Idź, droga moja książeczko, idź, proszę,
Droższa od drogiego złota, idź wreszcie,
Droższa dla mnie od drogich kamieni,
Szybko zajdź do Ziemi Panońskiej,
Urodzajnej, czcigodnej i szczęśliwej.
Już to kwieciem kolorowym okrytej,
Już to przyjemną zielenią spowitej.
Nie lękaj się wąwozów niebezpiecznych,
Nie bój się leśnych miejsc cienistych,
Nie trwóż się przed zaroślami ciernistymi,
Nie obawiaj się dolin rozbójniczych,
Nie unikaj górskich pasm męczących,
Nie przerażaj się zdrad obrzydliwych,
Ni skał i zarośli, ni jezior i bagien.
Niech nie wstrzymuje twego biegu
Siedmioramienny Ister ani wody Ticyi,
Ani nic, co wydaje ci się przykre,
Trudne, przerażające i niespokojne.
Och, czego się lękasz, czemu się trwożysz?
Dlaczego żółwim posuwasz się krokiem?
Dlaczego stajesz, o ty leniwa książeczko?
Dlaczego za nic masz nasze prośby?
Dlaczego naszą lekceważysz zachętę?
Czy wstrętnych lękasz się szyderstw?
Czy błahych lękasz się grymasów?
Czy boisz się towarzystwa rybiego?
Albo myśli o kupieckim opakowaniu?
Albo hałaśliwych szkolnych katedr? [...]