Wawrzyniec Grzymała Goślicki
i jego dzieło "De optimo senatore"
Wawrzyniec Goślicki pochodził z średniozamożnej szlachty mazowieckiej rodu Grzymalitów. Urodził się w okolicach Płocka w latach 30. XVI wieku1 i dzięki swym umiejętnościom na polu dyplomacji oraz jako wybitna postać ówczesnego Kościoła w Polsce stał się jedną z czołowych osobistości życia politycznego na przełomie XVI i XVII wieku, umierając w 1607 r. jako biskup poznański. Zasłynął jednak na wiele stuleci jako autor jednego dzieła – De optimo senatore (O senatorze doskonałym), wydanego po raz pierwszy w Wenecji w 1568 r., potem zaś w 1593 r. w Bazylei oraz kilkakrotnie w przekładach na język angielski w krajach anglosaskich2, gdzie obecnie (od lat mniej więcej 90. XX wieku) występuje on jako ważny uczestnik historii myśli politycznej i nowoczesnej teorii ustroju państwa3.
Działalność publiczna i literacka Goślickiego przypada na końcowe lata panowania Zygmunta Augusta, epokę Batorego i pierwsze trzy dziesięciolecia panowania Zygmunta III Wazy, zatem na jeden z najświetniejszych okresów w dziejach kultury polskiej, pełnego i schyłkowego renesansu, kiedy Rzeczpospolita odgrywała ważną rolę polityczną, gospodarczą i także militarną na arenie europejskiej, a sprawy jej śledzone były z niezwykłą uwagą zagranicą, nie tylko przez najbliższych sąsiadów. Gdy Wawrzyniec Goślicki odbywał studia w Akademii Krakowskiej na przełomie lat 50. i 60. XVI wieku, by je później kontynuować we Włoszech, gdzie uzyskał stopień doktora praw, w Polsce, w atmosferze gorącej dyskusji publicznej toczonej w sejmie, sejmikach ziemskich i w publicystyce politycznej zdążała do zakończenia narastająca od kilkudziesięciu lat debata o kształt ustroju Rzeczypospolitej mającej od sejmu lubelskiego w 1569 r. (gdzie Goślicki wręczał królowi egzemplarz swego dzieła) funkcjonować jako oparta na ustawie unifikacyjnej federacja Korony i Wielkiego Księstwa. Nic więc dziwnego, że w czasach przełomowych dla rozwoju stosunków międzynarodowych jego książkę, stanowiącą głos w dyskusji krajowej, a jednocześnie w ogólnoeuropejskim dyskursie politycznym, zauważono w kosmopolitycznym środowisku naukowym ówczesnej Italii i rozprowadzono po Europie, zawożąc także i do odległej Anglii borykającej się wówczas (mimo wielu różnic) z podobnymi problemami ustrojowymi (m.in. sukcesji po ewentualnym wygaśnięciu dynastii). Na przestrzeni następnych co najmniej kilkudziesięciu lat dzieło Goślickiego dość szeroko tam czytano, a raczej w niepełnych przekładach dostosowywano jej przesłanie do doraźnych potrzeb i poglądów sponsora i jego odbiorców, pomijając w tłumaczeniu lub zniekształcając fragmenty niewygodne ideologicznie. Przekładany po raz kolejny na język angielski w XVIII w., w szacie już całkiem oświeceniowej, w której bywa czytany po dziś dzień, traktat Goślickiego nie tylko trafił w licznych egzemplarzach do bibliotek i prywatnych księgozbiorów w Stanach Zjednoczonych, lecz także w XX w. – dzięki osobliwym splotom wydarzeń na arenie międzynarodowej – stał się "bohaterem" mitu o rzekomym jego wpływie na poglądy Ojców-Założycieli amerykańskiej demokracji – z T. Jeffersonem na czele.
