CAPUT I Libertatem apud omnes prudentes
in magno semper habitam fuisse pretio
[1] Cum maxima sint commoda vitae generi humano a natura tributa, nescio tamen an longe omnium rerum humanarum pulcherrimum sit libertas. Nam etsi praeclaras animi et corporis homini natura inseverit dotes, in quibus vera felicitatis ratio consistere videtur, tamen nisi adsit libertas, neque hae munus suum rite peragere, neque homini solidam felicitatem afferre possunt. Nullus enim fere virtuti exercendae in servitute datur locus, nulla valetudinis bonae tuendae et ad usus vitae utiles conferendae conceditur ratio, cum non quod tibi, sed quod improborum libeat libidini, id facere cogaris semper.
[2] Non immerito ergo apud omnes sanae mentis homines et in omnibus rebuspublicis bene constitutis summa semper et diligens libertatis habita fuit ratio. Animadverterunt nimirum viri prudentes omne illud, quod in hac civili societate bonum est, aut sola servitute labefactari, aut in universum tolli. Hinc pulchre illud et sapienter a Cicerone dictum esse constat, servitutem videlicet postremum omnium malorum esse et non modo vita, sed morte etiam repellendum. Nec vero tam dictis, quam factis, quale sit malum servitus, ab optimis quibusque semper fuit declaratum.
[3] Athenienses certe quamdiu duro servitutis iugo pressi fuerunt a tyrannis, nulla insigni laude bellica prae aliis vicinis populis excellebant. At quamprimum libertatis compotes facti sunt, quasi alii prorsus redditi, facile palmam virtutis bellicae aliis omnibus praeripuerunt. Hoc nimirum, Herodoto teste, demonstrare volebant, ut quia non sibi, sed dominis rem acquirerent, ideo de industria peccarent, at vero iuris sui facti, tum demum summam operam reipublicae, utpote rebus iam suis consulentes, impenderent. Nec vero philosophiae tam insigne apud eos effloresceret unquam studium, non ea legum honestissimarum nata esset disciplina, nisi libertas, bonarum rerum omnium magistra, sedem illic suam fixisset. Barbari enim, qui tyrannorum imperio parere didicerunt, adeo ab omni civilium morum et omnis honestatis notitia alieni semper fuerunt, ut non magnum sui discrimen a reliquis animantibus brutis ostenderent.
[4] Sed si qua urbs alia praeclaros libertatis protulit fructus, Roma certe fuit, in qua maiorane belli decora an civilium artium ornamenta fuerint, haud facile discernere possis. Quamdiu enim fidelem et strenuam libertatis communis custodem sese gessit, et plurimos imperatores bellica laude illustres et sapientissimos quosque senatores, velut ex insigni quodam virtutis domicilio, proferebat semper. Tantus autem Romanis libertatis retinendae inerat amor, ut non solum ipsi pro libertate sua fortissime dimicaverint, sed alienam oppugnari etiam minime passi sint.
[5] Testatur id bellum illud duce Quintio contra Philippum regem Macedonum gestum, cuius quidem magna impensa, labore ac periculo feliciter peracti non aliam mercedem sibi proposuerant Romani quam solam civitatum Graeciae libertatem – cum summa quidem Graecorum laetitia et virtutis Romanae admiratione. Videbatur id Graecis divinum esse quiddam: existere aliquam in terris gentem, quae nec periculo, nec labore ullo deterrita tantum alienae libertati faveret, ut potentissimum etiam hostem ultro lacessere et imperium in gentem liberam illi eripere non dubitarit. Tanta autem ex fructu libertatis recuperatae tunc Graecis laetitia fuit oborta, ut et gestu, et vocibus declaraverint nihil prorsus in universis mortalium rebus esse, quod cum bono libertatis comparari possit. Ac propterea multoties id evenisse constat ut mortem potius oppetere certam quam in servitute ducere vitam plurimi homines maluerint.
