6. Dobór domów szlacheckich był dość jednostronny – w dużej mierze byli to protestanci, bliscy wyznaniowo Rejowi, choć nie brak, jak napisał Wilhelm Bruchnalski, osób, u których Rej zaciągnął dług wdzięczności7. Nie bez znaczenia był także klucz terytorialny – podobnie jak Nekanda-Trepka w następnym stuleciu, więcej uwagi poświecił Rej szlachcie małopolskiej, szczególnie słabo interesując się Litwinami8. Niezależnie jednak od metody doboru, Rej tworzył archetyp herbarza – ulubionej księgi szlachcica polskiego, w której mógł on przeglądać się jak w zwierciadle lepiej niż w podstawowym dziele pana z Nagłowic – Żywocie człowieka poczciwego9.
W tym właśnie wtórym rozdziale, gdzie Rej pomieścił portrety domów szlacheckich, w epigramacie LVIII Stan rycerski zawarł pierwszą własną, względnie uporządkowaną wypowiedź o szlachectwie, wskazując na jego istotne elementy. Pojawiały się tu takie elementy jak "zacna krew stanu rycerskiego", oraz etos rycerski, rozumiany jako esencja stanowej tożsamości. Chociaż Rej nie rozwinął w Źwierzyńcu nadmiernie topiki, związanej z szlachecką ideologią stanową, powróciła ona jednak rychło w Apoftegmatach to jest krótkich a roztropnych opowieściach10. Nawiązują do niej kolejno apoftegmata 14. O prawym ślachectwie, 18. Rzecz pospolita a prawa oraz 21. O prawiech z wolnością.
W O prawym ślachectwie pomimo wywodzenia cnoty jako takiej z norm religijnych, szlachectwo zostało z nią nierozerwalnie połączone11. Rej nie różnicował bowiem politycznej cnoty, którą opisywali Wawrzyniec Goślicki czy Andrzej Wolan od cnoty w sensie moralnym. Zarazem jednak dopatrywał się jej związku ze szlachectwem:
Nie to szlachectwo, co herbów nawiesza,
Jeśli co w cnocie nietrefnie pomiesza.
Nie to szlachectwo chlubić się pradziady
Więtsza to nie mieć na cnocie przysady.
Ślachectwo ma być jako kryształ czyste,
Jako szkło piękne na wszem przezroczyste.12
Wtórny wobec poprzedników, z zapałem jednak Rej powtarzał utrwalone klisze, informujące o popularnym postrzeganiu szlachectwa, w którym dopatrywano się zobowiązań etycznych oraz wysokiego poziomu w sferze moralności, w tym moralności publicznej. Zarazem poprzez zaprzeczenie wskazywał Rej na dodatkowe aspekty pojęcia: dyskurs genealogiczny, "dawność" uprawnień szlacheckich, herb w powszechnym pojęciu z szlachectwem utożsamiany. W aspekcie aktualnym, "teraźniejszym" najważniejsze było dla Reja ucieleśnienie wymagającego ideału, który dopiero konstruowano w latach sześćdziesiątych, a więc osiągnięcie "cnoty szlacheckiej" – w Źwierzyńcu miała zapewne miejsce recepcja ideałów, które głosili teoretycy polityczni13. Nie stanąć na jego wysokości to nic innego jak – w sferze deklaratywnej – utracić szlachectwo:
Toć jest ślachectwo cnotą się ozdobić,
Niecnoty kijem, jako węża dobić.
Nie pomogą nic złoto ni klejnoty,
Gdy komu w skarbie nie dostawa cnoty14.
W następnych apoftegmatach znalazły się wyobrażenia i pojęcia, powiązane pośrednio lub bezpośrednio z XVI-wiecznym dyskursem o szlachectwie. W apoftegmacie Rzecz Pospolita a prawa pojawiło się nowe, niereligijne lecz republikańskie – polityczne i pełne patosu – pojmowanie cnoty, interpretowanej jako fundament państwa. Rej jakby dojrzał, przesiąkł nową świadomością, na forum parlamentarnym reklamowaną u szczytu działalności egzekucjonistów; tę nową postawę, na swój sposób "zaczątkową" wyraża w końcowym dwuwersie tekstu Rzecz Pospolita a prawa:
To piękny kolet w Pospolitej Rzeczy:
Cnotę a sławę zawżdy mieć na pieczy15.