Goślickiego De optimo senatore – to głos w dyskusji na bieżące tematy polityczno-społeczne utrzymany w tradycyjnej szacie tzw. zwierciadła, czyli speculum. Od czasów biblijnych zwierciadło władcy, speculum principis, stanowiło wykwintną, a zarazem dogodną formę wypowiedzi politycznej uprawianą przez pisarzy i mówców starożytnej Grecji oraz Rzymu i kontynuowaną w średniowiecznej Europie, znaną też na gruncie kultury polskiej. Można powiedzieć, że zwierciadło władcy to jedno ze źródeł dzisiejszej publicystyki politycznej, zwłaszcza wszelkich form postulujących program bądź manifestów prezentujących konkretną ideologię. Dogodnym narzędziem wypowiedzi było dlatego, iż autor kierował swe uwagi do określonego adresata, zazwyczaj króla, obsypując go najpierw licznymi komplementami jako wzór władcy sprawiedliwego, a potem przedstawiał temuż obraz władcy idealnego i pouczał go, jak ma postępować, aby w rządzonym przezeń państwie wszystkie sprawy układały się pomyślnie, obywatele cieszyli się szczęśliwym bytowaniem, a postać adresata owych zwierciadłowych wskazówek uwieczniona została w pamięci ludzkiej jako ucieleśnienie władcy najdoskonalszego. Formuła ta dawała autorowi szerokie możliwości przedstawienia konkretnych politycznych rozwiązań i zaleceń, a także promocji danego systemu ustrojowego. Początkowo kierowane do monarchów, z czasem specula zaczęły się odnosić także i do najbliższych pomocników królewskich – doskonałego radcy-ministra, senatora, posła, kanclerza, hetmana. Traktat Wawrzyńca Goślickiego O doskonałym senatorze, który pojawił się w okresie ostrej walki między senatem a dążącą do objęcia coraz większej części władzy izbą poselską, stanowi właśnie swoiście erudycyjny udział w tej debacie, promujący i broniący pozycji senatu a zarazem polemizujący z pewnymi żądaniami stanu szlacheckiego reprezentowanego przez izbę niższą.
Tradycyjne speculum składało się z wyliczenia i opisu "cnót" zarówno moralnych: roztropności, sprawiedliwości, męstwa i umiarkowania (wzorowanych na opisach u Arystotelesa i Cycerona), jak i poszczególnych umiejętności, które winien posiadać władca. Dalej podawano receptę na sposób nabywania i rozwijania owych umiejętności, czyli przedstawiano program wychowawczy dla przyszłego króla lub administratora. Wskazówki pedagogiczne stanowiły mniej lub bardziej rozbudowany, jednak nieodzowny element zwierciadła władcy, zaś szczegóły zalecanego programu edukacyjnego wskazywały na przesłanie polityczne danego zwierciadła. W speculum Goślickiego znajdziemy wszystkie części tradycyjnej formuły zwierciadła opracowane według humanistycznych schematów literackich typowych dla renesansowych traktatów o tematyce społeczno-politycznej z obowiązkowym powoływaniem się na starożytne źródła piśmiennicze. Fakt, że powstało ono w kręgu kultury włoskiej (ściślej zaś – padewsko-weneckiej), umożliwił autorowi czerpanie z włoskich wzorców literatury tego typu oraz zapewne także i udział w dyskusjach na tematy polityczne prowadzonych w międzynarodowym środowisku ówczesnych uniwersytetów włoskich, przede wszystkim Padwy i Bolonii, gdzie studiował Goślicki. Stylistyczne podobieństwa między jego rozprawą a licznymi włoskimi traktatami o analogicznej treści (zwłaszcza słynnymi zwierciadłami Francesco Patriziego, z których Goślicki czerpał bezpośrednio) pozwalają wręcz na stwierdzenie, że nie mógłby napisać swego Senatora w tej formie, gdyby nie pobyt we Włoszech. Tym samym włączył się w ogólnoeuropejską dyskusję na bieżące tematy polityczne, społeczne i wyznaniowe (doba kontrreformacji!). Jednakże Doskonałego senatora Goślickiego wyróżnia wysunięcie na pierwsze miejsce, omówienie i promocja spraw polskich. To właśnie przedstawienie ustroju Rzeczypospolitej zwracało uwagę zagranicznych czytelników szukających nie tylko informacji, ale także przykładów rozwiązań ustrojowych zgodnych z modelem proponowanym dla ich własnej ojczyzny.
Według obowiązującej w Polsce szesnastowiecznej teorii państwa, Rzeczpospolita miała ustrój mieszany składający się z trzech części: króla, senatu i izby poselskiej reprezentującej stan szlachecki. Władza była podzielona między owe trzy stany w sposób zapewniający równowagę. W opinii Goślickiego – obrońcy senatu, dążenia izby niższej do zapewnienia sobie większego udziału we władzy stanowiły zagrożenie dla tej równowagi. W obliczu narastających tendencji absolutystycznych w królestwach Europy Zachodniej argumenty o zrównoważeniu i zagwarantowaniu kompetencji w państwie, zwłaszcza poddanych w stosunku do monarchy, zwracały uwagę i zapewne przemawiały do sił i stronnictw broniących się przed zawłaszczaniem coraz to większej części władzy przez panującego. Goślickiego słusznie zalicza się do kręgu przedstawicieli tzw. szesnastowiecznego republikanizmu. Ponadto, w przededniu pierwszej realnej elekcji, oczy zachodnich obserwatorów pilnie śledziły wydarzenia w Polsce, a traktat Goślickiego oceniał elekcyjność tronu jako lepszy system od dziedziczności. Z tych to względów zapewne dzieło jego stanowiło atrakcyjną lekturę w szerokich kręgach czytelniczych w Anglii, gdzie panowała moda na zagraniczne specula o tematyce politycznej. Czytano je przede wszystkim w środowisku prawniczym i administracyjnym, ale ponadto w kręgach uniwersyteckich, dworskich i wśród literatów.