[6] Nec ea fortitudo aut robur animi in solis animadversa sunt viris, sed mulieres etiam saepius hanc virtutem sunt aemulatae. Celticae quidem feminae, Antonino Caracalla cum viris earum bellum gerente et victoria potito, cum a Romanis captae essent, interrogatae, utrumne vendi an occidi mallent, mori se malle responderunt; at cum nihilominus posthac venditae essent, iugum servitutis amissa libertate imponi sibi iniquo ferentes animo, mortem sibi ipsis consciverunt occisis prius filiis, ne et ii servire cogerentur. Simile quiddam et de Cantabricis mulieribus memoratur, quae itidem prius filiis, ne in hostium manus devenirent, deinde et sibi manus intulerunt.
[7] Verissime itaque dictum a quodam esse constat: dulce nimirum bonum esse libertatem, quae morte emitur, miseram rem servitutem, cui mors anteponitur. Diogenes quoque Cynicus, ut testatur Laertius, quantum contineat boni libertas demonstrare volens, cum a Cratero quodam, Alexandri Magni praefecto, invitatus esset, homine praedivite et opulento, ut ad se commigraret, illi ita respondit: Malo Athenis, inquit, salem lingere quam apud Craterum delicatis cibi frui, sentiens inopiam in libertate omnibus etiam deliciis divitum, quae aliquam redoleant servitutem, esse praeferendam. Ac proinde cum Callisthenem philosophum hoc nomine beatum quidam dicerent, quod apud Alexandrum lautissime ac splendide viveret, Immo ego, inquit, miserum et infelicem puto, quia illi prandendum et cenandum sit, quando Alexandro visum fuerit.
[8] Hanc vitam et mus ille rusticus, ut est in apologo, potius quam muris urbani probavit, quem etsi opiparis semper eduliis vescentem conspiceret, tamen quia perpetua quadam sollicitudine et continuo pavore haec illi voluptas constaret, non potuit posthac adduci, ut relicta agresti et frugali mensa, qua in summa fruebatur tranquillitate, ad illas deinde sollicitudinis plenas accederet lautitias. Et certe animantibus etiam brutis hunc morem a natura insitum experimur, ut quamvis in custodia asservatae optime saginentur, tamen omnes erumpendi occasiones libenter captent et in libertate quaesito potius quam in custodia parato cibo gaudeant. Cum bene sint clausae, inquit Ovidius, cavea Pandione natae, nititur in silvas quaeque redire suas. Quod si vel aviculis hunc sensum libertatis inditum agnoscimus, nemo miretur hominem, animal omnium praestantissimum et solum vel liberrimum a Deo creatum, tanta aviditate libertatem appetere et servitutis iugum vel morte ipsa excurrere. Nulla enim est, ut Cicero verissime dixit, omnino vita servienti.
ROZDZIAŁ I Wolność u wszystkich mądrych ludzi
zawsze w wielkim poważeniu była miana
[1] Gdyż barzo wielkie pożytki rodzaju ludzkiemu są z natury dane, jednak nie wiem, jeśli ze wszytkich rzeczy ludzkich napiękniejsza jest wolność. Bo zacne tak na umyśle, jako i na ciele natura człowiekowi wpoiła dary, w których prawdziwy szczęścia sposób ludzie upatrują, wszakoż gdzieby nie było wolności, ani te dary zaczęte szczyrze urzędu swego wyprawować, ani człowiekowi gruntownego szczęścia przynieść mogą. Bo w niewoli żadne miejsce nie zostaje ku wprawowaniu się w cnotę, żaden sposób ku zachowaniu zdrowia dobrego i ku pożytecznym potrzebom żywota ludzkiego nie bywa pozwolony, gdyż nie to, co się tobie, ale co się złych chciwości podoba, to zawsze czynić musisz.
