Pamiętne, koce i dylacje
Opinie Reja o prawie i prawnikach
(fragmenty)
Idealny szlachcic, którego portret został nakreślony przez Reja w Żywocie człowieka poczciwego powinien posiadać liczne umiejętności: założyć staw, szczepić drzewa, dopilnować orki, itd., ale nie miał znać się wyłącznie na gospodarstwie.
W rozdziale 2 kapitulum II wtórych ksiąg Żywota człowieka poczciwego radząc swemu szlachcicowi, by nie "obarłożył się domem" i nie siedział jako "wieprz w karmniku" Okszyc poucza, że należy wiedzieć, w jakim się prawie siedzi i jakie ma się powinności. Nie chodzi mu jednak wyłącznie o suchą znajomość przepisów, lecz o roztropne stosowanie prawa.
Myśl tę powtórzył w kapitulum XVII wtórych. Z rozdziału 1 dowiadujemy się, że "gdy już około siebie wszytko nadobnie, pomiernie a poćciwie postanowisz tak w domowych, jako i w postronnych sprawach swoich, a iż też będziesz chciał spokojnego a pomiernego żywota swojego użyć, nie bądźże też jako pień przy drodze nikomu niepożyteczny; staraj sie też wżdy, abyś i prawo swe, w którym siedzisz, i prawo Boże, któreś powinien, wżdy też po kęsu rozumiał, abyś też miedzy ludźmi nie siedział jako głucha opona na ścienie"1, co w dalszej części Rej argumentuje tym, że w ten sposób można okazać przyjacielowi "pociechę i poćciwość", być potrzebnym innym ludziom i zasłużyć się u Boga.
Rej – osoba bez stosownego wykształcenia prawniczego – prawo znał bardzo dobrze. Nie chodzi przy tym o wiedzę teoretyczną, znajomość zasad, ale ową szczególną umiejętność poruszania się pośród przepisów i obycie, które daje wyłącznie doświadczenie. [...]
O znajomości prawa wspomniał także Trzecieski w podpisanej przez siebie biografii Reja. Dowiadujemy się z niej, że Okszyc "bywał posłem i barzo rad służył Rzeczypospolitej, bo już ze zwyczaju rozumiał i sprawy koronne, i prawo pospolite".
Problematyka prawna żywo interesowała Nagłowiczanina, a zżycie z terminologią prawniczą powodowało, że włączał ją w tok narracji i wykorzystywał konstrukcje prawne. [...]
Problematyka prawna w dziełach Nagłowiczanina nierozerwalnie spleciona jest z rozważaniami o sprawiedliwości, którą Rej uważał za fundament państwowości i jedną z najważniejszych cnót. Prawo, jak inni współcześni, postrzegał jako sieć pajęczą, przez którą przebije się bąk, ale uwięźnie mucha2. Z tej perspektywy oceniał możliwości dochodzenia własnych racji przed rozmaitymi instytucjami. Jak wynika z jego opinii, które zaczął formułować od czasów Krótkiej rozprawy, zakładał, że osoba o niższej pozycji społecznej, a przede wszystkim o niższych dochodach zawsze będzie na straconej pozycji. [...].
Właściwie Rej uważał, że zawikłanego prawa nie sposób już poprawić, natomiast widział konieczność, by uchwalić je na nowo, "w lepszą formułę sprawiedliwość wprawić" czy (w innym miejscu Wizerunku): "postanowić prawo w formule snadniejszej, / W prędszej sprawiedliwości a w trudności mniejszej".
Rejowe obeznanie z materią prawną dowodzi bezbłędne użycie terminologii, np. pojęcia prokuracyja, których Okszyc używa bez pomyłki w czterech jego znaczeniach: 1. pełnomocnictwa procesowego (Źwierzyniec, ep. o cesarzu Auguście), pełnomocnictwo dzierżawne (przenośnie: ziemski stan posiadania jest dzierżawą dóbr od Boga), 3. oskarżenie (Postylla, Kupiec) 4. dokument stwierdzający pełnomocnictwo (Źwierzyniec, ep. Kancelaryja)
Warto zwrócić uwagę również na wyrażenie "wyszsze prawo", które często pojawia się w utworach Rejowych. Chodzi tu o sąd wyższej instancji, który rozpoznaje odwołanie od orzeczenia. Rej używa go również w znaczeniu apelacja (tak w Krótkiej rozprawie i Kupcu). Zazwyczaj prawnicy szesnastowieczni używali go w nieco węższym zakresie, chodziło o prawo niemieckie i możliwość zaskarżenia wyroku, ale zasadniczo Rej nie popełnia pomyłki w użyciu, w przeciwieństwie do innych ówczesnych autorów, którzy rozumieją pod tym pojęciem wyłącznie materialne ius supremum.