Do 1585 r. powstały co najmniej dwa angielskie przekłady De optimo senatore zachowane w postaci rękopiśmiennej. Pierwszy, datowany na lata 1577–1585, zawiera tłumaczenie połowy traktatu (doprowadzone do końca księgi pierwszej). Tłumaczem był Robert Chester, prawdopodobnie kilkunastoletni student Uniwersytetu w Cambridge, co świadczyłoby o szerokim zasięgu czytelniczym De optimo senatore w Anglii jeszcze w okresie przed wydaniem bazylejskim z 1593. Obecnie rękopis Chestera znajduje się w zbiorach British Library w Londynie.
Drugi przekład rękopiśmienny zachowany jest w starannie kaligrafowanym odpisie datowanym na wiosnę 1584 r.. Nazwisko tłumacza nie jest znane. Odpis sporządzono prawdopodobnie z zamiarem ofiarowania komuś ze środowiska arystokratycznego. Tomik, pięknie oprawiony w czerwony półskórek, znajdował się w zbiorach prywatnych zanim w XX wieku trafił do kolekcji znanego psychologa i językoznawcy C.K. Ogdena, a później do biblioteki University College Uniwersytetu Londyńskiego. Zawarty w nim tekst stanowi podstawę pierwszego wydania londyńskiego – The Counsellor z r. 1598 oraz części tego samego nakładu zaopatrzonego w nową kartę tytułową (A Common-weale of Good Counsaile) z datą 1607 r. Bezpodstawnie się twierdzi, jakoby oba te "wydania" zostały "skonfiskowane", a nawet "spalone na stosie" przez "elżbietańską cenzurę". Tymczasem źródła wskazują, że 6 marca 1598 r. The Counsellor został zgodnie z wymogami ówczesnych przepisów regulujących prawa do drukowania i sprzedaży książek w Anglii wpisany do rejestru Stationers' Company (cechu księgarzy) za zezwoleniem urzędnika cechowego oraz biskupa Londynu reprezentującego władze kościoła anglikańskiego4. W dokumentacji Stationers' Company brak jakichkolwiek przesłanek pozwalających na postawienie hipotezy o urzędowym nakazie zniszczenia całego nakładu. Natomiast przekład De optimo senatore "ocenzurowano" jeszcze na etapie rękopisu ogdenowskiego, opuszczając bardzo istotne fragmenty, w których Goślicki występuje w obronie pozycji senatorów duchownych (czyli katolickich biskupów w polskim senacie), opowiadając się stanowczo za pierwszoplanową rolą Kościoła katolickiego w rządzeniu państwem. Pominięto również wypowiedź Goślickiego preferującą monarchię elekcyjną i krytykę sukcesji dziedzicznej. Nie było więc żadnych powodów, aby nakład The Counsellor konfiskować. W samym zaś wydaniu znajduje się pewna osobliwość świadcząca bardzo wyraźnie o urzędowym poparciu, zapewne także i finansowym, udzielonym przez bliżej nieznane czynniki rządowe. Zamiast dedykacji któremuś z miejscowych notabli (zazwyczaj komplementowany w dedykacji mecenas finansował wydanie albo w inny sposób odwdzięczał się autorowi lub drukarzowi) dołączono przekład pierwotnej dedykacji z 1568 r. Zygmuntowi Augustowi... nieżyjącemu wówczas od ćwierćwiecza! Warto zaznaczyć, że w ogdenowskim rękopisie nie ma żadnej dedykacji. Co więcej, na karcie tytułowej pojawił się dopisek: "To the honour of the Polonian Empyre" (Ku chwale Rzeczypospolitej Polskiej). Najwyraźniej wydanie The Counsellor miało spełnić pewną rolę jako wyraz grzecznościowy w relacjach dyplomatycznych między Anglią a Polską i klucza do jego powstania należy szukać w ówczesnych wydarzeniach politycznych.