Nagłowiczanin włączył się tu w główny nurt dyskursu o szlachectwie i Rzeczypospolitej, nieco szerzej dając temu wyraz w Przemowie krótkiej do poćciwego Polaka stanu rycerskiego (także ze względu na większą objętość) 16. W tekście tym Rej wyraził coraz powszechniejsze chyba przeświadczenia o tożsamości szlachectwa i cnoty, pisząc o Polaku (w domyśle, szlachcicu), porównywanym z Włochem:
Ale Polak miły
Nadobnie cnotą pachnie lepiej niż kto iny,
Zwłaszcza rycerskich spraw17.
Rej – uważany niekiedy za prekursora "rodzimości" w kulturze polskiej18 – był tu jednym z tych, którzy zawężali pojęcie cnoty, sprowadzając ją do męstwa, co pozwala przypuszczać, że tak ją sobie wyobrażał szerszy krąg odbiorców. Na tle innych nacji – Włochów, Czechów, Niemców, Moskwicinów, Wołochów, Węgrów i innych dość szczegółowo odmalowany Polak odznaczać się miał właśnie walecznością19.
Pomimo uproszczonej w porównaniu z Orzechowskim czy z Goślickim postaci, w pojmowaniu szlachectwa przez Reja w roku 1569 najważniejsze miejsce zajmowały wolność i cnota, a udział uwarunkowań genealogicznych nie był jeszcze duży. Wynikało to zapewne z zakorzenienia w rzeczywistości społecznopolitycznej lat sześćdziesiątych XVI wieku20. Rej nie sztukował portretu szlachcica historią i dokonaniami dziadów. Cień mitu złotego wieku rysował się już jednak niewyraźnie na horyzoncie: w wersach 446 i następnych w Przemowie krótkiej pojawiły się postacie przodków – ojców założycieli21:
Przodkowie naszy, co sławy strzegali
Dla Rzeczypospolitej i gardła dawali,
Srodzy byli sąsiadom i strzegli wolności22.
Podobne idee wyraził Rej w Do Polaka przyjacielskim napomnieniu, gdzie powróciła idea przodków – wzoru rycerskich postaw współczesnej szlachty23. Pomimo hołdu, nie na ich dokonaniach jednak opierać się miała dla pisarza współczesna rola i znaczenie szlachty, lecz na osobistej zasłudze.
Istotnym wkładem Reja w kształtującą się dopiero sferę wyobrażeń szlachty polskiej o sobie samej, było pojęcie sławy. Często ujednolicano je potem z pojęciem cnoty, zapewne z tego względu, że sława zdobywana była w boju, a wkrótce przecież cnotę jako taką utożsamiono z męstwem, wracając do jej łacińskiego etymologicznego źródła (virtus). Tutaj sława jednak jako idea osobna przewijała się wielokrotnie, mając takież znaczenie, jak cnota później. Rzeczą wartą odnotowania na marginesie jest natomiast fakt, że u Reja – tak samo jak u teoretyków-latynistów – ani szlachta współczesna, ani jej przodkowie nie służyli królowi, ale wyłącznie Rzeczypospolitej. Wypchnął on króla poza nawias Rzeczypospolitej, a szlachtę i jej prerogatywy rozpatrywał w oderwaniu od niego.
Regularny wykład pojęcia szlachectwa przyniósł jednak w twórczości Reja dopiero dwutorowo prowadzony Żywot człowieka poćciwego24. Z jednej strony jego treść określała religijność ewangelicką, a z drugiej konstruowana właśnie w latach 50–70 od nowa na fundamencie istniejących uprawnień politycznych ideologia średniej szlachty.