Innymi przykładami jest bezbłędne użycie nazw: membrana – dokument prawny dowodzący wykonania czynności, minuta – wyciąg z akt sądowych, kopia; zapis – wciągnięcie aktu do księgi sądowej (także opłata za tę czynność), pamiętne (opłata składana sędziemu po wyroku przez stronę wygrywającą), koc (kara za niesłuszne skarżenie wyroku sędziego – w sprawie o naganę sędziego), wina (kara), membrany (dokumenty wymagane przez sąd), wwiązanie (wejście w posiadanie nieruchomości). Rej przyswoił i włączył w swój zasób językowy wiele wyrażeń potocznych: brać na kwity, wziąć ciążą, odzywać sie do powiatu, zmacać wieże. [...]
Główną bolączkę stanowił jednak sposób wykonywania prawa. Zarzuty kierował więc pisarz przeciwko sędziom, prokuratorom (adwokatom) i urzędnikom. Wedle Reja sędziowie nie czytają, "co Salomon pisze", natomiast zawsze są skłonni do przekupstwa. W Źwierzyńcu (Sędzia) słowa sędziego, który każe wywołać woźnemu sprawę, Rej komentuje: "kołnierz kuni, rysi, / Iż ma zawżdy mędrszy być, niżli wilczy a lisi". Trafną obserwację sądów sejmowych zawarł Rej w Wizerunku:
Ano jedno bogaczów kilka odprawiają,
A nędznikom przez tydzień sądy odwołają.
Przybiją kartę u drzwi, iż koleją jutro
Będą sądzić; patrzajże, alić kunie futro,
Albo wilcze daleko przed baranem stoi [...]; (List 123v)
Przekupstwu sędziów Rej poświęcił także kilka figlików: Co sędziemu kamień ukazował, Co dał lisa sędziemu, O sędziem, co wziął wóz i konie.
Rozwiązanie problemu drogiej i nieefektywnej procedury stosowanej przez sędziów Rej przedstawił na przykładzie sprawy o wejście w posiadanie nieruchomości, którą w zwięzły sposób opisał w Krótkiej rozprawie:
Woźny woła, sędzia zdawa, (sądzi, wyrokuje)
Drugi wwiązanie zeznawa [...] (dowodzi wejścia w posiadanie nieruchomości)
Aniż będzie koniec tego,
Musisz skakać zajęczego.
Kłusz sie na wiece z powiatu, (do sądu drugiej instancji, apeluj)
Ćwicz sie, a dziwi sie światu.
Potym pociągniesz za dworem, (sąd dworski)
Tam więc już miej rozum z worem, [...] (koszta)
Potym cię puszczą do grodu.(egzekucja) (w. 1093–1107)
Rozwiązanie widział Rej w sądach polubownych, kwestionując wyłączne kompetencje pysznych sędziów, którzy "za pięć groszy sądzą". Jak uważał: "I owić [rozjemcy – przyp A.K.] sie domacają. / Chocia więc doma siadają". [...]
Największą niechęć żywi jednak Rej do prokuratorów (adwokatów), nie wahając nazywać ich "szczekaczami" i "wykrętnikami". W oskarżeniach przeciwko prokuratorom nie był odosobniony. Orzechowski w Policyi Królestwa Polskiego nie zawahał się, by porównać ich do prostytutek, gdyż sprzedają swój język jak tamte własne ciała. W Diariuszu sejmowym z lat 1556–1557 czytamy, że: "Prokuratorowie in diffugium iustitiae wykręty a potwarzą dla swego pożytku czyniliby dylacyje niesłuszne, niepobożne ku krzywdzie drugiej stronie". W Rozmowie Polaka z Włochem (1587) Górnicki podaje, że "nie uczyni nic zbrodzień w Polszcze złego, aż pierwej upatrzy w prawie dziurę, którą z onej zbrodnie wyniść ma abo się prokuratora poradzi". W Dictionarium decem linguarum (1588) Calepinusa wprost została podana następująca definicja przeniewiercy: "Praevaricator – prawa wywrotnik, wykręczacz, nieszczery prokurator". [...]
Nie tylko prawo jest zawikłane, również prawnicy mówią niezrozumiałym językiem. Już w Krótkiej rozprawie Okszyc zauważył:
Bo owy prokuratory
Ma na się tęgie doktory.