Wydarzenie, które przesądziło o szczególnym potraktowaniu The Counsellor, nastąpiło latem 1597 r., gdy do Londynu przybył Paweł Działyński, poseł Zygmunta III i miasta Gdańska, ze skargą na piracką działalność angielskich okrętów nie pozwalających kupcom gdańskim na swobodny handel drogą morską. Chodziło przede wszystkim o zatrzymywanie eksportu polskiego zboża przez Gdańsk. Strona angielska argumentowała, że zapobiega dostawom wojennym (drewna okrętowego) swemu wrogowi – Hiszpanii. Tłem incydentu były nieprzyjazne stosunki Anglii z Hiszpanią, zwłaszcza rywalizacja na morzu. 4 sierpnia 1597 r. (25 lipca według starego kalendarza używanego w Anglii) poseł Działyński został przyjęty przez królową angielską Elżbietę Tudor na publicznej audiencji w pałacu w Greenwich i wygłosił mowę, której bezpośredniość zaskoczyła monarchinię. Poczuła się obrażona i dała upust swym emocjom w ostrej ripoście po łacinie, łajając posła za rzekomą zniewagę. Padły m.in. słowa, które – w kontekście popularności w Anglii zwierciadeł władcy – trzeba rozumieć jako pośrednią aluzję do traktatu Goślickiego O doskonałym senatorze: "Co się ciebie tyczy, wydaje mi się, żeś przeczytał wiele ksiąg, lecz nie dotarłeś do ksiąg o władcach i zupełnie się nie orientujesz, jak należy [postępować w sprawach] między królami"5.
Wieści o incydencie na publicznej audiencji wnet się rozniosły. Wybuchły zamieszki – lud okazał swe niezadowolenie, a władze nie mogły zagwarantować posłowi ani należnej mu nietykalności, ani nawet bezpieczeństwa, o czym mówi zachowane w Bibliotece Kórnickiej sprawozdanie z poselstwa, tzw. Mercurius Sarmaticus:
Jej [Elżbiety] poddani nie powstrzymują się od różnego rodzaju zniewag, którymi napadają posła, lud wrze, żądając kary za obrazę majestatu. Już kupcy z dworca hanzeatyckiego ostrzegają przed trucizną, już właściciel gospody, nie wiadomo dlaczego tracąc zaufanie, żąda od posła, aby ten cotygodniowo regulował wszystkie opłaty za pobyt w gospodzie. Już żaden z Anglików nie odważy się zaprosić posła aż do jego wyjazdu6.
Przedstawiciel władz angielskich poufnie doradza posłowi:
upominam cię jak przyjaciel przyjaciela, byś dłużej w Anglii z powodu tumultu nie pozostawał. Widzisz (tak jest w absolutnej monarchii), cały lud jest dotknięty, kiedy królowa czuje się urażona. Strzeż się, żeby nie wynaleziono jakiegoś pretekstu, aby cię znieważyć lub wyrządzić krzywdę7.
Sprawa jednak nie mogła się zakończyć na królewskiej inwektywie, konflikt nie był w interesie żadnej ze stron, może nawet bardziej Anglikom zależało na dobrych stosunkach z Polską ze względu na zapotrzebowania na polskie zboże, zwłaszcza w latach nieurodzaju i epidemii (a 1597 był właśnie takim rokiem) i z uwagi na to, by nie sprowokować zacieśniania się współpracy między Habsburgami a Zygmuntem Wazą. W następnym roku podjęto działania dyplomatyczne zmierzające do złagodzenia zaistniałej sytuacji i powrotu do negocjacji8. Okoliczności te wskazują, że "promocja" angielskiego przekładu dzieła O doskonałym Senatorze była elementem programu koncyliacyjnego. Czyżby pochwalna wzmianka z 1600 r. w pismach Krzysztofa Warszewickiego – nota bene pozostającego w bliskich kontaktach ze służbami Habsburgów – o tym, że "w Anglii szczególną popularnością wśród czytelników cieszy się książka Goślickiego"9 była tego świadectwem...
W tym samym czasie, zaledwie cztery dni po audiencji, wybuchł skandal na scenie jednego z podstołecznych teatrów. Skutkiem afery wokół dziś zaginionej sztuki The Isle of Dogs (Wyspa psów – nazwa toponimiczna maleńkiej wysepki u wylotu Tamizy, dzisiaj we wschodnim Londynie, w niewielkiej odległości od pałacu, w którym odbyła się audiencja Działyńskiego) spektakl zdjęto ze sceny, schwytanego twórcę osadzono w Tower, a wszystkie teatry publiczne pozamykano na kilka miesięcy. Według wybitnego historyka teatru elżbietańskiego E.K. Chambersa przyczyną tak ostrych represji, zapewne głęboko zapadających w zbiorową pamięć londyńskiego środowiska teatralnego, gdyż finansowo uciążliwych dla wszystkich, było satyryczne przedstawienie Zygmunta III10.