Powszechnie wiadomą rzeczą jest, że Żywot zawiera w sobie wzorzec życia średniego szlachcica25. Stąd też miejsce dla siebie musiała znaleźć w nim także ideologia, dla tej grupy społeczeństwa charakterystyczna, a pojęcie szlachectwa miało w niej specjalne miejsce. Rej w związku z tym – zgodnie z normą trzeciej ćwierci XVI wieku – wiele miejsca poświęcił pojęciu cnoty. W Żywocie, inaczej niż w pozostałych tekstach, podkreślił jej wymiar polityczny26. W tym miejscu jego poglądy zbiegły się z pismami Frycza, jak też z rozbudowanymi wywodami Orzechowskiego. Areną, na której cnota się realizowała, była u Reja służba Rzeczypospolitej i w tym sensie cnota oznaczała zdolność do pełnienia funkcji publicznych oraz podstawowy składnik szlachectwa. Temu ostatniemu Rej poświęcił osobne rozdzialiki w Kapitulum IV Żywota, zatytułowane Jako się ma poćciwy ślachcic w swych ślachectwie zachować i co jest prawe ślachectwo oraz Prawe ślachectwo jakie ma być. Był w nich Nagłowiczanin dość ogólnikowy, stwierdzał bowiem, że szlachcic ma "żyć jak szlachcic"27:
A tak, jeśliżeś ślachcic, żywże poczciwie, jako na ślachcica przysłusze. Boć to samo przezwisko "ślachcic" zawżdy dekret ten na cię feruje, abyć się zachował jak ślachcic, aby cię nikt ni w czym winować ani cię nietrefnie z jakich twoich nieforemnych przypadków strofować nie mógł28.
Zabrakło tu jednak szczegółowej definicji, jak ma żyć, jak ma się zachowywać i myśleć szlachcic. Wnioskować z tego można, że w powszechnym wyobrażeniu istniał jakiś wzorzec zachowania prawdziwego szlachcica, a więc jakieś wyobrażenie o tym, jak winien prowadzić się szlachcic, aby nie narażać na szwank swojego dobrego imienia, i definicja Reja do niego odsyłała, milcząco zakładając powszechną znajomość ideału wychowawczego29. To określenie "żyj jak ślachcic" miało w sobie tę samą oczywistość, która posiada kierowany do dzieci zwrot "zachowuj się jak człowiek" – nie trzeba go uszczegółowiać, ponieważ dorosły zakłada, że dziecko wie, jak zachowuje się człowiek. Zapewne przeciwieństwem zwrotu "żyj jak szlachcic" było "żyj jak chłop", np. sołtys lub wójt, bo te postaci występują w literaturze szlacheckiej w roli chłopskich archetypów. Trzeba jednak zaznaczyć, że tego, jak powinien żyć szlachcic czytelnik dowiadywał się po prostu z lektury całości Żywota.
Niewątpliwie w "życiu, jako na szlachcica przyszłusze", pomocna mogła być cnota, która stanowiła najistotniejszy element definicji szlachectwa w Żywocie:
Abowiem ślachectwo prawe jest jakaś moc dziwna a prawie gniazdo cnoty, sławy, każdej powagi i poczciwości. A kto to gniazdo tak zacne dobrowolnie szkaradzi, jest podobien ku owemu śmierdzącemu dudkowi, co i sam śmierdzi, i gniazdo swe zawżdy zaplugawi [...]. Abowiem na tych trzech rzeczach ten najzacniejszy klejnot należy: na zacności narodu zacnych przodków swoich, na roztropnym ćwiczeniu, a to najwięcej, gdy to jeszcze k temu wszystko ozdobnie a z pięknymi przystojnościami umie na sobie ukazać.