Bo więc owi zwolennicy,
Gdy sie zejdą w kupę wszytcy,
Niejednemu zmylą szyki,
Mówiąc rozliczne języki,
A kogo chcą, sucho zmyją,
Stawiąc tę Babiloniją. (w. 1055–1062)
Wydaje się, że wielokrotnie manifestowana przez Reja niechęć do retoryki można także wiązać z tym, że służy cukrowaniu, farbowaniu i wykręcaniu słówek, a takich argumentów używa Okszyc pisząc o adwokatach. Chwaląc Opalińskich w epigramacie Źwierzyńca przeciwstawia ich małomówności "cukrowaną prawdę" prokuratorów, którzy "słowa farbują" w Źwierzyńcu mówi wprost: "by anioł mówił, wszystko by zganili, / Alboć sie tych wykrętów u diabła uczyli." (Prawo pospolite).
Możliwość "odwrócenia" prawa była dla Reja dowodem jego niestabilności i nieczytelności. Z tego powodu w epigramie Prokurator panu krytycznie ocenia wypowiedź adwokata, który oświadcza, że mógłby znaleźć odpowiednią "dziurę" w prawie, co sprawiłoby, że "Wszytkoby to wirzgnęło wnet nogami wzgórę". Rej powtórzył tu samego siebie, ponieważ podobną argumentację znajdujemy wcześniej w Krótkiej rozprawie (w. 1079 i n.), a wzmiankę w Wizerunku: "Bo ów, co mu dostawa, wyplecie sie snadnie, / Bo mu doktor pomoże, czego sam nie zgadnie". W Źwierciadle działanie polegające na tym, że "kto krzyw a prawem sie broni" Rej jednoznacznie nazywał niepoczciwością. Dzielnymi są m.in. i ci, którzy potrafią poradzić sobie z materią prawną, jak opisywany w Źwierzyńcu Kasper Kaczkowski, którego można próbować i "w dworstwie i u prawa", lecz nie uniknie się słusznej odprawy, lub przeciwnie, ci, którzy jak Maciej Włodek sędziami nie byli, jednak potrafili bronić swoich racji mieczem.
Okszyc potrafi również budować nośne porównania, wykorzystując poetycko terminologię prawniczą. Wspomnianego Macieja Włodka z epigramatu Źwierzyńca porównał do Hektora, który, jak podkreślono, nie był sędzią, jednak "kto sie z nim w prawo wdał, użył tego z smętkiem, / Bo szarszunem pozywał, a buławą zdawał, I nie każdy mu czasem na drugi rok stawał". Pozywanie, zdawanie (wyrokowanie) i w konsekwencji stawanie na rok powiązał Rej z użyciem miecza. "Takżeć ten Maciej Włodek, gdy miewa swe sprawy, / Zeznaliby pohańcy, iż to Hektor prawy. / Acz nie dba, aby w prawie był jakim doktorem, / Lecz umie dać rok szablą zawity za dworem". Także potomków ruskiego domu Wańków i Klusiów opisanych w Źwierzyńcu zestawił Rej z prokuratorem nadając podwójne znaczenie słowom Tatarzyn – przeciwnik, rok (sprawa) i dwór (sąd):
Z takim bych tam wolał być niż z prokuratorem,
Bo Tatarzyn nie stanie na roku za dworem. (ep. Wańkowie a Klusiowie)
W innym epigramie, Sędziowie na sądzie, Rej użył terminologii prawniczej opisując sąd ostateczny. Zwraca więc uwagę łakomym sędziom, że na tym sądzie ich pamiętne będzie "smętne", ponieważ na "pirwszy rok straszno zawołają / Drugi raz i bez pozwu tak w zysku zdawają, / Bo jeśli cie łakomstwo a zła myśl uniesie, / Być ci pewnie i z pozwy, i z statutem w lesie". [...]
Dowodów na obeznanie z materią prawniczą jest bardzo wiele, nie da się w takich okolicznościach uciec od kilku uwag do komentarzy Rejowych dzieł. Można bowiem znaleźć kilka miejsc, którym nie poświęcono dostatecznej uwagi. Ograniczymy się tu do wskazania paru przykładów. Na Krótkiej rozprawie, która jest jednym z trudniejszych tekstów staropolszczyzny, potknął się nawet najwybitniejszy i najwnikliwszy spośród jej znawców – Julian Krzyżanowski. Słowo roki (w. 486) objaśnił jako terminy sądowe, komentarza wymagało jednak wyrażenie odsądzą roki, które oznacza "zakończą sprawy". Podobnie wyraz ściążyć (w. 566), który Krzyżanowski tłumaczy jako "obłożyć karą pieniężną", gdy tymczasem chodzi tu o egzekucję długu z majątku poprzez zajęcie mienia.