Niewiele lat później, ale już za panowania nowego monarchy Jakuba I, ukazała się drukiem pełna wersja szekspirowskiego Hamleta, w której po raz pierwszy występuje postać pompatycznego starca, doradcy królewskiego o imieniu Polonius (Poloniusz). W pierwszym wydaniu dramatu, wcześniejszym zaledwie o kilkanaście miesięcy (1603), postać ta nazywa się Corambis; podobnie zresztą (Corambus) także w niemieckojęzycznej wersji dramatu granej w XVII wieku (prawdopodobnie przez angielskich aktorów) na kontynencie, może nawet w Gdańsku i na dworze Władysława IV. Piszący w latach 20. XX wieku Chambers nie znał Merkuriusza sarmackiego i ograniczył się do domysłów na podstawie dostępnych mu materiałów angielskich. Jednak w świetle polskich źródeł do afery wokół poselstwa oraz odkrywczych prac prof. J. Limona dotyczących odnalezienia (i odbudowy) XVII-wiecznego teatru angielskiego w Gdańsku11, oczywiste skojarzenie imienia postaci z Polską i poselstwem Działyńskiego (a także fakt używania alternatywy w sytuacjach, kiedy taka aluzja byłaby niewskazana) nabiera podstaw dowodowych, logicznie się wiążących także z hipotezą wysuniętą jeszcze w 1904 r. przez szekspirologa I. Gollancza o związku postaci Poloniusza z dziełem Goślickiego. To dopiero na tle obustronnie udokumentowanych wydarzeń historycznych można mówić o odzwierciedleniu w Hamlecie zwierciadła polskiego Senatora opisanego w rozprawie Goślickiego. Same analogie między tekstem dramatu a traktatem nie wystarczają dowodowo, gdyż – jak już wspominaliśmy – wiele było dzieł o podobnej tematyce i stylistyce cieszących się w ówczesnej Anglii ogromną popularnością. Niemniej w zestawieniu z wydarzeniami z lat 1597–1598 i przełomu stuleci podobieństwa pojęciowe i sformułowania w dramacie i przekładzie Goślickiego nabierają znaczeń doskonale się plasujących w teatralnej satyrze i naświetlających pewne kwestie dziś trudno interpretowalne. Nie przeszkadza to w przyjęciu tezy o tym, że postać Poloniusza, to zawoalowana satyra na lorda Burghleya – sędziwego męża stanu. Wręcz przeciwnie: skrywanie satyrycznego wizerunku rodzimej osobistości pod płaszczykiem aluzji do spraw pozornie odległych (bo wiążących się bezpośrednio z cudzoziemszczyzną), to stary chwyt satyryków broniących się przed szponami cenzury.
Równie ciekawe, wręcz kuriozalne, okazały się dalsze losy traktatu Goślickiego w krajach anglojęzycznych. Wiele wskazuje na to, że przekład wydany w 1598 r. bywał cytowany przez autorów biorących udział w polemice wokół konfliktu między królem angielskim a parlamentem, zaostrzającym się gdzieś od lat 20. XVII wieku i doprowadzającym do wojny domowej (1642–52) i aktu królobójstwa (1649), ostatecznie zaś do przywrócenia monarchii w 1660 r.. W tym też roku wydano pamflet The Sage Senator Delineated sygnowany inicjałami J. G., ostro i niewybrednymi słowami potępiający królobójców, w który wmontowano znaczne fragmenty The Counsellor z 1598 r., nie podając autora ani źródła. Wydaje się jednak, iż nie był to odosobniony przypadek i argumenty z przekładu mogły służyć także i innym publicystom reprezentującym obie strony sporu konstytucyjnego.
W 1733 r., po upływie ponad półtora wieku od pierwszego zainteresowania się dziełem Goślickiego na Wyspach, ukazał się drukiem kolejny angielski przekład De optimo senatore, tym razem pod tytułem The Accomplished Senator, pióra dobrego tłumacza i znanego literata i publicysty, ongiś redaktora gazety "The Examiner" Williama Oldiswortha. Była to kolejna próba upieczenia własnej pieczeni za pomocą przekładu Goślickiego: Oldisworth (wymowa: Oldzuorth') w swym awanturniczym życiorysie poświęcił niewątpliwy talent literacko-translatorski służbie przegranej sprawy politycznej katolickiej linii Stuartów, biorąc udział także w walce zbrojnej (1715), po czym musiał uchodzić z Anglii, spędzając wiele lat na wygnaniu we Francji Ludwika XIV i XV. Tłumacząc i wydając traktat Goślickiego, próbował odzyskać swe wpływy i utraconą pozycję w Londynie, niejako przepraszając zwycięską partię whigów, zarządzającą ówczesną Anglią pod berłem króla z nowej dynastii elektora hanowerskiego. Będąc we Francji, prawdopodobnie zetknął się ze Stanisławem Leszczyńskim, o którym wspomina w obszernym, ekspiacyjnym wstępie do swego przekładu De optimo senatore. Być może również poprzez dwór Leszczyńskiego na wygnaniu miał okazję zapoznać się z dziełem Goślickiego. Nie ulega wątpliwości, że Oldisworth dostrzegał paralele między Leszczyńskim, walczącym o tron Polski z elektorem saskim, a Karolem Stuartem przegrywającym z elektorem hanowerskim o sukcesję w Anglii.