Podobnie jak samo szlachectwo, także i cnota nie znalazła uszczegółowienia ani dokładnego wykładu, zdając się czymś oczywistym. Rej nie negował roli pochodzenia i dziedziczności szlachectwa, ale to w niej upatrywał najistotniejszego składnika osobistego szlachectwa. Nie pozostawia co do tego wątpliwości kolejny podrozdział, właśnie cnocie szlacheckiej poświęcony, gdzie Rej dowodził, że prawdziwe szlachectwo to szlachectwo cnoty. Sama przynależność do stanu była jednak owym "szczepem pięknie uszczepionym", bez którego cnoty się nie rozwiną, tak jak na kamienistym podłożu nie zakiełkuje ziarno30. Największe zagrożenie dla cnoty stwarzała w Żywocie pycha – "szara pyszka", jak pisał Rej; cnota natomiast miała u niego podglebie religijne31. Nie znaczy to jednak, że szlachcic miał być bardzo skromny, lecz że winien był zachować umiar. I chociaż Rej – moralista nakazywał szlachectwo realizować jako ekspresję zalet moralnych, to przy okazji dawał poznać, jak rozumieli je współcześni:
[...] tedy jeszcze nie to prawe ślachectwo, gdy cnotami nie będzie zdobione, iż go tak zową albo iż sygnet z jakim herbem na palcu nosi, albo iż ji na sznorze na szyi powiesi, albo iż się czerwonym albo zielonym woskiem pieczętuje, albo na wrociech nadobnych na tablicach herbów nawiesza albo naprzybija, albo iż się chlubi dziady, pradziady albo inszymi przodki swymi, toć jeszcze mało na tym. I owszem, jeśliś się ty wyrodził z nich jakimi wszetecznymi obyczajmi swymi, tedyby ich snać lepiej i nie wspominać, boś je zelżył, a by byli żywi, barzo by się gniewali, iż się ich potomkiem zowiesz. A acz możesz być twarzą albo urodą do nich podobien, ale daleko obyczaje od nich różne. A nie wiem, by się ciebie nie zaprzeli, abyś im co jako żyw w rodzie być miał32.
Pomimo działań teoretyków takich jak Wolan czy Frycz, a nawet i Rej, u schyłku lat sześćdziesiątych szlachectwo było prawdopodobnie w szerszych kręgach rozumiane przede wszystkim w wymiarze genealogicznym, sprowadzając się do "dziedzictwa przodków", strzeżonego przez "godnych" spadkobierców. Utożsamiano je z pierścieniem, z herbem noszonym na palcu oraz podobiznami znaków rodowych na zamieszkiwanym budynku. To rozumienie ostatecznie zdobyło przewagę – tytuł dzieła Paprockiego, które ugruntowało ten sposób myślenia, został wzięty właśnie z Reja.
Sam Rej jako ideolog szlachectwa odrzucał jednak – przynajmniej deklaratywnie – kształtujący się aparat mistyfikujący i rodzący się mitologem szlachectwa. Mimo to należał do tych, którzy dostarczyli innym materiału do jego wytworzenia, układając pełen model życia szlacheckiego w swoim Żywocie i wyrażając szlacheckość w jej aspekcie jak najbardziej praktycznym.
Zespół poglądów, konstytuujących szlachecką tożsamość nie sprowadzał się u Reja jeszcze wyłącznie do tego, co Michel Foucault nazywał dawnością uprawnień; tak jest zresztą we wszystkich wczesnych dyskusjach o szlachectwie33. Nie wykształcił się jeszcze wówczas w pełni i co może ważniejsze, nie upowszechnił wspólny mit pochodzeniowy stanu panującego. Element, który apriorycznie różnicowałby szlachtę od pozostałej części ludności wciąż był poszukiwany i niejasny. Może dlatego właśnie jeszcze w Krótkiej rozprawie możliwy był quasi-partnerski dialog pomiędzy wójtem, panem i plebanem, czy wręcz, jak chcą niektórzy, swoisty taktyczny sojusz wymierzony we wspólnego wroga – księdza34. Wójt nie był tu jeszcze substancjalnie "inny" niż pan. Wkrótce miało się to jednak zmienić.
Bez wątpienia Nagłowiczanin dostrzegał znaczenie pojęcia szlachectwa, widząc w nim osobną wartość. Jak wielu jednak innych pisarzy XVI-wiecznych, nie dostrzegał we szlachectwie idei apriorycznej, ahistorycznej. Nie należał także do świadomych twórców mitologii: ranga szlachectwa była dla niego oczywista, zobowiązania, które z niego płyną, dość jasne. W sferze poglądów w dużej mierze recypował ogólnoszlacheckie wyobrażenia, wzbogacone mającym humanistyczne korzenie dyskursem o roli cnoty, rozumianej jednak w kontekście protestanckiej etyki. Ponadto w jego Żywocie stworzony został szlachecki ideał wychowawczy, który późniejsi teoretycy powtarzali niemal niewolniczo, o czym zaświadcza chociażby traktat Hieronima Balińskiego De educatione puero nobilis, wydający się wręcz w swoich podstawowych ideach streszczeniem Żywota, szczególnie w nacisku na dwunurtowość edukacji, wyczerpującej się w wychowaniu religijnym i kształceniu cnót rycerskich35.