[2] Nie darmo tedy u wszytkich zdrowego umysłu ludzi i we wszytkich rzeczach pospolitych dobrze postanowionych wielkie zawsze i pilne ku zachowaniu wolności było staranie. Uważali to bowiem ludzie mądrzy, że to wszytko, cokolwiek się dobre w tym spółku a stowarzyszeniu ludzkim nazywa, albo samą niewolą to się targa, albo do końca zniszczono bywa. Stąd pięknie ono od Cycerona i mądrze jest powiedziano, że niewola prawdziwie nawiętsze jest złe miedzy wszytkiemi złemi rzeczami, a nie tylko żywotem, ale śmiercią ma być odpędzone. A nie tylko słowy, ale i uczynkami, jakowa jest rzecz zła niewola, od nazacniejszych i cnotliwych ludzi znacznie się pokazywało.
[3] Atenieńczykowie zaprawdę jako długo srogim jarzmem niewolej ciśnieni byli od tyranów, żadną osobliwą chwałą wojenną nad insze sąsiady nie przodkowali, ale skoro wolności dostali, jakoby się prawie inszemi stawszy, snadnie górę dzielności wojennej przed wszytkimi innymi otrzymali. To zaiste, jako świadczy Herodotus, pokazać chcieli, iż ponieważ nie sobie, ale panom swym majętności nabywali, przeto umyślnie z kresu występowali, ale gdy już sami sobą władali, tedy dopiero wielkie staranie o rzeczpospolitą czynili, jakoby już nikomu innemu, ale rzeczom swym dogadzali. I nigdy by nauka filozofijej tak znacznie u nich nie była zakwitnęła, i nigdy by poczciwych praw u nich szkoła się nie była otworzyła, gdzieby wolność, dobrych wszytkich rzeczy mistrzynia, stolice swojej tam była nie zasadziła. Abowiem grubi ludzie, którzy pod rozkazowanie tyranów podlegali, od wszech zawsze obyczajów wypolerowanych i od znajomości wszelakiej uczciwości dalecy byli, że niewielką w sobie różność od inszych źwierząt niemych pokazowali.
[4] Ale jeśliże które miasto insze znaczne owoce z siebie wolności wydawało, Rzym ten zaprawdę był, w którym jeśliżeby ozdoby były więtsze wojenne alboli też nauki pokojowi służące, niesnadnie rozeznać możesz. Bo jako długo wiernym i ochotnym stróżem pospolitej wolności być się okazował, i wiele hetmanów wojenną sławą ozdobnych, i barzo też mądrych senatorów, jakoby z ozdobnego niejakiego cnót mieszkania zawsze z siebie wydawał. A tak wielka u Rzymianów ku zachowaniu wolności była miłość, iż nie tylko sami dla swojej wolności barzo mężnie wojowali, ale też i innych wolności namniejszego uszczerbku cierpieć nie dopuścili.
[5] Poświadcza tego ona wojna przez hetmana Kwinkcyjusza przeciwko Filipowi królowi macedońskiemu wiedziona, której z wielką pracą i niebezpieczeństwem szczęśliwie dokończywszy, nie insze zapłaty Rzymianie przed oczyma mieli, tylko samę wolność greckich miast, z wielką zaprawdę radością Greków i z podziwieniem dzielności rzymskiej. Zdało się to być nieco boskiego Grekom, że taki jest naród na świecie, który ani żadnym niebezpieczeństwem, ani pracą ustraszony, tak się wielkim przyjacielem cudzej wolności okazał, że też nieprzyjaciela barzo potężnego dobrowolnie na się wyzwać i panowanie nad ludem wolnym onemu wyrwać nie wątpili. A tak wielka z pożytku wolności przywróconej natenczas Grekom radość była się stała, że i postawą, i głosy swemi to pokazowali, że zgoła we wszytkich rzeczach ludzkich nic takowego niemasz, co by z dobrem wolności porównać się mogło. I dlatego częstokroć to się przytrafiało, że wiele ludzi wolało śmierć pewną podjąć, niżli żywot swój w niewoli prowadzić.