Pasożytnictwo polityczne uprawiane kosztem De optimo senatore odnowiło się jeszcze w XX wieku w Polsce po odzyskaniu niepodległości. W 1932 r. Tytus Filipowicz, pierwszy ambasador RP w Stanach Zjednoczonych, wysnuł hipotezę, jakoby dzieło Goślickiego "zainspirowało" twórców amerykańskiej konstytucji i deklaracji niepodległości, zwłaszcza T. Jeffersona, i przedstawił tę fantazję na uroczystym bankiecie z okazji dorocznego zjazdu amerykańskiego towarzystwa prawa międzynarodowego w Waszyngtonie, powtórzył zaś w polskiej redakcji na łamach "Przeglądu Współczesnego" w 1934 r. 12 oraz w noworocznym numerze "Obrony kultury" z 1939 r.. Twierdzenie Ekscelencji przyjęto w Waszyngtonie życzliwie, choć raczej ze względu na wdzięczną pamięć o Kościuszce, Pułaskim i polskim udziale w walce o amerykańską niepodległość, jak podkreślił mistrz ceremonii. Jednakże dzięki wydarzeniom dramatycznie się rozwijającym na arenie międzynarodowej (wojna światowa, a potem długie lata zimnej wojny) supozycje Filipowicza i przypięcie Goślickiemu łatki "protoplasty myśli demokratycznej" zrobiły zawrotną karierę, tzn. na wiele lat zawróciły w głowie nawet ludziom skądinąd trzeźwo myślącym i mającym krytyczne podejście do hipotez budzących, delikatnie mówiąc, wątpliwości. Zaraz po wystąpieniu Filipowicza bystry i dowcipny mistrz ceremonii na owym bankiecie amerykańskiej palestry, który ze szczyptą ironii zauważył, że podziwia uczoność ambasadora, który ośmielił się zbliżyć do księgozbioru zdeponowanego w Muzeum Brytyjskim na odległość mniejszą niż z przejeżdżającego tamtędy automobilu, miał jednak poważniejszy obiekt na celowniku, albowiem następnym gościem przemawiającym do bankietujących był Hans Frank, późniejszy nazistowski władyka tzw. Generalnej Guberni, który tłumaczył szacownemu zgromadzeniu, jak bardzo ówczesne Niemcy przestrzegają praw człowieka...13
Współpracownik Piłsudskiego Tytus Filipowicz, któremu leżała na sercu sprawa młodej polskiej demokracji, zapewne wysiadł z owego pojazdu i przekroczył progi British Museum, ale z pewnością nie wgłębiał się w treść De optimo senatore. To właśnie on wymyślił owe historyjki z rzekomą konfiskatą i paleniem na stosie The Counsellor i A Common-weale of Good Counsaile. Nie przyszło mu do głowy, że Goślicki, promując zrównoważoną trójczłonowość ustroju Rzeczypospolitej, był jednak przedstawicielem i obrońcą Senatu i stanowczo się sprzeciwiał rozszerzeniu zakresu władzy i zrównaniu z Senatem Stanu Pospolitego, czyli szlachty. Wzorował się tu na Arystotelesowej zasadzie równości "geometrycznej" (czyli że każdemu należą się tylko takie prawa i swobody, na jakie zasługuje z racji stanowiska i osobistej cnoty). Wobec czego trudno Goślickiego uznać za pioniera ideałów demokratycznych w takiej formie, w jakiej są przedstawione w amerykańskiej deklaracji niepodległości, z przekonaniem o równości wszystkich obywateli. Zaś później dorobiony argument wspierający tę tezę, polegający na stwierdzeniu, że dzieło Goślickiego znajdowało się w księgozbiorze Jeffersona i na wyliczaniu, ile egzemplarzy trafiło do najdawniejszych bibliotek na amerykańskim kontynencie, to tak, jak gdyby ktoś usiłował udowodnić, że kardynał Wojtyła był w rzeczywistości marksistą, bo ponoć na konklawe wniósł tom z dziełami klasyków marksizmu...