Pierwodruk: S. Baczewski, Szlachectwo. Studium z dziejów idei w piśmiennictwie polskim (druga połowa XVI wieku – XVII wiek), Lublin 2009.
Przypisy
1 Por. S. Herman, Żywa postać Rzeczypospolitej. Studium z literatury staropolskiej XVI i pierwszej polowy XVII wieku, Zielona Góra 1985, s. 45.
2 Nieobecność mieszczan w dyskursie o szlachectwie była zjawiskiem charakterystycznym. O ile Orzechowski, Rej i Stryjkowski dostrzegali chłopów, to mieszczaństwo było nieobecne. Choć chłopi obecni byli w sposób negatywny, to mieszczan po prostu ignorowano: już w Krótkiej rozprawie byli oni nieobecni, podobnie w Gońcu cnoty. Obraz Rzeczypospolitej zawężał się tu do stanów szlacheckiego, duchownego i chłopskiego, niekiedy z uwzględnieniem króla. Można w związku z tym postawić tezę, że w tej osobliwej konsekwencji pobrzmiewają echa indoeuropejskiej ideologii "trzech funkcji", której odzwierciedleniem były kastowe układy społeczne. Kwestia wymaga jednak osobnych badań w szerszym kontekście, którego nota bene dostarczają prace Georgesa Dumezila (Mythe et l'epopée). Ta archaiczna struktura społeczna znajdowała bowiem odzwierciedlenie w tekstach zaskakująco "niedawnych". 3 Nieterytorialne rozumienie było częste w XVI i XVII wieku; tak – jako o zgromadzeniu ludzi myślał o państwie np. Sebastian Petrycy z Pilzna w swoich Przydatkach do Polityki Arystotelesowej, pisząc "W rzeczypospolitej, gdzie pospólstwo rządzi, samo pospólstwo jest rzecząpospolitą", zob. tenże, Przydatki do Polityki Arystotelesowej, [w:] tenże, Pisma wybrane, t. 2, wyd. W. Wąsik, K. Grzybowski, Warszawa 1956, s. 202. 4 Por. J. Starnawski, O "Źwierzyńcu" Mikołaja Reja z Nagłowic, Wrocław 1971, s. 41–45. 5 Genealogicznemu aspektowi Źwierzyńca uwagę poświęcił Michał Kuran, zob. tenże, Rody szlacheckie w Źwierzyńcu Mikołaja Reja, [w:] Mikołaj Rej w pięćsetlecie śmierci. Studia literaturoznawcze, red. A. Kochan, Wrocław 2007, s. 255–2676. Autor skoncentrował się jednak tu – niesłusznie – na wielkich rodach ruskich, które dla Reja stanowiły pewien margines wobec szlachty małopolskiej. 6 M. Rej, Źwierzyniec (1562) , wyd. W. Bruchnalski, Kraków 1895, s. 111–182. 7 W. Bruchnalski, Wstęp, [w:] M. Rej, Źwierzyniec, s. XII–XIII. 8 Por. J. Starnawski, dz. cyt., s. 43. 9 Specyfikę tej części doceniono w XIX wieku, kiedy ukazało się pomnikowe heraldycznego fragmentu wydanie Źwierzyńca za staraniem Zygmunta Celichowskiego, złożone z epigramatów Reja i podobizn herbów pt. Przęsło ze "Źwierzyńca" Mikołaja Reja, por. J. Starnawski, dz. cyt, s. 11. Nota bene, dokumentuje to długie trwanie pewnego typu szlacheckiej mentalności, pospołu z XIX–wiecznymi herbarzami Bonieckiego, Uhruskiego czy kompilacjami XX–wiecznymi. 10Apoftegmata, to jest krótkie a roztropne powieści, [w:] Źwierciadło albo kstałt, w którym każdy stan snadnie się może swym sprawom jako we zwierciadle przypatrzeć, wyd. J. Czubek i J. Łoś, wstęp I. Chrzanowski, t. 2, Kraków 1914, s. 214–262. 11 Tak ją rozumiał Rej w apoftegmacie O cnocie, [w:] Apoftegmata..., s. 217–218. 