[6] A nie tylko takowa mężność i stałość umysłu w samych mężoch była upatrowana, ale też tej dzielności częstokroć i niewiasty naśladowały. Niewiasty francuskie, gdy Antoninus Karakalla z mężami ich wojnę wiódł i zwycięstwo nad nimi otrzymał, gdy od Rzymian poimane były, będąc pytane, co by wolały, jeśliby albo przedanemi, albo zabitemi być wolały, odpowiedziały, że umrzeć wolały. A jednak przedsię potym były przedane; gniewając się, że jarzmo niewoli zatraceniem wolności na nich było włożone, śmierć sobie same zadały, pobiwszy naprzód syny, aby też w niewoli być nie musieli. Temu też podobny przykład o niewiastach hiszpańskich przypominają, które także pierwej syny, potym same siebie zabiły, aby w ręce nieprzyjacielskie nie przyszły.
[7] A tak prawdziwie jest od niektórego powiedziano, że barzo rzecz jest smaczna wolność, która śmiercią kupiona bywa, a mizerna jest niewola, nad którą śmierć przekładają. Także też Dyjogenes Cynikus, jako świadczy Laercyjusz, chcąc pokazać, co w sobie dobrego zamyka wolność, gdy od Kratera niektórego, Aleksandra Wielkiego przełożonego, był proszony, człowieka barzo bogatego i dostatecznego, aby się do niego przeprowadził, tak mu odpowiedział: "Wolę – powiada – w Atenach sól lizać niżli u Kraterów rozkosznych pokarmów używać", rozumiejąc, że ubóstwo w wolności nad wszytkie rozkoszy bogaczów, które by niejaką niewolą pachnęły, ma być przełożona. I dlatego, gdy Kallistena filozofa przeto szczęśliwym niektórzy być nazywali, iż u Aleksandra barzo hojnie i rozkosznie żył, "i owszem, ja – rzekł – biednego i nieszczęśliwego być rozumiem, gdyż on obiedwać i wieczerzać wtenczas musi, kiedy się Aleksandrowi podobać będzie".
[8] Taki żywot i mysz ona sielska, jako o tym apologus świadczy, raczej niż myszy miejskiej pochwaliła, którą chocia hojnemi zawsze pokarmy karmiącą się widziała, wszakoż iż z ustawiczną niejaką trwogą i częstą bojaźnią tej rozkoszy zażywała, nie dała się potym do tego przywieść, aby zaniechawszy wiejskich i oszczędnych potraw, których zażywała w wielkim pokoju, aby znowu do onych rozkoszy pełnych trwogi przystąpić miała. I zaprawdę też źwierzętom niemym doświadczamy, że ten obyczaj z natury jest wpojony, iż chocia pod strażą i w zamknieniu dobrze bywają tuczone, jednak wszelakiej okazyjej szukają, aby wyrwać się mogli i wolą, będąc na woli choć z pracą nabywać pokarmu, aniżli pod strażą gotowego karmu używać.
[9] A jako pisze Owidyjusz, że ptaki, gdy bywają w klatce dobrze zamknione, jednak każdy się z nich stara, aby do lasa zwrócić się mógł. A jeśli ptaszkom ten zmysł wolności wpojony być znamy, niech się żaden nie dziwuje, iż człowiek, źwierzę nad wszytkie insze nazacniejsze, i który sam nawolniejszy od Pana Boga jest stworzony, tak wielką chęcią pragnie wolności, a jarzmo niewoli też i śmiercią samą z siebie zrzuca. Bo prawdziwie powiedział Cycero, że zgoła ten żadnego żywota nie ma, który w niewoli mieszka.
Za wydaniem: Andrzej Wolan, De libertate politica sive civili libellus lectu non indignus / O wolności rzeczypospolitej albo ślacheckiej książka godna ku czytaniu (tłum. Stanisław Dubingowicz), wyd. M. Eder i R. Mazurkiewicz, red. naukowa W. Uruszczak, Warszawa 2010 ("Humanizm polski. Idee, nurty i paradygmaty humanistyczne w kulturze polskiej", seria "Inedita", t. 3).