Wybuchła II wojna światowa i w Nowym Jorku wydobyto z szafy tezę o Goślickim-protodemokracie. Datowana na 3 maja 1941 r. książeczka The Miracle of the Good Senator (Cud dobrego senatora) powtarzała ją piórem nowojorskiego adwokata C.S. Haighta i A.P. Colemana, polonisty z Alliance College, uczelni związanej z amerykańską Polonią. W latach powojennych teorię o demokratyzmie Goślickiego powtarzano już zupełnie bezkrytycznie, dobrze brzmiała ona w zimnowojennej retoryce14. Trwało to do okresu tuż przed zrywem solidarnościowym, kiedy jako pierwsza zakwestionowałam ją w druku15. A okazję po temu dała przypadająca w 1976 r. dwusetna rocznica ogłoszenia Deklaracji Niepodległości, kiedy to pewna publicystka uznała za słuszne zapełnić kilka szpalt warszawskiej "Polityki" odgrzewaną tezą Filipowicza. Po dwóch tygodniach, zwabiony przypadkową, politycznie zaprawioną pożywką, replikował jej na tych samych łamach Longin Pastusiak, choć też raczej nie czytał Goślickiego ani w oryginale, ani w okaleczonych przekładach angielskich16.
Swoista kulminacja i konfrontacja "tryumfującej" tezy z votum separatum czytelniczki Goślickiego nastąpiła w okolicznościach znów udramatycznionych kaprysem historii. Doszła do skutku długo i z wielkim mozołem wbrew rozmaitym przeciwnościom natury politycznej planowana konferencja poświęcona kulturze polskiego renesansu, organizowana przez niestrudzonego, w owym przedsięwzięciu wręcz bohaterskiego Samuela Fiszmana, profesora polonistyki w Uniwersytecie Indiana w Bloomington. Gdy organizatora nie przestraszyło nawet proklamowanie stanu wojennego, na imprezę, która się odbyła w maju 1982 r., pokazowo wypuszczono dziesięciu naukowców z Polski. Nie mogłam im towarzyszyć (mimo legitymowania się wówczas obcym paszportem, gdyż oznaczałoby to automatyczną utratę... zezwolenia na pobyt stały w PRL!). Niemniej jednak mój referat odczytano in absentia ku konsternacji obecnych na obradach głosicieli tezy o Goślickim-demokracie. Do skuteczniejszej polemiki z ich mniemaniem przyczynił się tom konferencyjny, który ukazał się wprawdzie dopiero w 1988 r., ale został zauważony przez znaczących historyków prawa i doktryn politycznych17. Habent sua fata libelli!
Przypisy
1 Zob. "oficjalny" biogram, niestety powtarzający niektóre błędy: D. Maniewska, Goślicki Wawrzyniec h. Grzymała, [w:] Polski Słownik Biograficzny, T. VIII, Wrocław–Kraków–Warszawa 1959–1960, s. 379–382. 2 Laurentii Grimalii Goslicii De Optimo Senatore Libri Duo. In quibus magistratuum officia, civium vita beata, Rerumpublicarum foelicitas explicantur..., Venetiis, Apud Iordanum Zilettum, 1568 (wyd. I). Angielskie przekłady: The Counsellor. Exactly Pourtraited in two Bookes Wherein the Offices of Magistrates. The happie life of Subiects, and the felicitie of Common-weales is pleasantly and pithily discoursed... Written in Latin, By Laurentius Grimaldus, and consecrated to the Honour of the Polonian Empyre. Newlie translated into English. London, Imprinted by Richard Bradocke, Anno Salutis Humanae M.D.XC.VIII (wariant datowany 1607 r. pt. A Common-wealth of Good Counsaile). Przekłady zachowane w rękopisie: R. Chester, The first book of Lawrentius Grimalius Goslicius of the best Senator. British Library, Ms. Add. 18613; The Counsellor..., 1584, Ms. Ogden 14, przechowywany w zbiorach University College Special Collections w Londynie. XVIII-wieczny przekład W. Oldiswortha, The Accomplished Senator. In Two Books. Written originally in Latin. By Laurence Grimald Gozliski, Senator and Chancellor of Poland, and Bishop of Posna or Pozen. Londyn 1733 (wyd. faksymilowe pod red. K. Thompsona, Miami 1992). 