47. O narodzeniu syna bożego z dziewice Maryjej. Święty Jan Złotousty o tem pisze rzekąc
Kiedyż czas przyszedł narodzenia bożego syna i porodzenia dziewice Maryje, Jozef z Maryją pojąwszy osła i wołu i poszłasta do Betleem, kędyż sie miał krystus narodzić podług świętych prorokow. Tedy dziewica Maryja będęcy brzemienna siedziała na osiełku a wołu myślili przedać na strawę i na ine rzeczy i potrzeby. Pośrod nocy przyszli do Betleem z wieliką tłuszczą luda, bo tedy było przykazanie od cesarza Augusta, iże każdy człowiek w tej włości mieli przyć do Betleem, aby napisani. A przeto potrzebizna była, aby Jozef z Maryją szli do Betleem, iż byli z pokolenia <Juda> i s włości krola Dawida. Tegodla <gdy> Maryja i Jozef szli po drodze, ktorąż chodzą do Betleem, rzekła Maryja do Jozefa: "Dwoj lud widzę przede mną, jeden płaczący, a dru<g>i wieselący sie". Odpowiedział Jozef i rzekł jej: "Siedzi i dzierży klusię a nie mowi proznych słow". Tedy pokazało sie jemu nadobne dzieciątko, obleczone w światłe odzienie jako śnieg i rzekło Jozefowi: "Czemuś rzekł, by to proźnia słowa, kiedyś o dwoim ludu słyszał? Boć widziała lud żydowski płacząc, iże są odstąpili od Boga, a widziała pogański weselący sie, iże przystąpili ku Bogu, jako obiecował naszym ojcom, Abramowi i Izakowi, i Jakobowi; boć już przyszedł czas, iże z pokolenia Abramowego błogosławienie dano będzie wszemu ludu". A gdyż sie przybliżyli ku wrotom blisko betlejmskim, Jozef <...> pojął osiełka, na ktorem siedziała dziewica Maryja, tego dla iże już był czas porodzenia Maryje i narodzenia Jesukrysta, i wwiodł ji w jeden dom pospolny, jenże tedy był prozny <...> Jozef wwiodąc swe dobyczęta i uczynił im jaśli, jako mogł[y], a ubaczywszy, iż sie już przybliża czas dziewice Maryje, wyszedł barzo rącze, chcąc wezwać k temu baby albo panie, iżby podług obyczaja oprawili to miłe dzieciątko i przyźreli porodzenia.
48. Czcienie o tem, jako dziewica Maryja po porodzeniu syna swe go poklęknąwszy na swe kolana poczęła sie modlić i myślić o tajemnicach niebieskich i takie o krolestwie niebieskim, a też jako ją wtenczas światłość ogarnęła etc.
Tako dziewica Maryja poklęknąwszy na swe kolana i pocznie sie modlić, tajemnice niebieskie myśląc o radości krolestwa niebieskiego, bo sie jej widziało, by wszytką myślą i sercem w niebie była. Wtenczas natychmiast ogarniona światłością niebieską a weźrawszy na ziemię uźrzy w wielikie światłości anjeły dzierżąc dzieciątko przed sobą, a oni jej natychmiast poczęli służyć, dając chwałę cześć miłemu dzieciątku jako swemu stworzycielowi. Dziewica Maryja uźrawszy swe miłe dzieciątko, nieco lę[k]knąwszy sie i poklękła zasie dając chwałę, jegoż porodziła, a podniowszy je i nimiała jego wecz objąć, ale wziąwszy je w swoj płaszczyk i przytuliła k sobie, a potem wziąwszy rąbek z głowy i obwinęła je i położyła w jaśli. Jozef wrociw sie nalazł dziewicę Maryją już porodziwszy syna Boga w Trojcy jedynego, natychmiast padnął na swe kolana a dał chwałę dzieciątku i chwalił Boga wszechmogącego w jego wielikiej mocy. Tedy <...> <...> baby jawnie powiedać rzekąc, iże widzielismy nowe sie cudo stało, dziewica Maryja porodziła nie poruszywszy żywota swego dziewiczego. Wszytkim powiedamy ten dziw, iże porodziła dziewica męża nie poznawszy <...> Widzielismy dzieciątko w pieluchach, ktor[z]eż porodziła dziewica, będęcy niewinna od szwej nieczystoty. Widzielismy <...> dziewicę począwszy <...> bez roboty i wszej ciężkości <...> Jako promień słoneczny przechodzi śćkło a o no sie nie przełomi, takież żywot dziewiczy nie jest poruszon w urodzeniu jej płodu wielebnego <...>