Autorka najwybitniejszych stylistycznych analiz utworów polskiego średniowiecza, Ewa Ostrowska, nie miała żadnych wątpliwości, że najstarsze zabytki piśmiennictwa staropolskiego: "Bogurodzica" i "Kazania świętokrzyskie" dzieli od pozostałych znanych nam utworów, przepaść, porównywalna z różnicą między stylem romańskim a gotykiem.
W podsumowaniu swojej rozprawy stanowczo stwierdziła, że: "Przynależność "Kazań świętokrzyskich" do określonego stylowo okresu pozwala być może wytłumaczyć dziwną tajemnicę zniszczenia zabytku mimo jego dużej wartości artystycznej. (Rękopis oceniony jako makulatura został pocięty na paski introligatorskie). Odrębny system retoryczny "Kazań świętokrzyskich" mógł sprawić, że w XV wieku kazania te przestały być potrzebną w bibliotece pozycją. Byłoby więc z nimi tak, jak z kościołami romańskimi, które burzono a przynajmniej przerabiano, żeby na ich miejscu postawić gotycki" (s. 99). "Duża różnica co do stylu, jaka zachodzi między "Kazaniami świętokrzyskimi" a "Kazaniami gnieźnieńskimi", świadczy także o dużej różnicy chronologicznej między oboma zabytkami..." (s. 100) Opowiadając się za wczesną chronologią obu tekstów, nie miała jednak Ostrowska wątpliwości co do ich samodzielności, niezależności względem obcych wzorów: "Powtórzyć trzeba, co pisałam o "Bogurodzicy". "Kazania świętokrzyskie" właśnie dlatego, że są pisane według formuły retorycznej określonej ostrymi rygorami, nie mogą być czymś w rodzaju przekładu z łacińskiego tekstu. Obróbka retoryczna materiału polskiego musiała być samodzielna" (s. 82). "Charakter stylowy "Kazań" jest niewątpliwy. Oczywistą jest bowiem rzeczą, że przedstawione wyżej elementy formy artystycznej nie są indywidualną zdobyczą autora. To są cechy właściwe ówczesnemu językowi artystycznemu, przez który trzeba rozumieć język łaciński. W naszym wypadku język łacińskich kazań" (s. 98).
To spostrzeżenie nie stoi oczywiście w sprzeczności z wysoką oceną kunsztu "Kazań świętokrzyskich". Niemal wszyscy badacze oceniają "Kazania świętokrzyskie" jako arcydzieło. Problemem nadal pozostaje kwestia niewykończenia "Kazań", które w wielu fragmentach przypominają luźne notatki, i kwestia ich dwujęzyczności. Proste tłumaczenie obu spraw przez ich powiązanie: "Zostawił łacinę, bo jej nie zdążył przetłumaczyć" musi być od razu odrzucone jako błędne, jeśli wziąć pod uwagę już choćby same kunsztowne początki "Kazań" zaopatrzone w łacińskie motto.
Tytułując nasz referat "Języki Kazań świętokrzyskich", mieliśmy jednak na względzie nie tylko język łaciński i język polski, ale także język retoryczny i język symboliczny. Ta niekonsekwencja metodologiczna jest celowa; ma doprowadzić do uzasadnienia naszego stanowiska w sprawie dwujęzyczności utworu i jego przeznaczenia.
Język retoryczny
Z dotychczasowych badań nad stylem "Kazań świętokrzyskich" za szczególnie ważne dla tego wywodu uznajemy następujące spostrzeżenia badaczy:
1. "Kazania świętokrzyskie" znają wszystkie możliwe do przetransponowania na polszczyznę figury konstytuujące "ars dictandi" z rytmem, rymem, paralelizmami różnych typów, wyliczeniami oraz eufoniami na czele. Zbieżność między tymi chwytami a identycznymi ukształtowanymi w retoryce greckiej czeka na swojego odkrywcę i interpretatora.
2. Każde z kazań - jak można sądzić - było inaczej ukształtowane pod względem kompozycyjnym: od układów bardzo prostych (Św. Michał), po bardzo skomplikowane (Św. Katarzyna).