3 W Polsce pierwszego pełnego tłumaczenia na język ojczysty doczekał się Goślicki dopiero w 2000 r. Zapowiedziany jest drugi przekład opracowany naukowo na podstawie aktualnego stanu badań nad Goślickim i jego Doskonałym Senatorem. Z najnowszych opracowań zob. tom zbiorowy O senatorze doskonałym studia. Prace upamiętniające postać i twórczość Wawrzyńca Goślickiego, red. Aleksander Stępkowski. Warszawa: Kancelaria Senatu 2009; oraz monografię T. Bałuk-Ulewiczowej, Goslicius' Ideal Senator and His Cultural Impact over the Centuries: Shakespearean Reflections. Rozprawy Wydziału Filologicznego P.A.U. Tom LXXVIII. Kraków: P.A.U. i U.J. 2009. Obie publikacje zawierają bogata bibliografię dotyczącą Goślickiego. 4 E. Arber (red.), Transcripts of the Registers of the Company of Stationers of London, 1554–1620. London 1875–1877, T. III, s. 105. 5 W moim tłumaczeniu; łaciński oryginał za wydaniem w Elementa ad fontium editiones T.IV, wyd. C.H. Talbot, Rzym 1961, nr 130 (s. 192): Quod ad te attinet, tu mihi videris Libros multos perlegisse, Libros tamen Principum ne attigisse, sed prorsus ignorare quid inter Reges conveniat. Mowę zapisano także w źródłach polskich (zob. przyp. kolejny). Aluzji nie spostrzegli wcześniejsi badacze. 6 Łaciński tekst w rękopisach Mercurius Sarmaticus ex Belgio Anglicus sive succincta et circumstantialis narratio ambarum in Belgiam et Angliam legationum, quas [...] induit et exuit [...] Paulus Dzialinski Anno Domini MDXCVII, w autografie przechowywanym w Bibliotece Kórnickiej, rkps. BK 01541, oraz w odpisie w "Tekach Naruszewicza" T. 69, dok. 40, w zb. rękopisów Biblioteki Czartoryskich w Krakowie. Polski przekład (z istotną poprawką) za I. Horbowy, Merkuriusz sarmacki z Niderlandów i Anglii..., wydał i opracował R. Marciniak, Wrocław 1978, s. 38. 7 Łaciński tekst tego fragmentu występuje tylko w kórnickim rękopisie; polski przekład (poprawiony) za I. Horbowy, Merkuriusz sarmacki, jw., s. 48. 8 Elementa ad fontium editiones, jw., T. IV, s. 210–251. 9 K. Warszewicki, De cognitione sui ipsius libri tres..., Cracoviae, Anno Dni M.DC (w liście dedykacyjnym do Goślickiego z 15 sierpnia 1600 r.). 10 E.K. Chambers, The Elizabethan Stage, Oxford 1923, T. III, s. 321–323, 453–454, oraz T. I, s. 298–299, T. II, s. 196. 11 J. Limon, Gentlemen of a Company. English Players in Central and Eastern Europe 1590–1660. Cambridge 1985, s. 37–38. 12 R. XIII, T. XLVIII, s. 68–79. 13 Zob. T. Filipowicz, The Accomplished Senator, w: Proceedings of the American Society of International Law, Washington D.C. 1932, s. 234–241 i następne. 14 Zob. przykładowo W. Wagner, A. P. Coleman, C. S. Haight, Laurentius Grimaldus Goslicius and His Age – Modern Constitutional Law Ideas in the Sixteenth Century, [w:] Polish Law throughout the Ages, red. W. Wagner, Stanford, Calif 1970, s. 108–109. Także: W. J. Stankiewicz, The Accomplished Senator of Laurentius Goslicius, Londyn 1946; J.A. Teslar, Shakespeare's Worthy Counsellor, [w:] Sacrum Poloniae Millennium, T. 7, Rzym, 1960, s. 9–144. 15 T.J. Bałukówna, Z zagadnień kariery anglosaskiej Wawrzyńca Goślickiego, [w:] Silva rerum series nova, pod red. T. Ulewicza i W. Berbelickiego, Kraków 1981, s. 63–80. 16 W. Cytowska, Polski współtwórca amerykańskiej konstytucji, "Polityka", 1976, nr 21; artykuł ukazał się także w "Polonii" (Chicago) 20 czerwca 1976 r. L. Pastusiak, Współtwórca konstytucji, "Polityka", 1976, nr 23, s.15. 17 T. Bałuk-Ulewiczowa, The Senator of Wawrzyniec Goślicki and the Elizabethan Counsellor, [w:] The Polish Renaissance in Its European Context, red. S. Fiszman, foreword by Czesław Miłosz, Bloomington & Indianapolis 1988, s. 258–277.