12 M. Rej, O prawym szlachectwie, [w:] tenże, Apoftegmata, s. 238, w. 1–5. 13 O tyle to prawdopodobne, że Rej miał dobre pojęcie o współczesnym życiu intelektualnym, sam je współtworząc, a jako zwolennik programu egzekucji, być może znał pisma Frycza i Przyłuskiego. 14O prawym ślachectwie, s. 239. 15Rzecz pospolita a prawa, [w:] Apoftegmata..., s. 245. 16 Szczegółowej charakterystyki treści politycznych Przemowy dokonał J. Nowak–Dłużewski, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Czasy zygmuntowskie, Warszawa 1966, s. 219–220. 17Przemowa krótka, [w:] Źwierciadło albo kstałt, w którym każdy stan snadnie się może swym sprawom jako we zwierciadle przypatrzeć, wyd. J. Czubek i J. Łoś, wstęp I. Chrzanowski, t. 2, Kraków 1914, ww. 43–45. 18 Zob. S. Nieznanowski, Recepcja Reja w literaturze staropolskiej, [w:] Mikołaj Rej w czterechsetlecie śmierci, red. T. Bieńkowski, J. Pelc, K. Pisarkowa, Wrocław 1971, s. 221–243. 19Polak poćciwy, Męstwo polskie, [w:] Przemowa krótka, dz. cyt. 20 Por. J. T. Maciuszko, Mikołaj Rej – zapomniany teolog ewangelicki z XVI wieku, Warszawa 2002, s. 608. 21 Problem przodków w twórczości Reja, aczkolwiek nie w kontekście szlachectwa porusza T. Ślęczka, Mikołaja Reja wizja poćciwych przodków, [w:] Mikołaj Rej w pięćsetlecie urodzin, red. A. Kochan. Wrocław 2007, s. 241–254. 22Przemowa krótka..., w. 448. 23Do Polaka przyjacielskie napomnienie, [w:] Źwierciadło albo kstałt, w którym każdy stan snadnie się może swym sprawom jako we zwierciadle przypatrzeć, wyd. J. Czubek i J. Łoś, wstęp I.Chrzanowski, t. 2, Kraków 1914, s. 382–383. 24 J. T. Maciuszko podkreślał programowy silny ładunek religijny w tym dziele Reja, zob. tenże, Mikołaj Rej..,, s. 565–574. 25 Por. H. Dziechcińska, Szlachcic idealny w żywocie człowieka poczciwego czyli narracja idealna, "Pamiętnik Literacki", 1969, z. 4; także taż, Przeszłość i teraźniejszość w kulturze czasów saskich, Warszawa 2007, s. 82–91; J. Krzyżanowski, Wstęp, [w:] Żywot człowieka poczciwego, oprac. J. Krzyżanowski, Wrocław 2003 (2), A. Kochan, Źwierciadło Mikołaja Reja. Studium o utworze, Wrocław 2003, s. 59–88. 26 M. Rej, Żywot człowieka poćciwego, t. 1, oprac. J. Krzyżanowski, Wrocław 2003, s. 147–150. 27 Szczególne znaczenie szlachectwa w dziele Reja dostrzegła Anna Kochan, która podkreśliła, że szlachectwo stanowi oś kompozycyjną utworu, zob. taż, Źwierciadło..., s. 82–88. 28 M. Rej, Żywot..., s. 198. 29 Według Łukasza Kurdybachy, wzorzec taki istniał w XVI wieku i wielką rolę odgrywały w nim akcenty moralne, obywatelskie i patriotyczne, co zgadza się zresztą z ogólnym wydźwiękiem poglądów Reja, zob. Ł. Kurdybacha, Staropolski ideał wychowawczy, [w:] tenże, Pisma wybrane, Warszawa 1976., s. 39–41. 30 M. Rej, Żywot..., s. 202. 31 Tamże, s. 208. 32 Tamże, s. 199. 33 M. Foucault, dz. cyt., s. 72–73. 34 Szerzej zob. J. Krzyżanowski, Mikołaja Reja "Krótka rozprawa na tle swoich czasów", Warszawa 1956, s. 49–96. 35 H. Baliński, De educatione pueri nobilis, [w:] Pisma pedagogiczne polskiego odrodzenia. Wybór, oprac. J. Skoczek, Wrocław 1956, s. 362–388.