Kiedy Pan opowiada rozmówcom o kłopotach z sądami i o kosztach, jakie ponosi, wspomina o adwokacie informuje go, że "złe ma prawo" (w. 1076), które, jak czytamy w przypisach oznacza, że sprawa źle stoi. Chodzi tu jednak o coś innego, ów prokurator (zapewne oglądając poprzednie dokumenty), stwierdza, że strona podała złą podstawę roszczenia, ewentualnie zły dokument dowodzący takiej okoliczności, dlatego też dalsze słowa o tym, że rzecznik mógłby znaleźć "dziurę", to informacja o zastosowaniu kruczków prawnych, które doprowadzą do obiecywanego "ożycia prawa". Drobniejszym błędem jest objaśnienie minuty (w. 1084) jako protokołu, w rzeczywistości chodzi o wyciąg z akt sądowych, odpis.
Także w Żywocie człowieka poczciwego za błędny trzeba uznać komentarz Krzyżanowskiego, który objaśnił słowo "ekspektatywa" (3,7,8) jako spadek. U Reja mamy wyrażenie "jednać sobie ekspektatywę", a zatem musiałoby to być przychylne nastawianie do siebie przyszłych spadkodawców, tymczasem chodzi o przywilej dotyczący objęcia urzędu lub majątku w przyszłości. Zdanie staje się wtedy całkowicie zrozumiałe, nieszczęsnym jest ten, kto "biega, świata łapając, żadnego pokoju ani żadnego wczasu nigdy nie mając, spadków czekając, ekspektatywę sobie jednając".
Nie było potrzeby poprawiać także zapisu marginalium (2,11,2) z "O nieprawdę do gęby apellacyja" na "O nieprawdę od gęby apellacyja". Wprawdzie w odnoszącym się do noty tekście mowa jest o tym, że "kto z nieprawdą na plac wytoczy, to już tam dalej od gęby żadnej apellacyjej nie masz", ale jednak to nie jest to samo, o co chodzi w nocie. Pozostawienie obu zapisów tworzy pomysłową figurę, ponieważ apelację wnosi się od czegoś i do kogoś: "O nieprawdę do gęby apellacyja" oznacza odwołanie do oszczercy, w przenośnym znaczeniu "obicie gęby. Z kolei "od gęby żadnej apellacyjej nie masz" to brak środka odwoławczego od kłamstwa, tu oznaczające, że przed obmową nie można się obronić.
Wydaje się także, że brak komentarza, również może powodować, że tekst dla dzisiejszego, niewyspecjalizowanego odbiorcy może być niejasny. Tak dzieje się, gdy prześledzimy następujący fragment Żywota człowieka poczciwego (2,1,2), w którym Rej naucza, "jakim kstałtem ma młody człek szukać ożenienia swego". Dowiadujemy się, że:
Także też i dziewki gdy kto dawa za mąż, też sie rzadko rozmyśla na obyczaje, na wychowanie; kiloby miał półczwarty wsi, tedy wnet powiedają, iż barzo dobrze szła, bo sie mu jeszcze po macierzy we dwu wsiach dostanie. Ano dobrze powie, iż szła po macierzy, bo po roku nadalej alić nasz pan buja po miasteczkach, a pani też od paniej matki na mięsopusty.
Półczwarty to oczywiście trzy i pół, ale w zdaniu "dobrze szła, bo sie mu jeszcze po macierzy we dwu wsiach dostanie" oznacza, że małżonek odziedziczy po matce dwie wsie, ale już "szła po macierzy" znaczy tylko, że małżonka jest spokrewniona, natomiast w tym miejscu jest ironicznym stwierdzeniem, że małżonka wróci do matki.
Powyższe uwagi wskazują, że należałoby na nowo przejrzeć komentarze i pokusić się o ponowną krytyczną lekturę dzieł Rejowych.
Pełny tekst artykułu: A. Kochan, "Pamiętne", "koce" i "dylacje". Opinie Reja o prawie i prawnikach. W: Mikołaj Rej – w pięćsetlecie urodzin. Praca zbiorowa pod red. J. Okonia, przy współpracy M. Bauera, M. Kurana i M. Mieszek. Cz. I: Humanizm, reformacja, retoryka i język, Łódz 2005.
Przypisy
1 Tu i dalej cytaty za: M. Rej, Żywot człowieka poczciwego, oprac. J. Krzyżnanowski, Wrocław 1956, BN I 152. Zastosowano następujące oznaczenia: pierwsza cyfra oznacza, księgę; druga – rozdział; trzecia – kapitulum.; M. Rej, Wizerunk własny żywota człowieka poczciwego, oprac. W. Kuraszkiewicz i H. Kapełuś oraz I. Rostkowska, E. Sarnowska-Temeriusz, B. Zdrojewska, Wrocław 1971, BPP S. B nr 19; M. Rej, Zwierzyniec, wyd. W. Bruchnalski, Kraków 1895, BPP nr 30.
2 Źródła tego motywu należy szukać w starożytności. Według Plutarcha (Żywot Solona, 5,2) miał tak wyrazić się Anacharsis w rozmowie z Solonem.