3. Na ile na podstawie zachowanych fragmentów można stwierdzić, poszczególne chwyty retoryczne nie są używane we wszystkich kazaniach równie często: np. Kazanie II, oparte jest na opracowaniu detalu (rozkaźniki), czego prawdopodobnie nie zna Kazanie I. Kapitalne znaczenie ma stwierdzenie Ostrowskiej, która opisawszy rozbudowane, nawet 14 składnikowe, złożone zdania-okresy (z kazania na dzień Bożego Narodzenia), obserwuje ze zdumieniem: "Zupełną niespodziankę składniową przynosi kazanie na Gromniczną. Zachowany fragment - jeśli pominąć zdania wtrącone i cytaty - nie ma zdań wielokrotnie złożonych. Są pojedyncze (4), a pozostałych 13 to dwukrotnie złożone." (s. 80)
Do powyższych wniosków warto dodać dwie, naszym zdaniem istotne, obserwacje. "Kazania świętokrzyskie" śmiało można rozdzielić na fragmenty opracowane i nieopracowane, przy czym nie istnieje sfera pośrednia. Fragmenty nieopracowane to, jak już powiedziano, niejako "luźne notatki". Ustępy opracowane są przetworzone retorycznie w bardzo silnym stopniu. Bez specjalnej przesady można powiedzieć, że w każdym zdaniu z partii opracowanych wykorzystano więcej niż jeden z chwytów retorycznych, zwykle kilka, np. rytm, rym i eufonię. Doskonale obrazuje to przypomniane na rozdanych Państwu kartkach Kazanie II. Ze względów czasowych w tym miejscu omawiamy szczegółowiej jedno tylko, pierwsze po łacińskim motto polskie zdanie kazania:
Ta słowa mowi Święty Salomon
a są słowa Syna Bożego
tę to Świętą dziewicę Katerzynę
w sławę krola niebieskiego wabiącego
W tym jednym zdaniu dostrzec wypada co najmniej siedem różnych chwytów stylistycznych, wywodzących się głównie z ars dictandi. Jest tu porządkowanie mniejszych całostek intonacyjno-składniowych (wyróżnionych przez nas graficznie wersami) wg. zasady "od słów najkrótszych po najdłuższe", jest tendencja do zrównywania liczby sylab w cząstkach, są paralelizmy i są rymy: zewnętrzny, klauzulowy (Bożego - wabiącego) oraz wewnętrzny (niebieskiego - wabiącego), eufonie: zwłaszcza eksponowanie nagłosowego s - ś: słowa - Święty - są - słowa - Syna - Świętą - sławę, nagłosowego i śródgłosowego t: tę to Świętą Katerzynę oraz wygłosowego ę: tę Świętą dziewicę Katerzynę w sławę oraz powtórzenia: słowa - słowa, Święty - Świętą. Są i zabiegi subtelniejsze, jak przesuwanie określeń osób na koniec cząstek, rymowanie nazw tego samego desygnatu: Syna Bożego - krola niebieskiego wabiącego czy powtarzanie w analogicznych miejscach wyrazów podobnych brzmieniowo dla uwypuklenia sensu wypowiedzi: słowa - słowa - Świętą - sławę. Ścisły związek z treścią mają zresztą wszystkie chwyty retoryczne stosowane w tym kazaniu.
Ta "kumulacja" chwytów retorycznych już na pierwszy rzut oka pozwala rozróżnić "Kazania świętokrzyskie" od kazań późniejszych, w których chwyty retoryczne występują niejako od czasu do czasu, a kumulują się bardzo rzadko. Między innymi dlatego zestawienie "Kazań świętokrzyskich" z "Kazaniami gnieźnieńskimi" na zasadzie sprawdzania, czy występują w nich te same chwyty, wydaje się nieuprawnione. Tym bardziej, że w "Kazaniach gnieźnieńskich" chwyty te są nie tylko rozproszone, ale występują przede wszystkim jako ozdobniki, w "Kazaniach świętokrzyskich" wykazują - podkreślmy to raz jeszcze - silny związek z treścią. Nie jest on tak nierozerwalny jak w "Bogurodzicy", ale wyraźny i uchwytny.
Język symboliczny
Płaszczyznę treści z retoryczną formą łączy także warstwa symboliczna. Paralelnie zbudowane 9 akapitów w kazaniu na dzień Św. Michała Archanioła, [np. a piąte dani są nam święci anieli... etc.] przez ich liczbę odsyła do 9 chórów anielskich i w rezultacie do tematu kazania. Tę obserwację poczynił już Brückner. Duże znaczenie przypisywali językowi symbolicznemu Krzyżanowski i Ostrowska, sugerując, że podobny związek mógł istnieć w pozostałych kazaniach. W dalszych rozważaniach ponownie skupimy się na Kazaniu II, jako na jedynym dochowanym w całości. Do szczegółowych analiz stylistycznych i kompozycyjnych Ostrowskiej niewiele tu można dopowiedzieć, za to kwestia kompozycji symbolicznej wydaje się wciąż nie dość naświetlona. Słuszna obserwacja Krzyżanowskiego, że druga część Kazania, traktująca o typach grzeszników, jest przez wyliczenie objęta symboliczną czwórką (4 symbolizowało świat i żyjących na nim grzeszników), to trop, którym warto pójść, rozpatrując całe kazanie w kontekście związków między treścią a formą.
Patrząc w ten sposób, trudno nie dostrzec, że trójkowy układ rozkaźników łacińskich: surge, propera et veni został trzykrotnie w pierwszej cząstce kazania powtórzony trzykrotnie po polsku: wstań, pośpiej się i pojdzi (jeden raz słowo wstań zastąpione zostało przez otbądź) oraz że układowi rozkaźników towarzyszą inne, również trójkowe układy czasowników, układy paralelnych zdań, trójkowe eufonie nagłosowe: są słowa Syna // pobudza, ponęca i powabia, wreszcie trójkowe rymy Bożego, niebieskiego wabiącego oraz grzesznego, z dobrego, niebieskiego, które nie dość, że formalnie są identyczne, to jeszcze występują w podobnych pozycjach i mają identyczny jeden ze składników. Ważne jest i to, że tematem i mottem pierwszej cząstki, opartej kompozycyjnie na trójce realizowanej w skumulowanych retorycznie chwytach są słowa Surge, propera, amica mea, et veni, które same tę trójkę podpowiadają, dzięki trzykrotnie powtórzonemu rozkaźnikowi. W tym kontekście trzeba także zauważyć, że w omawianej, tak wyraźnie wyodrębnionej cząstce kazania, wyraz słowa pojawia się trzykrotnie, zawsze w mianowniku liczby mnogiej! Podkreślmy dobitnie tę jedność tematu, formy słowno-retorycznej i symbolicznej. Tematem są Słowa Boże, objęte tu w kunsztowny sposób świętą liczbą trzy, symbolizującą trójjedność, doskonałośc i pełnię, którą rozważana i kontemplowana musi być zarówno w planie treści słów jak i w pełnej treści tychże słów formie.
Z tych trzech słów: wstań, pośpiej się i pojdzi w drugiej cząstce części pierwszej zostaje - w retorycznie, jak podkreśla Ostrowska, doskonały sposób - wyodrębnione jedno, najistoniejsze: Wstań. Kończy ono tę, zbudowaną na trójce część kazania, tworząc klamrę - wszak kazanie rozpoczęło słowo surge.
Część druga kazania, zbudowana na liczbie cztery, w planie treści zawiera odniesienie słowa wstań do czterech typów ludzi grzesznych. Do każdego grzesznika mówi Bóg to słowo tak samo: to przesłanie pozwala odczytać forma: część "czwórkowa" kazania rozpoczyna się zeugmą (którą w tym miejscu zauważyła A. Gajewska - studentka 3. r. filologii polskiej na UAM ), czyli zawiązaniem, gdzie czasownikowi mówić przyporządkowano cztery dopełnienia dalsze:
Bo mowi to słowo
albo siedzącym,
albo śpiącym,
albo leżącym,
albo umarłym.
Wypada zauważyć, że dopiero po wyodrębnieniu z trzech bożych słów jednego pojawia się wyraz słowo po raz pierwszy w liczbie pojedynczej i że jest to jego czwarte wystąpienie w tekście kazania. To retoryczno-symboliczna zapowiedź całego dalszego porządku kazania: nastąpi teraz zdefiniowanie czterech typów grzeszników, zakończone figurą dokładnie odwrotną względem poprzedniej - po wymienieniu następuje podsumowanie: A tym wszem teć to Bog miłościwy mowi, rzeka: - Wstań! Dalej następują akapity, z których każdy rozpoczęty jest wyliczeniem typu: I mowi pirzwiej siedzącym: - wstań, które konsekwentnie realizują schemat czwórkowy:
jiż się k dobremu obleniają cztwiorodla:
iż na będące dobro nie glądają,
iż w wrzemiennem dobrze lubują,
iż czego jim dojć, nie pamiętają,
iż o sobie nijedne piecze nie jimają.
Nawet cytat z pisma jest czterowyrazowy "Cecus sedebat secus viam" i w czterech cząstkach objaśniany:
"Ślepy",
bo na będące dobro glądał.
"Siedziesze",
bo w dobrze wrzemiennem lubował;
"podle drogi",
bo czego jemu było dojć,
nie pamiętał;
"żebrak",
bo u siebie niczs dobrego nie jimiał.
Zakończenie kazanie jest ponownie zbudowane na trójce, przy czym jest to zakończenie dwujęzyczne: surge z stadła grzesznego, propera w lepsze z dobrego, veni do krolestwa niebieskiego. Amen. Zarówno powrót do trójki jak i dwujęzyczność warto wyinterpretować. Czwórkowa część druga znaczy oczywiście, jak chciał Krzyżanowski, w izolacji - sama w sobie, jednak pełnia znaczeń ujawnia się dopiero, gdy odczyta się cały komunikat symboliczny. Komunikat tak czytelnie, że z dzisiejszego punktu widzenia wręcz nachalnie, wpisany w tekst. Oto słowo, ujęte w układzie trójkowym, skierowane zostało do grzeszników - tzn. wpisane w układ czwórkowy. Czyli, posługując się najbardziej rozpowszechnioną w średniowieczu wykładnią tychże symboli, Bóg w Trójcy jedyny udziela się światu (czwórka to całość świata postrzeganego jako twór boży skalany grzechem). Trójca nakładająca się na świat symbolizowana była w wiekach średnich liczbą siedem (tyleż sakramentów i darów Ducha Świętego). Nie trzeba dodawać, że to zdanie symboliczne: 3 + 4 daje 7, wpisane dzięki zabiegom retorycznym w całość kazania, ściśle pokrywa się z jego treścią: Bóg kieruje do wszystkich ludzi słowo wstań - surge, pośpiej się - propera, i pojdzi - et veni.
Ciekawe, czy dwujęzyczność ma również symboliczny wymiar; czy w ten sposób konfrontuje się nie tylko dwa języki, ale dwie rzeczywistości: wyższą - metafizyczną i niższą - ziemską. Wydaje się zatem, ze dwujęzyczność, na którą dotąd niemal nie zwracano uwagi, pisarz w sposób wysublimowany wykorzystuje dla celów stylistycznych.
Przytoczmy choćby jeden jeszcze przykład takich działań. Wielokrotnie zwracano uwagę na zdanie-refren z kazania na dzień Bożego Narodzenie, wzorowane na zdaniu z Wulgaty rex tuus venit tibi, kończące i podsumowujące każdą z części kazania:
W zakończeniu całego kazania następuje powtórne przywołanie wszystkich tych refrenów i zdanie podsumowujące: A przeto mowi ta to słowa: Krol twoj idzie tobie, iżby ty s nim na wieki wiekom krolewał, jegoż krolestwa domieści nas Bog wszechmogący. Amen.
Ostrowska zmianę szyku z idzie krol na krol idzie tłumaczy stylistycznie, pokazując ponadczasowość takich działań - przytacza podobne przykłady ze Słonimskiego, Czyżewskiego, Tuwima, Staffa i innych. Pisze: "Wykazał więc pisarz znakomite poczucie językowe". Wydaje się nam, że nie trzeba wyjaśnienia szukać tak daleko. Pisarz przez całe kazanie stosuje szyk omawianego zdania właściwy polszczyźnie idzie tobie krol, by w podsumowaniu - licząc na znakomitą znajomość łaciny swoich słuchaczy - odwzorować szyk łaciński: krol twoj idzie tobie (rex tuus venit tibi).
Wnioski
Szczegółowe analizy stylistyczne, z których część tylko - ze względów czasowych - tutaj przedstawiono, pozwalają na próbę sformułowania wniosków w sprawach do dziś nie rozstrzygniętych.
Wydaje się, że przyczyną stosowania w "Kazaniach świętokrzyskich" dwóch języków mogły być względy stylistyczne - pisarz stosuje niespotykany w żadnym innym utworze polskiego średniowiecza system powiązań symbolicznych eksponowanych retoryką, do czego dodatkowo wyzyskuje styk dwóch języków. Jest to szczególnie wyraźne w kompozycyjnych zwornikach tekstów - to są fragmenty najprecyzyjniej opracowane w odróżnieniu od luźnych, narracyjnych wypełnień akapitów, które w żaden sposób nie przeszkadzają w odczytaniu misternej budowy całości. Dlatego nie można się zgodzić z hipotezą Ostrowskiej, że : "brakło pisarzowi czasu" lub "nie udało mu się wytrzymać napięcia umysłu, jakiego wymagało doprowadzenie do końca tej misternej w szczegółach kompozycji poddanej ostrym rygorom formy retorycznej".
Jeśli się jednocześnie weźmie pod uwagę ogromną różnorodność retoryczną i kompozycyjną poszczególnych kazań oraz przekonanie nadawcy o wysokich kompetencjach odbiorcy, trudno oprzeć się wrażeniu, że ma się przed oczyma zbiór kazań - przykładów sztuki kaznodziejskiej, który mistrz kaznodziejstwa kieruje do adeptów tej sztuki, skupiając się na zaprezentowaniu repertuaru środków, pokazując, jak powiązać formę z treścią, dostosować kompozycję do tematu.
Referat wygłoszony podczas konferencji: "Idee chrześcijańskie w życiu Europejczyka", Łódź, 15-17 V 2000 r.